Są nowe przepisy o wsparciu OZE istotne dla prosumentów, a w drodze także dotyczące energetyki wiatrowej na lądzie oraz morzu. Jest także nadzieja na port instalacyjny w Gdańsku. Ten tydzień upłynął zatem pod znakiem istotnych rozwiązań na rzecz energetyki odnawialnej, które mają się materializować po wakacjach.
Wiatr w turbiny na lądzie i morzu
W ministerstwie klimatu i środowiska odbyła się konferencja pt. „Uwalniamy Moc z OZE”. Jednym z poruszonych tematów była energetyka wiatrowa. – Projekt ustawy odblokowującej lądową energetykę wiatrową uzyskał już wpis do wykazu prac rządu. Przed nami konsultacje i uzgodnienia międzyresortowe. Wprowadzamy zasadę odległości 500 m od farm wiatrowych do zabudowań, która stanowi konsensus – powiedział wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka. – Wierzę, że po wakacjach będziemy mogli nad nim pracować w parlamencie – powiedziała szefowa resortu klimatu Paulina Hennig-Kloska.
Minister Motyka poruszył również kwestię morskiej energetyki wiatrowej. – Prowadzimy efektywny dialog jeśli chodzi o nowelizację ustawy o energetyce wiatrowej na morzu. Intensywnie pracujemy nad aktualizacją przepisów. Chcielibyśmy, aby prace nad ustawą wiatrakową ruszyły w Parlamencie we wrześniu – powiedział.
Komisja Europejska zatwierdziła pomoc publiczną na rzecz budowy portu instalacyjnego morskich farm wiatrowych w Gdańsku. Dofinansowanie wyniesie 194 miliony euro i odbędzie się w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
– Energetyka wiatrowa to nie tylko nasza niezależność energetyczna i bezpieczeństwo, ale też najtańszy prąd – jej koszt wytworzenia jest 3-3,5 krotnie niższy niż z paliw kopalnych. To bardzo ważna i długo wyczekiwana ustawa, bo temat jest niezwykle istotny dla całej polskiej nie tylko energetyki, ale i gospodarki. Przez lata blokada inwestycji w odnawialne źródła energii mocno zahamowała transformację energetyczną. Ta długo wyczekiwana zmiana pozwoli na szybkie udrożnienie inwestycji w lądową energetykę wiatrową, pozwalając tym samym na odblokowanie korzyści płynących z taniej, zielonej energii, a także umożliwi realizację ambitnych celów unijnych w zakresie OZE – tłumaczy Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW).
Co oznaczają nowe przepisy OZE?
Zgodnie z założeniami opublikowanymi w Wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów, główne proponowane zmiany w ustawie dotyczącej inwestycji w elektrownie wiatrowe obejmują zniesienie zasady 10H, czyli zakazu budowy turbin wiatrowych w odległości mniejszej niż 10-krotność wysokości turbiny od budynków. Nowa minimalna odległość między turbinami a zabudową mieszkaniową ma wynosić 500 metrów, a od parków narodowych, rezerwatów i obszarów Natura 2000 – 1500 metrów.
Przewidziany jest pakiet zmian w przepisach planistycznych dotyczących budowy elektrowni wiatrowych, umożliwiający lokowanie takich elektrowni na podstawie Zintegrowanego Planu Inwestycyjnego. Proces planistyczny ma zostać ujednolicony z ogólnymi zasadami ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Ministerstwo klimatu zapowiada również „usprawnienie regulacyjne” mechanizmu udostępnienia co najmniej 10 proc. mocy elektrowni wiatrowej mieszkańcom w formule prosumenta wirtualnego lub kooperatyw energetycznych.
Planowane są również zmiany w ustawie Prawo energetyczne, dotyczące przepisów o sumowaniu mocy mikroinstalacji i magazynów energii. Obecna regulacja preferuje magazyny energii o mocy nieprzekraczającej mocy zainstalowanej mikroinstalacji, natomiast nowe przepisy mają zachęcać prosumentów do instalowania większych magazynów energii niż moc elektryczna mikroinstalacji. Skutkiem tego będzie odciążenie sieci elektroenergetycznej, ponieważ nadwyżki energii mogłyby być magazynowane, zamiast wprowadzane do sieci w okresach szczytowej podaży.
W założeniach znalazł się również pakiet regulacji dotyczących biometanu i biogazu, w tym wprowadzenie definicji oraz zasad funkcjonowania gazociągu bezpośredniego biogazu, a także wsparcie w postaci systemu aukcyjnego dla biometanu w instalacjach powyżej 1 MW oraz podniesienie ceny zakupu energii z małych instalacji biogazowych.
– Nowelizacja ustawy ma na celu zwiększenie korzyści finansowych dla prosumentów oraz zachęcenie ich do bardziej efektywnego zarządzania produkcją i zużyciem energii. Przejście na system rozliczeń oparty o piętnastominutowe ceny rynkowe może przynieść prosumentom większe zwroty za niewykorzystaną energię, co w dłuższej perspektywie może przyczynić się do obniżenia kosztów i zwiększenia opłacalności inwestycji w odnawialne źródła energii – tłumaczy redaktor Mateusz Gibała w BiznesAlert.pl. – Jeśli prosument zdecyduje się pozostać przy dotychczasowym systemie rozliczeń, zwrot nadpłaty za energię oddaną do sieci pozostanie na poziomie 20 procent wartości energii. Oznacza to, że prosumenci, którzy nie zdecydują się na zmianę modelu rozliczeń, nie skorzystają z dodatkowych korzyści finansowych oferowanych przez nowelizację ustawy.