Po wczorajszych informacjach o problemach francuskich elektrowni jądrowych ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla na rynku wtórnym zyskały prawie 7 proc. Podczas dzisiejszej akcji zorganizowanej przez EEX w imieniu Polski cena poszła w górę, co zaowocowało rekordowych przychodem z aukcji.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla oscylowało wokół 25 euro, jednak wczoraj kurs poszedł mocno w górę. Mogła to być reakcja na komunikat francuskiego EDF-u, który ujawnił, że spawy w blokach jądrowych mogą nie odpowiadać normom. Co prawda koncern uspakajał, że problem nie dotyczy całej jego floty jądrowej, ale reakcje inwestorów były dość nerwowe.
Akcje EDF traciły na wartości nawet ponad 7 proc., a ceny uprawnień poszły w górę i na najbardziej płynnym kontrakcie DEC 19 płacono za nie 26,72 euro, podczas gdy w poniedziałek były wycenianie na 25,02 euro. Wcześniej, wczorajsza aukcja rozliczyła się po kursie 25,50 euro, wobec 25,01 euro w poniedziałek.
Przeprowadzana w środę w imieniu Polski aukcja rozliczyła się po kursie 26,68 euro mimo zdecydowanie wyższego wolumenu oferowanych uprawnień (4,7145 mln, wobec 2,7445 mln we wtorek).
Przychody z dzisiejszej aukcji wyniosły prawie 125,8 mln euro, co jest rekordową wartością w historii polskich aukcji uprawnień do emisji CO2. W tym roku Polska sprzedała na EEX 75,571 mln uprawnień do emisji CO2 za łączną kwotę 1,862 mld euro.
Na ten rok w harmonogram polskich aukcji zakłada sprzedaż jeszcze prawie 28,29 mln uprawnień.
