Chociaż niektórzy analitycy nie tracą optymizmu, utrzymuje się presja na spadek cen ropy naftowej.
Goldman Sachs znany z przeszacowanych prognoz cen ropy naftowej utrzymuje przewidywanie, że w przyszłym kwartale baryłka Brent będzie kosztować 67,50 dolarów. Inne dane sugerują coś odwrotnego. Bank przewiduje utrzymanie się wzrostu zapotrzebowania oraz efektywność cięć w ramach porozumienia naftowego.
Tymczasem przez spowolnienie gospodarcze możliwe jest również obniżenie tempa wzrostu zapotrzebowania na ropę o 50 tysięcy baryłek do 1,24 mln baryłek dziennie. Dochodzi do tego perspektywa wzrostu wydobycia u konkurencji w USA o 80 tysięcy baryłek dziennie do 2,18 mln. Ponadto, istnieje zagrożenie podaży z kartelu z powodu sankcji wobec części krajów członkowskich, jak Iran i Wenezuela. Bank Of America Merill Lynch ocenia, że ryzyka te przeważają w średnim terminie.
Brent kosztuwał 13 lutego o 7 rano 62,94 dolary za baryłkę i zyskiwał na wartości.
Financial Times/OilPrice/Wojciech Jakóbik