Rząd uporządkował i ustabilizował sytuację w górnictwie węgla kamiennego, umożliwiając rozpoczęcie nowego etapu rozwoju branży – wynika z przedstawionej w piątek w Sejmie informacji resortu energii. Opozycja wytykała rządowi m.in. likwidację kopalń i miejsc pracy.
O przedstawienie Sejmowi informacji w sprawie restrukturyzacji górnictwa wnioskował klub Prawa i Sprawiedliwości. Poseł tej partii Grzegorz Matusiak ocenił, że rząd PiS przejął nadzór nad sektorem węglowym, gdy ten był bliski upadłości, a „realne, a nie pozorowane działania naprawcze pozwoliły ustabilizować sytuację branży górniczej”.
Informację o działaniach podjętych w górnictwie przedstawił posłom wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, który jest zarazem pełnomocnikiem rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. Podkreślił, że górnictwo jest dziś – jak mówił – „w innym miejscu” niż półtora roku temu, kiedy zagrożone były wypłaty dla górników, a pozbawione płynności spółki węglowe stały na krawędzi upadłości.
W ramach działań naprawczych udało się m.in. wypracować i wdrożyć zaakceptowany przez wierzycieli program restrukturyzacji Jastrzębskiej Spółki Węglowej oraz powołać Polską Grupę Górniczą, która przejęła kopalnie Kompanii Węglowej, a z początkiem kwietnia tego roku – także kopalnie Katowickiego Holdingu Węglowego, który – w ocenie ministerstwa – nie byłby w stanie samodzielnie obsłużyć 2,5-miliardowego zadłużenia.
„Dzięki tym decyzjom mamy uporządkowaną strukturę zarządczą w górnictwie węgla kamiennego, wchodzimy w inne ramy decyzyjne (…). Dziś rozmawiamy o kształtowaniu cen węgla, realizowanych inwestycjach, dyskutujemy czy na rynku jest niedobór węgla – jesteśmy w innym miejscu” – mówił Tobiszowski, wskazując, że w końcu 2015 r., gdy powstał resort energii, rozmowy o górnictwie koncentrowały się wokół braku płynności finansowej, zagrożenia upadłością spółek, niskich cen węgla i nadprodukcji tego surowca.
Wiceminister przyznał, że w restrukturyzacji pomogły rosnące w minionym roku ceny węgla, podkreślił jednak, że górnicze spółki nie skorzystałyby z tego, gdyby nie podjęte działania wewnętrzne, służące obniżce kosztów (np. w JSW prawie o 20 proc.) oraz optymalizacji struktury. „Szczęściu trzeba zawsze pomóc” – ocenił Tobiszowski.
Mówiąc o łączeniu kopalń w tzw. kopalnie zespolone, wiceminister podkreślił nową filozofię podejścia do organizacji górnictwa, w której kluczowa jest nie liczba kopalń, ale racjonalna i efektywna gospodarka złożami węgla. „Dla nas fundamentem jest złoże, nie kopalnia – kopalnia jest narzędziem” – mówił Tobiszowski, wskazując, iż takie podejście umożliwia również przekazywanie zbędnych części majątku kopalń do spółki restrukturyzacyjnej, a tym samym optymalizację kosztów.
Wśród zalet włączenia kopalń KHW do PGG wiceminister wymieniał nie tylko możliwość naprawy finansów spółki, ale również likwidację wewnętrznej konkurencji, uporządkowanie i kreowanie rynku sprzedaży oraz zdolność do przeprowadzenia niezbędnych inwestycji. Jak mówił, największe kopalnie holdingu, włączone obecnie do PGG – Mysłowice-Wesoła i Murcki-Staszic – wymagają szybkiego wsparcia o wartości 400 mln zł, by zainwestować. Do 2021 r. cała PGG ma przeznaczyć na inwestycje w sumie 7,2 mld zł (chodzi m.in. o odbudowę frontów wydobywczych, by zaspokoić popyt na węgiel), a JSW ok. 3 mld zł do roku 2021.
Na przekazanie kopalń holdingu do PGG zgodził się UOKiK, a resort środowiska przeniósł na Grupę wszystkie niezbędne koncesje wydobywcze. Wypracowano też porozumienie ze stroną społeczną, łącząc odrębne dotąd systemy płacowe dwóch spółek w jeden. „Jest wola, alby do 1 lipca przyszłego roku w PGG powstał nowy, nowoczesny układ zbiorowy” – powiedział Tobiszowski, oceniając, iż również w kwestii dialogu społecznego resort buduje „nową jakość” w górnictwie.
Tobiszowski bronił decyzji o przekazaniu przez JSW do Spółki Restrukturyzacji Kopalń kopalni Krupiński w Suszcu. Zaprezentował też posłom umowę sprzed dwóch lat między JSW a należącą do niemieckiego inwestora spółką Silesian Coal, posiadającą koncesję na eksploatację sąsiedniego do Krupińskiego złoża węgla Orzesze. Inwestor chciał eksploatować swoje złoże, korzystając z infrastruktury JSW, co – w ocenie resortu energii – dałoby profity inwestorowi, ale nie byłoby korzystne dla JSW. Decyzję o przekazaniu kopalni Krupiński do spółki restrukturyzacyjnej podjęto – jak mówił Tobiszowski – na podstawie wielu analiz potwierdzających, że kopalnia „nie spina się” finansowo; taka była też rekomendacja wierzycieli.
Mówiąc o roli węgla w przyszłym miksie energetycznym Polski wiceminister zapowiedział, że jeszcze przed wakacjami resort energii chce przedłożyć parlamentowi projekt ustawy o rynku mocy, którego założenia mają być wcześniej zaakceptowane przez Komisję Europejską. Ministerstwo Energii chce też przedłożyć do dyskusji w Sejmie polskie stanowisko w sprawie unijnego tzw. pakietu zimowego, którego przyjęcie w proponowanym przez Unię kształcie zablokowałoby w przyszłości inwestycje energetyczne oparte na węglu. „W tej sprawie powinniśmy być zjednoczeni, to kwestia racji stanu Polski” – ocenił Tobiszowski.
Wiceminister zapewnił, że Ministerstwo Energii jest zdeterminowane, by jak najszybciej wdrożyć na skalę przemysłową technologię zgazowania węgla – projekt budowy takiej instalacji na potrzeby zakładów chemicznych, a docelowo także w celu produkcji energii z gazu uzyskanego z węgla, przedstawiły w czwartek Tauron i Grupa Azoty. Według Tobiszowskiego, zgazowanie węgla będzie dowodem, że można efektywnie i ekologicznie wykorzystywać ten surowiec, a zarazem udowodnić Komisji Europejskiej, że Polska faktycznie stawia na czyste, innowacyjne technologie węglowe.
Resort energii przygotował też regulacje, które mają zablokować napływ na Polski rynek węgla niskiej jakości z importu. Ponadto Polska Grupa Górnicza ma zaprzestać sprzedaży mułu węglowego i węgla najniższej jakości odbiorcom indywidualnym, by tym samym przyczynić się do poprawy jakości powietrza.
W dyskusji nad informacją przedstawioną przez Tobiszowskiego posłowie PiS podkreślali, że rząd tej partii podjął realne działania naprawcze w górnictwie. „Wszystkie programy naprawcze za czasów koalicji PO-PSL były pozorowanymi działaniami, które zamiast wprowadzać górnictwo na prostą jeszcze bardziej je pogrążały, i to za dziesiątki milionów złotych, jakie inkasowali różnej maści doradcy” – mówił poseł PiS Grzegorz Matusiak.
Były minister Skarbu Państwa Andrzej Czerwiński (PO) ocenił, że rząd PiS zastał przygotowany przez poprzedników plan naprawczy dla górnictwa; zaprzeczył też, aby w końcu 2015 r. faktycznie zagrożone były wypłaty dla górników. Również poseł Krzysztof Gadowski (PO) przypomniał, że to kierowane wówczas przez Czerwińskiego ministerstwo skarbu przygotowało program, z którego później korzystał resort energii.
Według Gadowskiego, zapewnienia Tobiszowskiego o szanowaniu złóż węgla nie mają zastosowania w przypadku kopalni Krupiński, którą przeznaczono do likwidacji mimo iż ma duże złoża dobrego węgla. Posłanka Monika Rosa (Nowoczesna) przytaczała – w kontekście likwidacji kopalni Krupiński – słowa premier Beaty Szydło z kampanii wyborczej dotyczące nielikwidowania kopalń. Mirosława Nykiel (PO) uznała zamknięcie kopalni Krupiński za przykład okłamania Polaków przez PiS.
B. minister skarbu Włodzimierz Karpiński (PO) nazwał kłamstwami przedwyborcze zapewnienia, że kopalnie nie będą likwidowane, a te zamknięte przez rząd PO-PSL – ponownie otwierane. Ocenił, że obecny rząd kontynuuje konsolidację górnictwa i dba o koszty w branży, jednak – jak mówił – „płaci za to polski podatnik” kwotą prawie 8 mld zł – tej wartości jest program pomocowy dla górnictwa, zatwierdzony przez Komisję Europejską. Poseł PO Paweł Bańkowski ocenił, że działania rządu w górnictwie doprowadziły do utraty ok. 7,5 tys. miejsc pracy, pytając, czy rząd zamierza tworzyć nowe miejsca pracy na Śląsku.
Sejmowa dyskusja nad informacją bieżącą o restrukturyzacji górnictwa trwała w piątek – zgodnie z regulaminem Izby – półtorej godziny. Wiceminister Tobiszowski zapowiedział pisemną odpowiedź na wiele zadanych w dyskusji pytań posłów.
Polska Agencja Prasowa