Zaniewicz: Anatomia zależności. Jak wyeliminować rosyjski atom z Europy? (ANALIZA)

5 września 2023, 12:45 Atom

Unia Europejska jest uzależniona od współpracy z Rosją w obszarze energetyki jądrowej. Spowodowało to, że po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, koncern Rosatom nie został objęty sankcjami, a wymiana handlowa w tym sektorze rośnie. Sytuacja ta jest niekorzystna dla UE i zwiększa jej podatność na szantaż ze strony Rosji. Ponadto skutkuje wzmocnieniem rosyjskiej armii. UE powinna zwiększyć wysiłki na rzecz dywersyfikacji dostaw i budowy własnych zdolności w sektorze jądrowym, pisze Maciej Zaniewicz z Forum Energii.

Elektrownia Rosatomu. Fot. Rosatom
Elektrownia Rosatomu. Fot. Rosatom

Rosja, bogata w zasoby paliw kopalnych i z rozwiniętym przemysłem energetycznym, prowadzi politykę energetycznego kija i marchewki. Marchewką jest zawieranie korzystnych kontraktów z państwami przychylnymi wobec Rosji, w celu dalszego ich uzależniania od rosyjskich surowców i pogłębiania relacji energetyczno-politycznych. Tak dzieje się obecnie z Węgrami, które pomimo rosyjskiej napaści na Ukrainę – pogłębiają współpracę energetyczną z Rosją.

Kijem jest szantaż energetyczny wobec państw asertywnych w stosunku do Rosji. Wywieranie presji na Polskę oraz inne państwa UE miało miejsce wielokrotnie, między innymi jesienią 2021 roku. Wówczas Rosja, poprzez sztuczną redukcję eksportu gazu, próbowała uzyskać polityczne ustępstwa państw Unii ws. rozmów nt. Ukrainy.

Energetyczny kij i marchewka są stosowane za pośrednictwem państwowych koncernów – Gazpromu (gaz), Rosniefti (ropa), ale także Rosatomu (technologie jądrowe). Rosyjski koncern jądrowy świadczy kompleksowe, konkurencyjne cenowo usługi, stosując praktyki monopolistyczne – analogicznie do Gazpromu.

Współpraca z Rosatomem może być rozpatrywana w kategoriach zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego państw UE. Zbyt duże uzależnienie od Rosji na dowolnym etapie łańcucha paliwowego, może zostać wykorzystane przez Moskwę do wywierania presji politycznej. Kontynuowanie relacji handlowych z koncernem pośrednio wpływa także na zwiększenie potencjału zbrojnego Rosji. Rosatom działa bowiem nie tylko w obszarze cywilnym, ale również militarnym. Jest on odpowiedzialny za utrzymywanie rosyjskiego potencjału broni jądrowej, dostawy podzespołów do produkcji broni konwencjonalnej wykorzystywanej do ostrzałów ukraińskiej infrastruktury cywilnej, a także bierze udział w okupacji Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.

Pomimo tego, że aktywne wsparcie Rosatomu dla rosyjskiej inwazji kwalifikuje koncern do objęcia go sankcjami, Unia Europejska nie zdecydowała się na wprowadzenie embarga na Rosatom. Przyczyną jest opór państw korzystających na współpracy z rosyjskim koncernem oraz od niego w znacznym stopniu zależnych, ale istnieją także przeszkody technologiczne. W 2022 roku wartość unijnego importu wyrobów przemysłu jądrowego z Rosji wyniosła ok. 720 mln euro, co oznacza wzrost w porównaniu do roku poprzedniego o ok. 22 procent.

Rosatom to koncern polityczny

Rosatom jest państwową grupą kapitałową zrzeszającą ponad 300 podmiotów, pracujących w obszarze całego łańcucha produkcyjnego cywilnego i militarnego przemysłu jądrowego – od zaopatrzenia w uran i paliwo jądrowe, po produkcję lodołamaczy z napędem jądrowym i utrzymanie arsenału broni jądrowej.

Rosatom powstał wskutek przekształcenia Federalnej Agencji Energii Jądrowej (wcześniej było to ministerstwo w rządzie ZSRR oraz Federacji Rosyjskiej) i pozostaje pod ścisłą kontrolą prezydenta Rosji, który mianuje dyrektora koncernu.

W samym tylko obszarze wzbogacania uranu, Rosatom kontroluje ok. 45 procent światowych mocy produkcyjnych. Z uwagi na kompleksowość usług, Rosatom określany jest mianem jądrowego centrum handlowego (one-stop nuclear shop).

Rosatom ściśle współpracuje z rosyjskim państwowym bankiem rozwoju VEB.RF. Dzięki temu oferta składana przez Rosję państwom zainteresowanym budową elektrowni jądrowych jest bardzo atrakcyjna finansowo. Wkład państwa-odbiorcy może się sprowadzać wyłącznie do podjęcia decyzji politycznej o współpracy jądrowej z Rosją. Rosatom oferuje budowę, wyszkolenie kadry, serwis, dostawy paliwa, składowanie zużytego paliwa i likwidację elektrowni wraz z finansowaniem 100 procent kosztów, za pomocą niskooprocentowanego kredytu.

Umowie na świadczenie usług mogą jednak towarzyszyć dodatkowe klauzule, warunki polityczne lub praktyki monopolistyczne. Tajna umowa na budowę elektrowni jądrowej zawarta z RPA zakładała m.in. zakaz współpracy państwa z innym niż Rosatom dostawcą technologii jądrowych. Z kolei w Turcji, gdzie Rosatom buduje elektrownię Akkuyu w modelu BOO (Build-Own-Operate), koncern, naruszając lokalne prawo, wykluczył tureckiego podwykonawcę, aby przejąć pełną kontrolę nad budową i eksploatacją elektrowni.

Unijno-rosyjski cykl paliwowy

Energetyka jądrowa jest często ukazywana jako sposób na uniezależnienie się państw europejskich od importu paliw kopalnych, w przypadku których UE nie posiada zdolności do zaspokojenia własnych potrzeb. Należy jednak podkreślić, że również w przypadku jądrowego cyklu paliwowego, Unia jest zależna od importu na każdym jego etapie.

W całym cyklu paliwa jądrowego państwa UE wykazują największy stopień zależności od importu rudy oraz wzbogaconego uranu. Stosując pewne uproszczenie, można porównać te etapy do pozyskania ropy naftowej (ruda uranu) i zdolności jej rafinacji (wzbogacony uran).

Ruda uranu

Co prawda na terenie UE znajdują się potwierdzone złoża uranu, jednak nie wydobywa się go z uwagi na niską opłacalność tego procesu w porównaniu z importem surowca. Większość zbadanych i możliwych do wydobycia złóż klasyfikowana jest do najdroższych w eksploatacji wg. Metodologii Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Koszty szacowane są na 130-260 USD/kg rudy. W związku z tym w UE uran pozyskuje się jedynie w nieznacznych ilościach w Czechach jako produkt uboczny innych procesów górniczych.

Niemal cała ruda uranu wykorzystywana w UE pochodzi z importu, głównie z Nigru, Kazachstanu, Rosji i Australii. Choć udział surowca pochodzącego z Rosji nie jest dominujący i stanowi ok. 20 procent, to Rosja kontroluje również częściowo dostawy z Kazachstanu. Ponadto przejęcie władzy przez prorosyjską juntę w Nigrze zwiększyło niepewność co do ciągłości dostaw z tego kraju.

Pozyskanie uranu z alternatywnych wobec Rosji kierunków jest jednak możliwe. Wśród producentów rudy duży potencjał posiadają takie państwa jak Namibia, Kanada czy Uzbekistan. Potencjalnie możliwe jest również zwiększenie wydobycia w Ukrainie. Obecnie wydobywa ona zaledwie 400-800 ton uranu rocznie w zakładach w centrum kraju. Jest to ilość odpowiadająca ok. 15-30 procent krajowego zapotrzebowania. Wzrost wydobycia, zapowiadany przez ukraińskie władze w ramach planu odbudowy kraju, wymagałby inwestycji z udziałem zagranicznych firm.

Reprocessing, czyli duet francusko-rosyjski

Największym importerem wyrobów rosyjskiego przemysłu jądrowego w Europie jest Francja, a współpraca pomiędzy tymi krajami jest bardzo ścisła. Do rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Francja przeznaczała na ten cel średnio 120 mln euro rocznie. Jednak od marca 2022 wydatki na rosyjski atom wzrosły aż do 440 mln euro, co stanowi ponad połowę całego importu UE.

Dzieje się tak, pomimo że Francja, sama posiadając rozbudowany przemysł jądrowy, nigdy nie zamierzała budować bloków jądrowych rosyjskiej konstrukcji na swoim terytorium.

Współpraca francusko-rosyjska opiera się głównie na ponownym wykorzystaniu zużytego we francuskich blokach jądrowych paliwa. Po oczyszczeniu we Francji, uran jest wysyłany do Rosji w celu konwersji i wzbogacenia, dzięki czemu uzyskiwany jest produkt konkurencyjny cenowo do wzbogaconego uranu pochodzącego z rudy. Jest to proces, bez którego francuskie elektrownie mogą jednak pracować. Po protestach Greenpeace proceder ten został wstrzymany w 2010 roku, jednak wznowiono go w 2021 roku.

Powiązania francusko-rosyjskie w sektorze jądrowym są jednak o wiele głębsze. Zagraniczne projekty jądrowe Rosatomu budowane są częściowo w oparciu o francuskie podzespoły (np. systemy zarządzania i kontroli). W grudniu 2021 roku francuska spółka Framatome i Rosatom podpisały długoterminowe porozumienie o współpracy, obejmujące systemy zarządzania i produkcję paliwa. Z kolei francuski EDF zamierza wspólnie z Rosatomem pracować nad inwestycjami wodorowymi w Rosji i UE. Wpisuje się to w rosyjską strategię budowania kolejnych (niezwiązanych z paliwami kopalnymi) obszarów zależności UE od Rosji.

Wnioski

Energetyka jądrowa jest sektorem niekonkurencyjnym, podzielonym pomiędzy kilka globalnych koncernów. Sprzyja to budowaniu głębokich zależności między państwami, na których terenie znajdują się elektrownie, a inwestorami. Zwłaszcza w sytuacji, gdy zdecydowano się na jedną technologię. Rosyjskie władze pełnią kontrolę nad Rosatomem i sprzyjają jego ekspansji zagranicznej, oferując między innymi bardzo atrakcyjne finansowanie państwowe. Jednocześnie Kreml wykorzystuje Rosatom do realizacji własnych celów politycznych i militarnych. Stosuje on w energetyce politykę kija i marchewki – oferując tanią energię państwom przychylnym i szantażując wstrzymaniem dostaw wobec asertywnych. Koncern współpracuje ponadto z rosyjskim przemysłem zbrojeniowym i armią, m.in. przy okupacji Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej.

Utrzymywanie relacji z Rosatomem przez państwa Unii Europejskiej jest ryzykowną polityką. Wysoka zależność od tego koncernu na każdym etapie jądrowego cyklu paliwowego umożliwia Rosji stosowanie szantażu energetycznego, jak ma to miejsce w przypadku grożenia Stanom Zjednoczonym odcięciem od dostaw wzbogaconego uranu.

Zrealizowanie takich gróźb nie skutkowałaby natychmiastowymi poważnymi konsekwencjami dla unijnej energetyki. Elektrownie jądrowe magazynują paliwo na kilka lub kilkanaście lat, w związku z czym odcięcie od dostaw jest nieporównywalnie mniej szkodliwe niż w przypadku np. gazu czy ropy, których zapasy wystarczają na kilkadziesiąt dni. Możliwe byłoby dostarczenie paliwa z innej elektrowni lub zaopatrzenie przez fabrykę Westinghouse w Szwecji, która wytwarza paliwo pasujące do bloków jądrowych rosyjskiej konstrukcji.

Przerwanie dostaw z Rosji byłoby jednak groźne dla rozwoju i funkcjonowania energetyki jądrowej w UE w perspektywie kilku lat. Obecnie państwa Unii nie są w stanie całkowicie zerwać zależności od Rosji na kilku etapach cyklu paliwowego, zwłaszcza przy wzbogacaniu uranu. W związku z tym wskazane jest zwiększanie zdolności państw UE w obszarach, w których są one najbardziej wrażliwe na zewnętrzny szantaż lub szoki podażowe.

Dla powodzenia takiej polityki niezbędne jest zabezpieczenie, że inwestycje będą uzasadnione ekonomicznie. Rosatom będzie starał się nie dopuścić do tego, oferując tańsze usługi i produkty. Z tego względu niezbędne jest wsparcie unijnej branży wzbogacania uranu na poziomie UE.

Polska powinna wspierać wszelkie wysiłki Unii zmierzające do redukcji powiązań państw UE z Rosatomem. Jednocześnie, jako państwo zmierzające do budowy elektrowni jądrowych na swoim terytorium, powinna wspierać wysiłki UE zmierzające do rozbudowy własnego potencjału, zwłaszcza w obszarze wzbogacania uranu. Decydując się na wybór inwestora kolejnych projektów, zasadnym jest również ich dywersyfikacja, w celu zmniejszenia zależności od jednego dostawcy technologii i know-how oraz różnicowania własnych zdolności.

Istotną rolę w zakresie pozyskania rudy uranu może odegrać Ukraina. W dłuższej perspektywie może ona dostarczać uran do dalszego przetworzenia w krajach UE. Po wstąpieniu do Unii, Ukraina będzie głównym wewnątrzunijnym źródłem rudy. Z tego względu w interesie UE leży wspieranie badań i rozwoju potencjału wydobywczego w tym kraju.

Źródło: Forum Energii