icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

RAPORT: Gdy Balticconnector cieknie, to wiedz, że coś się dzieje

W ubiegłym tygodniu obserwowaliśmy kolejny incydent związany z infrastrukturą krytyczną Europy. Tym razem padło na Balticconnector, gazociąg łączący Estonię i Finlandię w Zatoce Fińskiej. Usuwanie skutków wycieku najprawdopodobniej potrwa kilka miesięcy. Finowie i Estończycy przeprowadzą dogłębne śledztwo, a całe NATO po raz kolejny zastanowi się, jak skuteczniej dbać o kluczowe obiekty energetyki.

Ósmego października 2023 roku gazociąg Balticconnector, łączący Estonię i Finlandię, zanotował istotny spadek ciśnienia i został wyłączony z powodów bezpieczeństwa. Od kilku dni trwa badanie przyczyny i miejsca wycieku przez służby. Operator fiński Gasgrid ocenia, że usuwanie problemu może potrwać nawet kilka miesięcy. Estończycy i Finowie sprowadzają nadal gaz korzystając z innych źródeł. Jednakże Finlandia pobierała przez Balticconnector LNG docierające tam przez państwa bałtyckie.

– Do zdarzenia doszło na infrastrukturze gazowej łączącej Estonię i Finlandię przez wody morskie w pobliżu Petersburga. Nastąpiło niedługo po rocznicy sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 z 26 września 2022 roku, kiedy seria wybuchów wykluczyła z użytku obie magistrale z Rosji do Niemiec. Warto zaznaczyć, że także Ukraina sygnalizuje możliwość zintensyfikowania ataków na jej infrastrukturę energetyczną wobec zbliżającego się sezonu grzewczego, który startuje w listopadzie. Rosjanie mogą intensyfikować wrogie działania wobec energetyki Zachodu na różnych odcinkach ze względu na bliskość tego okresu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Wypadek czy sabotaż?

– Śledztwo w sprawie wycieku gazociągu między Finlandią i Estonią jest prowadzone z założeniem, że był to celowy akt zniszczenia – mówią źródła Bloomberga. – Nie ma ostatecznych wniosków – dodają.

– Istnieje możliwość, że uszkodzenie gazociągu i kabla z danymi zostało spowodowane aktywnością zewnętrzną. Nie wiadomo jeszcze co konkretnie spowodowało szkodę – podało biuro prezydenta Finlandii. Estończycy i Finowie mają być w stałym kontakcie ze sobą oraz NATO, które ogłosiło gotowość do wsparcia śledztwa.

Ta praktyka nie jest czymś wyjątkowym w dobie inwazji Rosji na Ukrainę. Od rozpoczęcia agresji pojawiają się informacje o incydentach na infrastrukturze krytycznej krajów europejskich, m.in. gazociągach Nord Stream 1 i 2 oraz morskich farmach wiatrowych na Morzu Północnym. W obawie przed działaniami służb rosyjskich, NATO i Unia Europejska wspólnie ćwiczą reagowanie na tego typu wydarzenia.

Warto dodać, że Rosja zakończyła dostawy gazu do Finlandii w maju 2022 roku, czyli około tydzień po tym, gdy Finowie oświadczyli, że złożą wniosek o członkostwo w NATO w odpowiedzi na napaść Rosjan na Ukrainę. Odmówili także płacenia za gaz w rublach, a później zdecydowali się całkowicie zaprzestać zakupów z kierunku rosyjskiego.

– Szereg incydentów w energetyce Unii Europejskiej po sabotażu Nord Stream 1 oraz 2 rodzi obawy Unii Europejskiej oraz NATO przed atakami hybrydowymi Rosji. Sojusz ćwiczy wspólną reakcję na zagrożenia tego typu. […] Przeprowadził dwa programy ćwiczeń skupiające się na nowych technologiach morskich mających służyć do obrony, w tym przypadku infrastruktury krytycznej na morzu. To kolejna odpowiedź na rosnącą liczbę incydentów z udziałem infrastruktury tego typu po sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 w dobie inwazji Rosji na Ukrainie – podkreśla Wojciech Jakóbik.

– Rosjanie zostali wielokrotnie przyłapani na przyglądaniu się infrastrukturze krytycznej NATO na morzu. Sojusz ostrzegał, że istnieje wysokie ryzyko ataku rosyjskiego na instalacje tego typu – dodaje.

Trzy czynniki i 12 procent w górę

Wyciek z Balticconnectora był jednym z trzech głównych czynników, które w ostatnich dniach wpłynęły na ceny gazu w Europie. 11 października 2023 roku gaz w kontraktach listopadowych na giełdzie TTF w Holandii kosztował 49,4 euro za megawatogodzinę. To wzrost wartości o 12,393 procent w stosunku do dnia poprzedniego.

Drugi czynnik to kontrofensywa Izraela w Strefie Gazy rodząca obawy o rozlanie się konfliktu szerzej w regionie Bliskiego Wschodu oraz ograniczająca eksport gazu izraelskiego. Z tego samego powodu drożeje ropa. Dodatkowy wpływ na ceny gazu mogło mieć istotne obniżenie temperatur w Europie notowane w pierwszej dekadzie października.

– Obowiązek gromadzenia zapasów gazu w Unii Europejskiej pozwolił zgromadzić rekordowe rezerwy przed sezonem grzewczym 2023/24. Cena gazu spada ze względu na relatywnie dobre zaopatrzenie rynku. Jednakże incydenty z udziałem infrastruktury krytycznej mogą czasowo windować ceny, uderzając w fundamenty ekonomiczne Europy, jak rekordowe ceny gazu i nawozów w zbiory zboża w Niemczech. Tymczasem przerwy pracy infrastruktury, jak przy okazji incydentów w Norwegii czy przy wspomnianym Balticconnector, mogą zmniejszyć dostępność gazu spoza Rosji. Oznacza to, że kryzys energetyczny trwa i może nas zaskoczyć jeszcze niejednym czarnym łabędziem – komentuje Wojciech Jakóbik.

– Ochrona infrastruktury krytycznej w energetyce, szczególnie okien na świat z gazem oraz ropą spoza Rosji jak naftoport czy gazoport, to zadanie krótko- i średnioterminowe. Długoterminowo należy ograniczyć zależność od paliw kopalnych, aby polityka różnych reżimów nie wpływała już na działalność gospodarczą. Różne incydenty z udziałem nieznanych sprawców, które mogą pojawiać się częściej w obliczu nadchodzącego sezonu grzewczego – podkreśla.

Opracował Jędrzej Stachura

Jakóbik: Energetyku, pilnuj Bałtyku, bo jest wciąż na celowniku

W ubiegłym tygodniu obserwowaliśmy kolejny incydent związany z infrastrukturą krytyczną Europy. Tym razem padło na Balticconnector, gazociąg łączący Estonię i Finlandię w Zatoce Fińskiej. Usuwanie skutków wycieku najprawdopodobniej potrwa kilka miesięcy. Finowie i Estończycy przeprowadzą dogłębne śledztwo, a całe NATO po raz kolejny zastanowi się, jak skuteczniej dbać o kluczowe obiekty energetyki.

Ósmego października 2023 roku gazociąg Balticconnector, łączący Estonię i Finlandię, zanotował istotny spadek ciśnienia i został wyłączony z powodów bezpieczeństwa. Od kilku dni trwa badanie przyczyny i miejsca wycieku przez służby. Operator fiński Gasgrid ocenia, że usuwanie problemu może potrwać nawet kilka miesięcy. Estończycy i Finowie sprowadzają nadal gaz korzystając z innych źródeł. Jednakże Finlandia pobierała przez Balticconnector LNG docierające tam przez państwa bałtyckie.

– Do zdarzenia doszło na infrastrukturze gazowej łączącej Estonię i Finlandię przez wody morskie w pobliżu Petersburga. Nastąpiło niedługo po rocznicy sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 z 26 września 2022 roku, kiedy seria wybuchów wykluczyła z użytku obie magistrale z Rosji do Niemiec. Warto zaznaczyć, że także Ukraina sygnalizuje możliwość zintensyfikowania ataków na jej infrastrukturę energetyczną wobec zbliżającego się sezonu grzewczego, który startuje w listopadzie. Rosjanie mogą intensyfikować wrogie działania wobec energetyki Zachodu na różnych odcinkach ze względu na bliskość tego okresu – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Wypadek czy sabotaż?

– Śledztwo w sprawie wycieku gazociągu między Finlandią i Estonią jest prowadzone z założeniem, że był to celowy akt zniszczenia – mówią źródła Bloomberga. – Nie ma ostatecznych wniosków – dodają.

– Istnieje możliwość, że uszkodzenie gazociągu i kabla z danymi zostało spowodowane aktywnością zewnętrzną. Nie wiadomo jeszcze co konkretnie spowodowało szkodę – podało biuro prezydenta Finlandii. Estończycy i Finowie mają być w stałym kontakcie ze sobą oraz NATO, które ogłosiło gotowość do wsparcia śledztwa.

Ta praktyka nie jest czymś wyjątkowym w dobie inwazji Rosji na Ukrainę. Od rozpoczęcia agresji pojawiają się informacje o incydentach na infrastrukturze krytycznej krajów europejskich, m.in. gazociągach Nord Stream 1 i 2 oraz morskich farmach wiatrowych na Morzu Północnym. W obawie przed działaniami służb rosyjskich, NATO i Unia Europejska wspólnie ćwiczą reagowanie na tego typu wydarzenia.

Warto dodać, że Rosja zakończyła dostawy gazu do Finlandii w maju 2022 roku, czyli około tydzień po tym, gdy Finowie oświadczyli, że złożą wniosek o członkostwo w NATO w odpowiedzi na napaść Rosjan na Ukrainę. Odmówili także płacenia za gaz w rublach, a później zdecydowali się całkowicie zaprzestać zakupów z kierunku rosyjskiego.

– Szereg incydentów w energetyce Unii Europejskiej po sabotażu Nord Stream 1 oraz 2 rodzi obawy Unii Europejskiej oraz NATO przed atakami hybrydowymi Rosji. Sojusz ćwiczy wspólną reakcję na zagrożenia tego typu. […] Przeprowadził dwa programy ćwiczeń skupiające się na nowych technologiach morskich mających służyć do obrony, w tym przypadku infrastruktury krytycznej na morzu. To kolejna odpowiedź na rosnącą liczbę incydentów z udziałem infrastruktury tego typu po sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2 w dobie inwazji Rosji na Ukrainie – podkreśla Wojciech Jakóbik.

– Rosjanie zostali wielokrotnie przyłapani na przyglądaniu się infrastrukturze krytycznej NATO na morzu. Sojusz ostrzegał, że istnieje wysokie ryzyko ataku rosyjskiego na instalacje tego typu – dodaje.

Trzy czynniki i 12 procent w górę

Wyciek z Balticconnectora był jednym z trzech głównych czynników, które w ostatnich dniach wpłynęły na ceny gazu w Europie. 11 października 2023 roku gaz w kontraktach listopadowych na giełdzie TTF w Holandii kosztował 49,4 euro za megawatogodzinę. To wzrost wartości o 12,393 procent w stosunku do dnia poprzedniego.

Drugi czynnik to kontrofensywa Izraela w Strefie Gazy rodząca obawy o rozlanie się konfliktu szerzej w regionie Bliskiego Wschodu oraz ograniczająca eksport gazu izraelskiego. Z tego samego powodu drożeje ropa. Dodatkowy wpływ na ceny gazu mogło mieć istotne obniżenie temperatur w Europie notowane w pierwszej dekadzie października.

– Obowiązek gromadzenia zapasów gazu w Unii Europejskiej pozwolił zgromadzić rekordowe rezerwy przed sezonem grzewczym 2023/24. Cena gazu spada ze względu na relatywnie dobre zaopatrzenie rynku. Jednakże incydenty z udziałem infrastruktury krytycznej mogą czasowo windować ceny, uderzając w fundamenty ekonomiczne Europy, jak rekordowe ceny gazu i nawozów w zbiory zboża w Niemczech. Tymczasem przerwy pracy infrastruktury, jak przy okazji incydentów w Norwegii czy przy wspomnianym Balticconnector, mogą zmniejszyć dostępność gazu spoza Rosji. Oznacza to, że kryzys energetyczny trwa i może nas zaskoczyć jeszcze niejednym czarnym łabędziem – komentuje Wojciech Jakóbik.

– Ochrona infrastruktury krytycznej w energetyce, szczególnie okien na świat z gazem oraz ropą spoza Rosji jak naftoport czy gazoport, to zadanie krótko- i średnioterminowe. Długoterminowo należy ograniczyć zależność od paliw kopalnych, aby polityka różnych reżimów nie wpływała już na działalność gospodarczą. Różne incydenty z udziałem nieznanych sprawców, które mogą pojawiać się częściej w obliczu nadchodzącego sezonu grzewczego – podkreśla.

Opracował Jędrzej Stachura

Jakóbik: Energetyku, pilnuj Bałtyku, bo jest wciąż na celowniku

Najnowsze artykuły