Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku, po dwóch dniach spadków – znów rosną. Traderzy czekają na odpowiedź Izraela na atak rakietowy Iranu. Tymczasem w USA zapasy ropy naftowej wzrosły najmocniej od kwietnia.
Inwestorzy są niepewni co do zamiarów Izraela, aby „wykonać” odwetowe uderzenie na Iran za niedawny rakietowy atak na Izrael. Iran ostrzegł państwa Zatoki Perskiej, że zgoda na wykorzystanie ich przestrzeni powietrznej lub zlokalizowanych w nich baz wojskowych przeciwko Iranowi jest „niedopuszczalna” i pociągnie za sobą odpowiedź.
To na rynkach wywołuje obawy o ryzyko totalnej wojny na Bliskim Wschodzie. W odwecie za irański ostrzał rakietowy Izrael może zaatakować m.in. irańskie instalacje naftowe.
Gdyby tak się stało, Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) mogłaby zrekompensować utratę irańskich dostaw, ale znaczna część wolnych mocy kartelu znajduje się w regionie Zatoki Perskiej.
Tymczasem w USA zapasy ropy naftowej w ubiegłym tygodniu wzrosły o 5,81 mln baryłek, czyli o 1,4 proc., do 422,7 mln baryłek – podał w oficjalnych danych amerykański Departament Energii (DoE). To ich najsilniejszy wzrost od kwietnia tego roku.
Zapasy benzyny spadły w tym czasie o 6,3 mln baryłek, czyli o 2,9 proc., do 214,9 mln baryłek. Rezerwy paliw destylowanych, w tym oleju opałowego, spadły o 3,12 mln baryłek, czyli o 2,6 proc., do 118,5 mln baryłek
Biznes Alert / PAP
Sankcje Zachodu zdejmują z planszy tankowce Rosji, ale jest haczyk