Należący do Rosatomu instytut zajmujący się badaniami nad eksploatacją elektrowni jądrowych opracowuje nową strategię cyberbezpieczeństwa rosyjskich elektrowni jądrowych.
Zadanie opracowania ochrony przed cyberatakami na zautomatyzowany system zarządzania procesem technologicznym w eksploatowanych reaktorach zlecił instytutowi Rosnenergoatom będący operatorem wszystkich elektrowni jądrowych w Rosji.
Do końca pierwszego półrocza 2017 roku zostanie przeprowadzona analiza stanu ochrony wspomnianego systemu, która posłuży do stworzenia odpowiedniej koncepcji zapewnienia cyberbezpieczeństwa.
Wyniki tych badań mają pozwolić w możliwie najkrótszym czasie dostarczyć rosyjskim elektrowniom jądrowym dodatkowe środki obrony, aby zwiększyć poziom cyberbezpieczeństwa z uwzględnieniem obecnych jak i prognozowanych zagrożeń.
Jak zauważa portal Neftegaz.ru, nie wiadomo czy instytut Rosatomu będzie współpracował z innymi organizacjami. Biorąc pod uwagę specyfikę projektu prawdopodobnie nie wyjdzie z nim poza mury firmy, choć samodzielnie będzie trudno mu go zrealizować. Poza tym na rosyjskim rynku są spółki, które posiadają odpowiednie kompetencje z zakresu cyberbezpieczeństwa.
Niedawno Kaspersky Lab uruchomił pierwsze w Rosji centrum reagowania na incydenty komputerowe w obiektach przemysłowych oraz w obiektach infrastruktury krytycznej Kaspersky Lab ICS-CERT.
Według Neftegaz.ru temat cyberbezieczeństwa systemu zarządzania procesem technologicznym nabrał na znaczeniu w 2010 roku, kiedy to doświadczenia Iranu udowodniły, że cyberszpiegostwo przemysłowe przestało być fantastyką. Wówczas wykryto wirusa Stuxnet, który zakłócił pracę ponad 1000 wirówek służących do wzbogacania paliwa jądrowego, które potajemnie utrzymywał Teheran. Wirus pokazał potencjał cyberszpiegostwa oraz dywersji w spółkach przemysłowych, elektrowniach, na lotniskach itp.
Pojawiają się spekulacje, że wirus Stuxnet został opracowany przez izraelskie oraz amerykańskie służby specjalne. Nie ma dowodów na tę tezę.
Neftegaz.ru/Piotr Stępiński