icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Raport PISM: Baltic Pipe to katalizator współpracy Polski i Norwegii

Część krajów Europy Środkowo – Wschodniej to dla Rosji wciąż bliska zagranica. Po aneksji Krymu przez Rosję, Norwegia zaczęła inaczej patrzeć na współpracę energetyczną ,dostarczając LNG do Polski i Litwy i partycypując przy projekcie Baltic Pipe – piszą analitycy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w raporcie pt.: „Energia i obronność w regionie nordycko-bałtyckim”.

Raport powstał w ramach projektu poświęconego polityce zagranicznej i bezpieczeństwu„Energia i obronność w regionie nordycko-bałtyckim” we współpracy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Autorzy raportu, podkreślają, że kwestie energetyczne i obronności w regionie nordycko-bałtyckim są ze sobą ściśle związane, a decydują o tym strategiczne cele i narzędzia rosyjskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa wobec regionu.

Rosyjska strategia w regionie

Z oceny sytuacji wynika, że z jednej strony Rosja dąży do budowy strefy uprzywilejowanych interesów politycznych, bezpieczeństwa i  ekonomicznych na obszarze państw poradzieckich i byłych satelitów ZSRR, także przez użycie siły zbrojnej, gdzie przykładem jest Ukraina, a  z drugiej – uzależniła te państwa od importu rosyjskiego gazu, a  sojuszników z NATO konsekwentnie wciąga we współpracę energetyczną o  znaczeniu strategicznym, taką jak konstrukcja gazociągów Nord Stream 1 i 2.

Co więcej, Państwa bałtyckie, będące od 2004 r. członkami NATO i UE, są w  dokumentach Gazpromu klasyfikowane jako obszar posowiecki, a  nie jako „daleka zagranica”. Obawy o  nierówne traktowanie państw regionu znalazły – jak wynika z raportu potwierdzenia w rzeczywistości. W 2015  r., w  ramach rozpoczętego dwa lata wcześniej śledztwa antymonopolowego, Komisja Europejska stwierdziła liczne nadużycia Gazpromu wobec państw Europy Środkowo-Wschodniej

Z badań na które powołują się autorzy raportu, wynika, że do 2006 r. za notowano co najmniej 55 incydentów związanych z dostawami ropy i gazu przez Rosję. Z wniosków raportu wynika, że na obszarze uznawanym za docelową strefę uprzywilejowanych interesów politycznych i  gospodarczych Rosja jest gotowa stosować szantaż energetyczny. Wykorzystuje ona również współpracę energetyczną jako narzędzie korupcji i  uzyskiwania wpływów politycznych. Część państw regionu, w tym Polska i Litwa starają się zwiększyć niezależność energetyczną regionu.

Wobec państw zachodnich zaś Rosja stosuje współpracę energetyczną jako narzędzie politycznego oddziaływania, co powiodło się przede wszystkim w  Austrii i  Niemczech. Jako przykład autorzy podają niechętne stanowisko Austrii wobec sankcji na Rosję po aneksji Krymu.

Zmiana podejścia Norwegii

Autorzy raportu zauważają, że podejście do współpracy energetycznej z Rosją przez lata różniło Polskę i Norwegię. Polska traktowała tę współprace jako zagrożenie i uzależnienie, zaś Norwegia jako szansa na współpracę przy eksploatacji złóż na szelfie. Co więcej, – jak podkreślają analitycy, przez wiele lat, Norwegia i Rosja nie konkurowały ze sobą o gazowe rynki zbytu w regionie nordycko-bałtyckim.

Zmiana nadeszła w 2014 roku, kiedy Norwegia zaczęła dostrzegać konsekwencje wyborów energetycznych państw regionu dla ich bezpieczeństwa, oferując pierwsze dostawy LNG na Litwę i do Polski, a Polska – działać przez rynek na rzecz zmniejszenia stopnia uzależnienia swojego oraz grupy państw regionu od rosyjskiego gazu.

Mimo to norweski Statoil już wcześniej starał się skutecznie konkurować o ten rynek. W drugiej połowie lat 90. Statoil odebrał Gazpromowi ok. 30 proc. rynku gazu w Czechach, po 2000 r. przesyłał niewielkie ilości gazu na rynek polski. W  2014  r. nawiązał współpracę z  Litwą i Polską, stając się jednym z  dostawców LNG do tamtejszych terminali. Statoil zaangażował się także w prace nad projektem Baltic Pipe, który ma dostarczać do Polski 10 mld m sześc. gazu rocznie. Firma stała się także jednym z największych dostawców gazu na Ukrainę.

Jak czytamy w raporcie, katalizatorem współpracy polsko-norweskiej może stać się projekt Baltic Pipe, który ma szansę wpłynąć na zmianę struktury rynku nie tylko w  Polsce, lecz także w szerszym regionie.

Więcej: „Energia i obronność w regionie nordycko-bałtyckim

Część krajów Europy Środkowo – Wschodniej to dla Rosji wciąż bliska zagranica. Po aneksji Krymu przez Rosję, Norwegia zaczęła inaczej patrzeć na współpracę energetyczną ,dostarczając LNG do Polski i Litwy i partycypując przy projekcie Baltic Pipe – piszą analitycy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w raporcie pt.: „Energia i obronność w regionie nordycko-bałtyckim”.

Raport powstał w ramach projektu poświęconego polityce zagranicznej i bezpieczeństwu„Energia i obronność w regionie nordycko-bałtyckim” we współpracy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz Norweskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Autorzy raportu, podkreślają, że kwestie energetyczne i obronności w regionie nordycko-bałtyckim są ze sobą ściśle związane, a decydują o tym strategiczne cele i narzędzia rosyjskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa wobec regionu.

Rosyjska strategia w regionie

Z oceny sytuacji wynika, że z jednej strony Rosja dąży do budowy strefy uprzywilejowanych interesów politycznych, bezpieczeństwa i  ekonomicznych na obszarze państw poradzieckich i byłych satelitów ZSRR, także przez użycie siły zbrojnej, gdzie przykładem jest Ukraina, a  z drugiej – uzależniła te państwa od importu rosyjskiego gazu, a  sojuszników z NATO konsekwentnie wciąga we współpracę energetyczną o  znaczeniu strategicznym, taką jak konstrukcja gazociągów Nord Stream 1 i 2.

Co więcej, Państwa bałtyckie, będące od 2004 r. członkami NATO i UE, są w  dokumentach Gazpromu klasyfikowane jako obszar posowiecki, a  nie jako „daleka zagranica”. Obawy o  nierówne traktowanie państw regionu znalazły – jak wynika z raportu potwierdzenia w rzeczywistości. W 2015  r., w  ramach rozpoczętego dwa lata wcześniej śledztwa antymonopolowego, Komisja Europejska stwierdziła liczne nadużycia Gazpromu wobec państw Europy Środkowo-Wschodniej

Z badań na które powołują się autorzy raportu, wynika, że do 2006 r. za notowano co najmniej 55 incydentów związanych z dostawami ropy i gazu przez Rosję. Z wniosków raportu wynika, że na obszarze uznawanym za docelową strefę uprzywilejowanych interesów politycznych i  gospodarczych Rosja jest gotowa stosować szantaż energetyczny. Wykorzystuje ona również współpracę energetyczną jako narzędzie korupcji i  uzyskiwania wpływów politycznych. Część państw regionu, w tym Polska i Litwa starają się zwiększyć niezależność energetyczną regionu.

Wobec państw zachodnich zaś Rosja stosuje współpracę energetyczną jako narzędzie politycznego oddziaływania, co powiodło się przede wszystkim w  Austrii i  Niemczech. Jako przykład autorzy podają niechętne stanowisko Austrii wobec sankcji na Rosję po aneksji Krymu.

Zmiana podejścia Norwegii

Autorzy raportu zauważają, że podejście do współpracy energetycznej z Rosją przez lata różniło Polskę i Norwegię. Polska traktowała tę współprace jako zagrożenie i uzależnienie, zaś Norwegia jako szansa na współpracę przy eksploatacji złóż na szelfie. Co więcej, – jak podkreślają analitycy, przez wiele lat, Norwegia i Rosja nie konkurowały ze sobą o gazowe rynki zbytu w regionie nordycko-bałtyckim.

Zmiana nadeszła w 2014 roku, kiedy Norwegia zaczęła dostrzegać konsekwencje wyborów energetycznych państw regionu dla ich bezpieczeństwa, oferując pierwsze dostawy LNG na Litwę i do Polski, a Polska – działać przez rynek na rzecz zmniejszenia stopnia uzależnienia swojego oraz grupy państw regionu od rosyjskiego gazu.

Mimo to norweski Statoil już wcześniej starał się skutecznie konkurować o ten rynek. W drugiej połowie lat 90. Statoil odebrał Gazpromowi ok. 30 proc. rynku gazu w Czechach, po 2000 r. przesyłał niewielkie ilości gazu na rynek polski. W  2014  r. nawiązał współpracę z  Litwą i Polską, stając się jednym z  dostawców LNG do tamtejszych terminali. Statoil zaangażował się także w prace nad projektem Baltic Pipe, który ma dostarczać do Polski 10 mld m sześc. gazu rocznie. Firma stała się także jednym z największych dostawców gazu na Ukrainę.

Jak czytamy w raporcie, katalizatorem współpracy polsko-norweskiej może stać się projekt Baltic Pipe, który ma szansę wpłynąć na zmianę struktury rynku nie tylko w  Polsce, lecz także w szerszym regionie.

Więcej: „Energia i obronność w regionie nordycko-bałtyckim

Najnowsze artykuły