Rosja przez sankcje idzie w mrożony atom na wodzie

17 czerwca 2023, 06:45 Alert

Kommiersant ustalił, że Gazprom rozmawia z Rosatomem o budowie czterech pływających elektrowni jądrowych o mocy łącznej 400 MW do zapewnienia energii obszarom wydobycia Tambej na Półwyspie Jamalskim. To alternatywa wobec elektrociepłowni gazowych, bo Rosjanie mają ograniczony dostęp do turbin z Zachodu przez sankcje.

Akademik Łomonosow, pierwszy pływający reaktor jądrowy. Fot. Rosatom.
Akademik Łomonosow, pierwszy pływający reaktor jądrowy. Fot. Rosatom.

Rosatom szacuje całkowite zapotrzebowanie na pływające elektrownie jądrowe na 15 jednostek, którymi ma się interesować także Łukoil. Mają służyć tam, gdzie nie można postawić zwykłej elektrociepłowni gazowej ze względu na brak dostępu do odpowiednich turbin z importu zablokowanych sankcjami za inwazję na Ukrainie.

Źródła Kommiersanta podają, że Gazprom może zamówić cztery jednostki po 106 MW każda, by zasilać Tambej. Tamtejsze złoża Tambejskoje potrzebują dostaw energii ze względu na atrakcyjną perspektywę wydobycia przez wiele lat, bo są szacowane na 55 mld m sześc. gazu. Trzy małe reaktory Rosatomu mogłyby pracować na stałe a jeden mógłby wówczas wymieniać paliwo.

Gazprom sięga po rozwiązania Rosatomu, bo mają być bardziej opłacalne od budowy własnych turbin gazowych, których nie będzie już mógł sprowadzać z Zachodu przez sankcje wprowadzone w odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainie. Istnieje możliwość, że Rosja nie posiada odpowiednich zdolności technologicznych, bo w przeszłości sugerowała możliwość budowy własnych turbin w ramach substytucji importu.

Kommiersant / Wojciech Jakóbik