EnergetykaOnetOpinieRopaWykop

Jakóbik: Ropa wróży recesję

Giełda. Fot. Freepik

Giełda. Fot. Freepik

Ropa Brent potaniała o kilka procent dając nadzieję na tańszą benzynę, jednakże lekarstwo może być gorsze od choroby, bo być może ta obniżka zapowiada z dawna wyczekiwaną recesję, którą zwiastują też coraz droższe kredyty – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Obawy o recesję kontra wąskie gardła

Pisząc analizę rynku ropy w grudniu 2021 roku nie wiedziałem jak potoczy się pandemia i, że Rosja zaatakuje Ukrainę. Jednakże wówczas zasugerowałem długofalowy trend zapowiadający kryzys gospodarczy, który najwyraźniej już się zbliża i – jak zwykle – znajduje odbicie w cenach baryłki. Pisałem w grudniu, że cena paliw na stacjach może spaść przez kryzys gospodarczy, który mógłby nadejść w okolicach Wielkiej Nocy 2022 roku. Dziś już wiemy, że Wielkanoc upłynęła pod znakiem ataku Rosji na Ukrainę, który wynaturzył notowania surowców przez obawy inwestorów o wpływ wojny na rynek. Ropa notowała rekordowy wzrost wartości do okolic 120 dolarów za Brent na początku marca, czyli po ataku z 24 lutego. Wahania następowały w odpowiedzi na kolejne sankcje zachodnie z embargo naftowym włącznie z jednej strony oraz stonowaną reakcją potęg naftowych OPEC+ oraz kolejnymi wieściami o dodatkowej podaży z drugiej. Jednakże od 8 marca 2022 roku widoczny jest bardziej długofalowy trend spadkowy, który powoduje, że Brent kosztuje dzisiaj 109 dolarów. To wtedy Bank Centralny wydał ostrzeżenie przed globalna recesją i stagflacją. Rywalizuje on z trendem widocznym od ceny baryłki za 70 dolarów 28 listopada, który wynika zapewne z kryzysu energetycznego wywołanego czkawką podaży zapowiadaną w BiznesAlert.pl w wakacje 2021 roku i podsycanego przez Rosję, również zgodnie z oczekiwaniem. Oznacza to, że rynek będzie otrzymywał dalej mieszane sygnały, które mogą na przemian gwałtownie podnosić i obniżać cenę ropy, ale bardziej długoterminowy kurs na recesję.

Tańsze paliwo i droższy kredyt

Jedyna rzecz pewna w takiej sytuacji to zatem wahania cen, które mogą zmieniać się w różnych kierunkach nawet o kilkanaście procent w zależności od zmian na rynku oraz froncie na Ukrainie. Jeżeli jednak dojdzie do przezwyciężenia wąskich gardeł dostaw surowców spoza Rosji oraz problemów z łańcuchami dostaw po pandemii, rekordowe ceny ropy skończą się przez destrukcję popytu oraz kryzys gospodarczy przed którym ostrzegał w marcu Bank Światowy. Przeciąganie się kryzysu energetycznego prawdopodobnie pogłębi kryzys, ale także motywację do zmian, które docelowo dadzą niższą cenę ropy i większą niezależność gospodarki zachodniej od działań Rosji. Nie ma drogi na skróty, więc najpierw prawdopodobnie świat przejdzie przez recesję zwiastowanej przez podwyżki stóp procentowych podnoszących koszty kredytu w Polsce i na całym świecie. Te z kolei coraz gorzej oliwią gospodarkę. Ceny paliw na stacjach mogą wrócić bliżej 7 złotych, ale równie dobrze znów wzrosnąć wobec kolejnych wieści z Ukrainy albo na temat perypetii z łańcuchami dostaw.

Jakóbik: Czkawka po pandemii i kontratak Putina z użyciem ropy i gazu (ANALIZA)


Powiązane artykuły

ropa wydobycie ropy

USA kontra OPEC+: Nafta, napięcia i niepewność

Spadające ceny ropy i decyzje OPEC+ o zwiększeniu wydobycia zmuszają amerykańskich producentów do ograniczania inwestycji i cięcia kosztów. Przedstawiciele sektora...

Rewolucja w Paryżu; strefy czystego powietrza zniesione

We Francji zostaną zniesione miejskie strefy niskiej emisji (LEZ). Auta spalinowe, które nie spełniają wyśrubowanych norm emisji spalin znowu będą...
Elektrociepłownia Pruszków. Fot. PGNiG Termika.

PGNiG obniży ceny gazu. Odbiorcy zapłacą ponad 10 procent mniej

URE zatwierdziło nową taryfę PGNiG, która obniży koszty gazu. Oszczędzą zarówno osoby prywatne, wspólnoty jak i podmioty objęte ochroną taryfową...

Udostępnij:

Facebook X X X