24 lutego 2022 roku, z początkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, oficjalnie rozpoczęła się zapaść dotychczasowej architektury bezpieczeństwa. W ciągu mijającego roku konflikty zbrojne zaczęły się sypać jak kostki domina. Przy ich wzniecaniu swoje palce maczała Rosja, aby odwrócić uwagę świata Zachodu a przede wszystkim USA od Ukrainy — pisze Bartosz Siemieniuk współpracownik BiznesAlert.pl oraz członek Koła Naukowego Młodego Menedżera Akademii Marynarki Wojennej.
Świat po 24 lutego wszedł w zupełnie nowy rozdział relacjach międzynarodowych. Została otwarta swoista puszka Pandory konfliktów międzynarodowych. Jednakże z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że w każdy z nich swoje palce maczała Federacja Rosyjska.
Izrael vs Hamas
Wydarzenie z 7 października 2023 roku wprawiło w osłupienie cały świat. Atak, którego dokonały bojówki Hamasu posterunki wojskowe Izraela, ale przede wszystkim na ludność cywilną, którego najbardziej znanym punktem był atak na festiwalu w południowym Izraelu. Uczestnicy pochodzili z różnych krajów. Dlatego wśród ofiar były również obywatele państw zachodnich.
Hamas od początku konfliktu trzymał bliskie kontakty z Rosją. 19 października delegacja przedstawicieli Bractwa Muzułmańskiego jak siebie sami nazywają przybyła do Moskwy, w sprawie uwolnienia zakładników w Strefie Gazy. Już w maju 2023 roku przedstawiciele Hamasu byli w Rosji w bliżej nieokreślonym celu. Jednakże można się domyślać, że Moskwa maczała palce w operacji przeprowadzenia ataku.
Dla niej samej taki obrót wydarzeń jest korzystny w kontekście prowadzonych przez nią działań na Ukrainie. Jak dokładnie?
Otóż odwrócenie uwagi świata zachodu w tym przede wszystkim Stanów Zjednoczonych od wojny toczącej się na Ukrainie jest jak najbardziej na rękę. Waszyngton opiera swoją opinię hegemona światowego między innymi na tym, że pomaga swym sojusznikom. Izrael bez wątpienia ma dla Amerykanów zdecydowanie większe znaczenie niż Ukraina. Pomoc wojskowa, przekazywana zza oceanu nie jest workiem bez dna. W tym wypadku musi być podzielona, tym bardziej że w USA żyje spora diaspora żydowska ze sporymi wpływami. Oliwy do ognia dodają również zbliżające się wybory prezydenckie. Bardzo dużą szansę na wygranie ich ma Donald Trump z Partii Republikańskiej, która historycznie zawsze była proizraelska. Ponadto część kongresu, która sceptycznie podchodzi do dalszej pomocy wojskowej dla Ukrainy albo wręcz żądają jej natychmiastowego zaprzestania to właśnie w dużej mierze Republikanie.
Wojna, którą obecnie prowadzi Izrael, destabilizuje również cały region Bliskiego Wschodu, który od lat jest niestabilny geopolitycznie. Amerykanie od lat trzymają tam swoje kontyngenty w celu zapobiegnięcia większym konfliktom w regionie, które odbiłyby się w sposób niekorzystny na rynek ropy i gazu windując ich cenę do wysoko w górę. Dla Amerykanów taka sytuacja jest wyjątkowo nie na rękę. Za to dla Rosji jest opcją dogodną, której taka sytuacja mogłaby solidnie podreperować budżet zniszczony zachodnimi sankcjami oraz prowadzeniem działań wojennych.
Gujana vs Wenezuela
Trzeciego grudnia 2023 roku w Wenezueli odbyło się referendum mające określić nastroje społeczne względem roszczeń terytorialnych, jakie Caracas ma w stosunku do Gujany. Chodzi o region Essequibo, które stanowi ponad 70 procent Gujany. Prezydenta Wenezueli Nicolas Maduro nieformalnie wspiera największa siła Ameryki Południowej, Brazylia, której prezydent Lula da Silva ma, dobre relacje ze swoim wenezuelskim odpowiednikiem.
Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania tak samo, jak w przypadku Ukrainy przed rosyjską inwazją, przygotowują siły Gujany do ewentualnego starcia ze znacznie silniejszym przeciwnikiem, w postaci przede wszystkim szkoleń wojskowych. Siły Zbrojne Wenezueli nie przedstawiają wysokiej wartości bojowej, jednak jest ona na tyle duża, aby móc zagrozić Gujanie.
Opierają się one głównie o wyroby rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Według różnych danych Wenezuela w latach 2008-2013 zakupiła sprzęt w Rosji o wartości między 10 a 13 miliardów dolarów. W ich skład wchodzą systemy obrony powietrznej S-300 oraz BUK M2 a także, pojazdy BMB-3 i BTR 70 oraz BTR 80 w ilości ok 250 sztuk. Jednak największą siłą odznaczają się wenezuelskie lotnictwo w postaci 23 myśliwców Su-30 a także 16 myśliwców F-16. Ponadto obydwa kraje od lat przeprowadzają wspólne manewry wojskowe, w których brały udział nawet rosyjskie bombowce strategiczne Tu-160.
Polityczne wsparcie Władimira Putina polegało również na wysłaniu najemników z grupy Wagnera, aby władza Nicolasa Maduro pozostała niezachwiana.
Kolejnym ważnym czynnikiem w tej układance jest ropa. Zarówno Wenezuela, jak i Gujana posiadają znaczące złoża tego surowca na swoich szelfach kontynentalnych. W obydwie zaangażowany jest amerykański Chevron. Dzięki temu ruchowi Stany Zjednoczone mocno by namieszały na rynku węglowodorów. Dokładne uderzenie byłoby wycelowane w OPEC+ którego skład wchodzi Federacja Rosyjska oraz w samą Moskwę.
Od czasu rosyjskiej napaści na Ukrainę i nałożeniu zachodnich sankcji w tym na węglowodory, cena baryłki ropy dla Rosji jest ważniejsza niż kiedykolwiek. Dlatego konflikt w rejonie, w którym są ulokowane duże złoża ropy, jest Moskwie jak najbardziej na rękę. Ponadto jest to kolejne odwrócenie uwagi świata a przede wszystkim Stanów Zjednoczonych od konfliktu na Ukrainie. Szczególnie w przypadku Waszyngtonu, który jest głównym wspierającym Kijowa a konflikt w jego bliskim sąsiedztwie, w którym ponadto dość duże interesy prowadzą amerykańskie firmy wydobywcze, nie może pozostać bez reakcji USA.
Korea Północna vs Korea Południowa
Tarcia na linii 38 równoleżnika są czymś naturalnym, szczególnie w kontekście awanturniczej polityki Kim Dzong Una. Jednakże w ciągu ostatnich kilku miesięcy prowokację ze strony Pjongjangu nasiliły się, kiedy ostatecznie 30 grudnia 2023 roku, północnokoreański przywódca odrzucił możliwość zjednoczenia obu Korei w jedno państwo.
Wszystko się to zbiega w czasie mocnej intensyfikacji stosunków pomiędzy Pjongjangiem a Moskwą, która stała się dla Rosji jednym z głównych sojuszników w trwającej wojnie na Ukrainie.
Korea Północna obok Chin i Iranu to najwięksi sojusznicy Rosji w tej wojnie. Państwo Kim Dzong Una przede wszystkim wspiera Moskwę w zakresie materialnym. Uzbrojenie, amunicja, rakiety. Korea Północna posiada całe magazyny post radzieckiego uzbrojenia i amunicji a także uzbrojenie własnej produkcji na wzór tego rosyjskiego. Dla Rosji przy wyczerpującej wojnie materiałowej nie do przecenienia. Jednakże pomoc materiałowa to nie jedyna przysługa (zadanie?), jakie są wykonywane dla Moskwy.
Sytuacja na Morzu Południowochińskim jest dla Amerykanów ważna w kontekście Tajwanu. Jednocześnie amerykańska dominacja jest oparta na jej roli światowego żandarma oraz gwaranta pomocy dla swoich sojuszników, jakimi są w tym rejonie świata, Korea Południowa, Japonia i Tajwan.
Możliwość ewentualnego konfliktu pomiędzy obiema Koreami może nieść za sobą reakcję łańcuchową w postaci jednoczesnego ataku Chin na Tajwan. Jest to scenariusz najczarniejszy dla Europy, ponieważ w tym przypadku Stany Zjednoczone całą swoją uwagę przekierują w ten rejon działań de facto, dając wolną drogę Rosji do wykończenia Ukrainy, ale także umożliwi atak na Państwa Bałtyckie.
Już w tej chwili Amerykanie starają trzymać się rękę na pulsie, na Półwyspie Koreańskim wysyłając, do swojego sojusznika z południa okręt podwodny z napędem atomowym.
Huti na Morzu Czerwonym
Cieśnina Bab al- Mandab jest bramą do strategicznego szlaku żeglugowego miejsc, Morza Czerwonego. Niestety wrota do tego miejsca przechodzą od zachodniej strony wzdłuż wybrzeży Jemenu, w którym od lat toczy się wojna domowa a połowa kraju, jest zajęta przez rebeliantów Huti sterowanych przez Iran.
Huti od niemal miesiąca napadają na statki handlowe przepływające tą trasą. Oficjalnie atakują tylko te, w których swoje udziały ma państwo Izrael bądź izraelski biznes. Jednak tak się nie dzieje i atak następuje również na frachtowce, w których Tel-Awiw nie ma najmniejszych udziałów.
Przez ten stan rzeczy, niemal dwa tysiące statków handlowych musiało zmienić trasę na okrężną wokół Afryki. Zwiększy to długość żeglugi o 30 procent względem tej przez Morze Czerwone. W przypadku, gdyby taki stan rzeczy trwał dłużej, konsekwencję dla światowej a w szczególności europejskiej gospodarki byłyby poważne. Tą trasą z kierunku przepływa wymiana handlowa między Europą a Azją szczególnie z Chinami, z która państwa Unii Europejskiej mają bardzo niekorzystny bilans wymiany handlowej oraz państwami zatoki perskiej, z której są importowane większość węglowodorów, po tym, jak Europa zerwała z nabywaniem tych surowców z kierunku rosyjskiego.
Doprowadzenie do tego stanu rzeczy może zmusić państwa europejskie do ponownego dealu z Rosją tym bardziej na niekorzystnych warunkach, w końcu tonący brzytwy się chwyta a tonącym w tym przypadku, byłaby Europa.
Gorąco w Teksasie
Stan Teksas jest jednym z największych i ważniejszych stanów dla USA. To w granicach administracyjnych tego stanu mieszczą się bazy amerykańskich sił powietrznych, fabryki koncernów zbrojeniowych oraz infrastruktura umożliwiająca przetwarzanie, oraz eksport węglowodorów. Również w jego strefie przybrzeżnej są duże złoża ropy naftowej znajdujące się w zatoce meksykańskiej. To wszystko są czynniki ekonomiczne bądź militarne, jednakże najważniejszy jest ten polityczny. Teksas od lat jest bastionem Republikanów. W kontekście zbliżających się wyborów prezydenckich, w których z dużym prawdopodobieństwem z ramienia partii republikańskiej wystartuje Donald Trump, ma to duże znaczenie.
Donald Trump od dawna podnosi problem migracji z Meksyku do USA. Za jego prezydentury również zaczął powstawać mur na granicy obydwu państw. Obecne tendencje secesjonistyczne w Teksasie spowodowane między innymi czynnikiem migracyjnym mogą być wodą na młyn w kampanii wyborczej Trumpa. Mógłby w niej pokazać, że obecnie urzędujący prezydent Joe Biden nie radzi sobie z problemami wewnętrznymi państwa a on, jest w stanie je szybko rozwiązać.
Konflikt wewnętrzny w tak dużym i ważnym stanie jak Texas, może nieść za sobą konsekwencje krótko i średnioterminowe. Krótkoterminowo, USA skupi większość swojej uwagi na ugaszeniu pożaru wewnętrznego, przez co nie będzie w stanie w sposób militarny, jak i finansowy wspierać swoich sojuszników, którzy tej pomocy potrzebują. Mowa przede wszystkim o Ukrainie, Izraelu i Tajwanie.
W perspektywie średnioterminowej zwiększy to tendencję izolacjonistyczne w USA oraz zdecydowanie zwiększy szansę na zwycięstwo Donalda Trumpa w tegorocznych wyborach prezydenckich. Konsekwencja tego może być znaczące wycofanie się USA z Europy co najbardziej, odczuje region Europy Środkowo-Wschodniej na czele z państwami bałtyckimi. Sytuacja ta jest korzystna dla Rosji. Ponadto w skrajnej sytuacji, gdyby w Teksasie rzeczywiście wybuchło powstanie secesyjne zagrożone, mogłoby być funkcjonowanie terminali gazowych, z których eksportowany jest skroplony gaz LNG do Europy w tym do Polski. W samym 2022 roku państwa europejskie łącznie otrzymały około 69 procent całego LNG wyeksportowanego przez Stany Zjednoczone drogą morską.
W takim scenariuszu Rosja upiekłaby dwie pieczenie na jednym ogniu. Po pierwsze, zostałyby ograniczone dostawy surowców do Europy, które są jej potrzebne co jednocześnie, zwiększyłoby ceny rynkowe węglowodorów. Po drugie, wygrana zwiększa szansę na wygraną Trumpa, który jest przeciwny dalszemu wspieraniu Ukrainy oraz negatywnie podchodzi do samego wsparcia militarnego Europie, podważając tym samym sens istnienia całego NATO.
Podsumowanie
Wszystkie wymienione wyżej konflikty bądź miejsca zapalne łączy kilka rzeczy. Po pierwsze, każde z nich jest w obrębie interesów amerykańskich, które w przypadku jakiś zapalnych sytuacji nie mogą pozostać bez reakcji USA. Po drugie każde z tych miejsca poza półwyspem koreańskim jest miejscem dużych złóż węglowodorów. W przypadku konfliktu w tym miejscu światowe ceny ropy idą do góry co, jest bardzo potrzebne dla rosyjskiej gospodarki uzależnione od eksportu węglowodorów. Po trzecie każda ze stron któregoś z konfliktu jest sojusznikiem Rosji bądź rosyjskie służby specjalne mają tam wpływy, ewentualnie działają za pomocą któregoś z sojuszników Moskwy (Iran na Huti lub Hamas). Rosjanie są wyspecjalizowani w akcjach hybrydowych polegające na wzniecaniu konfliktów regionalnych. Trzeba również przypomnieć amerykańskie wybory prezydenckie z 2016 roku, w których dużą rolę odegrało właśnie rosyjskie FSB znacznie, przyczyniając się do wygranej Trumpa wtedy. Dlatego rosyjskie macki, sięgają punktów, dzięki którym najbardziej odciągną uwagę Amerykanów od Ukrainy, jeszcze bardziej kwestionując wsparcie dla Kijowa w Kongresie.