icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Potęgi naftowe nie pozwalają ropie tanieć pomimo widma recesji

Ropa Brent przerosła ceną 80 dolarów za baryłkę ze względu na obawy o niedobory na rynku wywołane polityką potęg naftowych OPEC+, ale wzrost jest ograniczony widmem recesji.

Dane o inflacji w USA były lepsze od oczekiwań. Wzrosła ona o trzy procent w czerwcu 2023 roku, czyli najmniej od dwóch lat i trzy razy niższa niż 9,1 procent zanotowane rok temu, w czerwcu 2022 roku. Dobre informacje z USA podnosiły cenę baryłki, która kosztowała 13 lipca o godz. 7.00 rano czasu polskiego 80,29 dolarów za baryłkę podczas gdy na początku czerwca kosztowała jeszcze około 71 dolarów.

Dodatkowy czynnik to obawy przed niedoborami ropy na rynku sygnalizowane przez Energy Information Administration, która spodziewa się deficytu węglowodorów w wysokości 60 tysięcy baryłek dziennie jeszcze w 2023 roku. Poprzednia prognoza zakładała nadwyżkę 360 tysięcy i niedobór dopiero w 2024 roku. Ten ma wzrosnąć do 230 tysięcy baryłek dziennie w porównaniu do prognozowanych wcześniej 20 tysięcy baryłek na dobę. Powód to kolejne cięcia wydobycia państw porozumienia naftowego OPEC+ na czele z Arabią Saudyjską i Rosją po stronie podaży oraz spodziewany wzrost popytu w Azji, głównie Chinach oraz Indiach.

Z drugiej strony rezerwy ropy w bazie w Cushing w USA wzrosły o 2,150 mln baryłek pomimo sezonu wakacyjnego zwykle zwiększającego zużycie paliw. Zapasy benzyny wzrosły o 1,004 mln baryłek. Te dane sugerują mniejszy popyt, który może być widoczny także w Chinach i zwiastować recesję. Jeżeli Chińczycy nie spełnią oczekiwań wzrostu zużycia paliw, okaże się, że główny czynnik wzrostu popytu nie zaistnieje i cena znów będzie spadać.

Wojciech Jakóbik

Filiński: Ropa i paliwa tanieją na majówkę, ale mogą być dużo droższe w drugiej połowie roku

Ropa Brent przerosła ceną 80 dolarów za baryłkę ze względu na obawy o niedobory na rynku wywołane polityką potęg naftowych OPEC+, ale wzrost jest ograniczony widmem recesji.

Dane o inflacji w USA były lepsze od oczekiwań. Wzrosła ona o trzy procent w czerwcu 2023 roku, czyli najmniej od dwóch lat i trzy razy niższa niż 9,1 procent zanotowane rok temu, w czerwcu 2022 roku. Dobre informacje z USA podnosiły cenę baryłki, która kosztowała 13 lipca o godz. 7.00 rano czasu polskiego 80,29 dolarów za baryłkę podczas gdy na początku czerwca kosztowała jeszcze około 71 dolarów.

Dodatkowy czynnik to obawy przed niedoborami ropy na rynku sygnalizowane przez Energy Information Administration, która spodziewa się deficytu węglowodorów w wysokości 60 tysięcy baryłek dziennie jeszcze w 2023 roku. Poprzednia prognoza zakładała nadwyżkę 360 tysięcy i niedobór dopiero w 2024 roku. Ten ma wzrosnąć do 230 tysięcy baryłek dziennie w porównaniu do prognozowanych wcześniej 20 tysięcy baryłek na dobę. Powód to kolejne cięcia wydobycia państw porozumienia naftowego OPEC+ na czele z Arabią Saudyjską i Rosją po stronie podaży oraz spodziewany wzrost popytu w Azji, głównie Chinach oraz Indiach.

Z drugiej strony rezerwy ropy w bazie w Cushing w USA wzrosły o 2,150 mln baryłek pomimo sezonu wakacyjnego zwykle zwiększającego zużycie paliw. Zapasy benzyny wzrosły o 1,004 mln baryłek. Te dane sugerują mniejszy popyt, który może być widoczny także w Chinach i zwiastować recesję. Jeżeli Chińczycy nie spełnią oczekiwań wzrostu zużycia paliw, okaże się, że główny czynnik wzrostu popytu nie zaistnieje i cena znów będzie spadać.

Wojciech Jakóbik

Filiński: Ropa i paliwa tanieją na majówkę, ale mogą być dużo droższe w drugiej połowie roku

Najnowsze artykuły