Dorota Sierakowska porozmawiała z BiznesAlert.pl o rynkach ropy naftowej i czynnikach wpływających na ich sytuację. Analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska jako główny powód zmian wskazuje pandemię koronawirusa.
BiznesAlert.pl: Jak wygląda obecnie sytuacja na międzynarodowych rynkach handlu ropą naftową?
Dorota Sierakowska: Ostatnie wydarzenia na rynku ropy są bardzo dynamiczne. W minionym tygodniu na rynkach finansowych było nieco spokojniej z racji święta dziękczynienia, a co za tym idzie, odnotowaliśmy mniejszą aktywność inwestorów. W środę 25 listopada ceny ropy wróciły do poziomów sprzed marcowego krachu, czyli dużego tąpnięcia związanego z wyjściem Rosji z ówczesnego porozumienia naftowego. Zarówno wtedy, jak i obecnie w centrum uwagi był kartel OPEC i porozumienie naftowe. Inwestorzy obserwują ruchy państw OPEC+, które mają spotkać się w dniach 30 listopada – 1 grudnia i debatować nad dalszym losem porozumienia naftowego. Inwestorzy przede wszystkim obecnie zastanawiają się, czy ten optymizm i dalsze zwyżki cen ropy są uzasadnione.
Jakie są zatem, poza OPEC+, główne czynniki wpływające na obecną sytuacje na rynkach ropy?
Przede wszystkim wszystkie kwestie dotyczące pandemii. O ile OPEC+ kontroluje znaczny udział światowej podaży ropy naftowej, to drugim i najważniejszym wyzwaniem jest popyt na ten surowiec i tutaj państwa kartelu nie mają na to dużego wpływu. Popyt w ostatnich miesiącach był generowany przez większe zamówienia na surowiec kierowane ze strony Chin. Tania ropa zachęcała chińskie firmy do gromadzenia dodatkowych zapasów. Niemniej, pomijając popyt chiński, globalny popyt na ropę był rozczarowujący. Chwilowe ożywienie gospodarcze widoczne pomiędzy wiosenną a jesienną falą pandemii było na znacznie niższym poziomie niż oczekiwano kilka miesięcy temu. Teraz w centrum uwagi jest to, czy i na jak długo będą utrzymane restrykcje w przemieszczaniu się, bo to ma bezpośredni wpływ na popyt na paliwa, a ten z kolei ma wpływ na popyt na ropę naftową. Podsumowując, głównymi czynnikami obecnie mającymi wpływ na cenę ropy naftowej – pomijając porozumienie OPEC+ – są: popyt ze strony Chin, który w czasie ostatnich kilku tygodni nieco osłabł, oraz kwestia ograniczeń związanych z pandemią i popytem na paliwa w krajach Zachodu.
Rynek ropy ostatnio bardzo optymistycznie zareagował na informacje o nowych szczepionkach na COVID. Co stanie się, gdy okaże się, że są problemy z np. ich produkcją, dystrybucją, ze skutecznością. Jak wtedy zareaguję rynek surowców?
Myślę, że to jest ważny temat. Jesteśmy w momencie, w którym wielu inwestorów zaczyna wątpić w zasadność optymizmu wywołanego szczepionką. W ostatnich tygodniach szczepionka była pewnym pozytywnym bodźcem, ale w kolejnych tygodniach ten entuzjazm zapewne będzie wystawiony na próbę, ponieważ zaczną pojawiać się konkretne komunikaty dotyczące skuteczności szczepionek po wprowadzeniu ich do obiegu. Z perspektywy rynku ropy naftowej najważniejsze jest pytanie, czy te szczepionki przyczynią się do likwidacji ograniczeń związanych z przemieszczaniem się, ponieważ to bezpośrednio wpłynie na popyt na paliwa. Jeśli pojawią się problemy z dystrybucją szczepionek czy też ich skutecznością, prawdopodobnie pojawi się presja na spadek cen ropy naftowej.
Opracował Mariusz Marszałkowski
Jakóbik: Trzecia fala koronawirusa może być tylko wstępem do nowego kryzysu cen ropy (ANALIZA)