– Od wielu miesięcy rubel rosyjski traci na wartości, docierając w końcu do punktu, w którym wymaga się za niego jednego centa. […] Osłabienie rubla jest wyrazem większych problemów gospodarczych, które narastają z każdym dniem. Ten niekorzystny trend ma swoje korzenie w połączeniu wielu czynników, które ujawniają się w postaci inflacji, długów i narastającego kryzysu ekonomicznego – pisze Mateusz Lech znany też jako Pan Zen w BiznesAlert.pl.
Od wielu miesięcy rubel rosyjski traci na wartości, docierając w końcu do punktu, w którym wymaga się za niego jednego centa. Według danych z poniedziałku 14.08 mieliśmy kurs na poziomie 101 rubli do dolara. Po awaryjnym posiedzeniu Banku Centralnego we wtorek 15.08 kurs się chwilowo umocnił do 96 rubli do dolara, szczegóły opiszę w dalszej części tekstu. Osłabienie rubla jest wyrazem większych problemów gospodarczych, które narastają z każdym dniem. Ten niekorzystny trend ma swoje korzenie w połączeniu wielu czynników, które ujawniają się w postaci inflacji, długów i narastającego kryzysu ekonomicznego. Większość artykułów, które się pojawiają nie opisują tego co właśnie się dzieje w tle tegoż osłabionego rubla.
Inflacja i wzrost cen
Rosja boryka się ze znacznym wzrostem inflacji, pomimo oficjalnych doniesień o 4 procentach. Faktyczne ceny rosną znacznie szybciej, co wpływa na codzienne życie ludzi. Uniwersytet Johna Hopkinsa ze Stanów zjednoczonych zajmuje się regularnym badaniem cen w Rosji. Ich wyliczenia, które udostępniam na poniższym wykresie znacznie odbiegają od oficjalnych wytycznych Rosstatu.
Dane te są skorelowane ze słabnącym rublem. Wpływ na wzrost cen mają też coraz trudniejsze szlaki importu równoległego do Rosji. Im trudniej towary sprowadzić do Rosji, tym więcej trzeba zapłacić pośrednikom. Czerwony wykres wyraźnie to pokazuje.
Ministerstwa rozważają wprowadzenie sztywnych cen na niektóre produkty, co jest wyrazem narastających problemów ekonomicznych. Ostatnie posiedzenie między Ministerstwem Finansów a przedstawicielami sieci handlowych skończyło się pewnym konsensusem. Wszyscy stwierdzili, że wrzesień będzie bardzo ciężkim miesiącem i być może należy rozważyć „dobrowolne” obniżenie marży na produkty najbardziej strategiczne dla przeciętnej Rosyjskiej rodziny.
Długi i spłata kredytów
Kolejnym ważnym elementem, na który wpływa pośrednio słaby rubel to zadłużenie i długi wśród Rosjan. Osłabienie rubla, wzrost cen oraz podwyżki stóp procentowych powodują, że spłata kredytów staje się trudniejsza. Podwyższenie stóp procentowych do 12 procent (jeszcze trzy lata temu było 4,75 procent), a także planowane dalsze podwyżki, już teraz dają nam znaczący wzrost rat kredytowych. Obecnie w Rosji problem ze spłatą kredytów hipotecznych miało kilka milionów ludzi. Liczba bankructw konsumenckich jest szesnastokrotnie większa niż w Polsce. W Polsce, która też borykała się w ostatnich latach z masą problemów.
Niedogodności nie ograniczają się jedynie do kredytów hipotecznych, ale obejmuje również mikropożyczki.
Niespłacalność kredytów i bankructwa narastają w zastraszającym tempie. W pierwszym półroczu tego roku ogłoszono upadłość 162,9 tys. obywateli, co stanowi wzrost o 34 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Przyglądając się trendom, można zauważyć, że liczba ogłoszonych bankructw skoczyła czterokrotnie w porównaniu z rokiem 2021, kiedy to ogłoszono 42,7 tys. bankructw.
Te dane dotyczą jednak pierwszego półrocza, gdzie inflacja nie była tak dokuczliwa, a stopy procentowe wynosiły 7,5 procent. Bank Centralny dopiero co 15.08 na posiedzeniu awaryjnym podniósł główną stopę z 8,5 do aż 12 procent. Obserwując osłabienie się rubla i sytuację z inflacją, część ekspertów szacuje, że może się tak nie skończyć następne posiedzenie 15 września może skończyć się kolejnymi podwyżkami, jeśli chwilowe umocnienie rubla się nie utrzyma.
Przechodząc dalej, sytuacja wygląda jeszcze gorzej w mikropożyczkach w instytucjach finansowych, które nie są Bankami. Te udzielają kredyty na 365 procent i nie mają dobrej passy. Spośród 7 mln aktywnych kredytów, aż 47 procent nie jest spłacana od co najmniej 90 dni. Mówimy o ponad trzech milionach osób, ale zawsze warto pamiętać, że to nie są pojedyncze byty. Zazwyczaj mają współmałżonka czy dzieci.
Problemy z importem równoległym
Bardzo dużo się pisze w ostatnim czasie o obchodzeniu sankcji w wyniku importu równoległego. Chciałbym zwrócić entuzjastom rosyjskiej gospodarki uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze uszczelnianie kanałów przesyłowych trwa i omijanie sankcji jest coraz trudniejsze. Wymaga to więc większych nakładów i środków. To z kolei przekłada się na cenę końcową u klienta. Drugi temat to właśnie osłabienie rubla. Pośrednicy przyjmują zapłatę tylko w porządnych walutach, a nie w rublu. Jeżeli rubel się osłabia, to tu również nam cena rośnie. Mamy więc dwie niezależne od siebie podwyżki przekładające się na produkt końcowy. O ile procesory do rakiet mogą być przepłacane nawet 10-krotnie, a i tak Rosja zapłaci, o tyle puszka coli, czy nowy zachodni smartfon może okazać się zdecydowanie za drogi dla większości obywateli Federacji Rosyjskiej.
Korzyści dla budżetu
Osłabienie rubla to jednak korzyść dla eksportu. Rosja jest potężnym eksporterem surowców. Taka sytuacja pomaga podłatać budżet Federacji Rosyjskiej ( według najnowszych oficjalnych danych nieco poniżej 30 mld dolarów). Osłabienie waluty przerzuciło obciążenia wojenne na obywateli, którzy zapłacą większy VAT od drożejących produktów (wzrost o 20,5 procent) i zrekompensują straty poniesione w wyniku utraty rynków europejskich. Obecnie wpływy z eksportu są w Rosji niższe o 50 procent w porównaniu do sytuacji sprzed roku. Natomiast takie wzrosty uderzają w sektor produkcyjny, który ściąga maszyny i półprodukty z całego świata. Osłabienie waluty do około 90 rubli do dolara było oceniane przez niektórych ekspertów nawet za wskazane. Natomiast w obecnej sytuacji bardzo ciężko jest określić, jak bardzo szkodliwe będzie dalsze osłabienie się rubla. Pierwszy z brzegu przykład?
Brakuje niemal 300 tys. pracowników z Azji centralnej w budownictwie. Niemal 600 tys. w sektorze produkcyjnym. Jak się okazuje, przy tak niskim kursie rubla pracownicy w Kazachstanie mogą zarobić porównywalnie w swoim kraju. Pracownicy z Kirgistanu zaledwie 50-100 dolarów mniej miesięcznie. A przecież byliśmy świadkami historii, jakoby z tych krajów Rosjanie siłą brali z łapanki do wojska. Po co im takie ryzyko? W przypadku dalszego osłabiania się Rosyjskiej waluty możemy być światkami niesamowitej sytuacji. Być może doczekamy czasów, że to we wszystkich krajach ościennych będzie się zarabiać lepiej.
Rosja stoi przed poważnymi wyzwaniami ekonomicznymi. Osłabiający się rubel, rosnąca inflacja i podwyżki stóp procentowych tworzy bardzo nieciekawe trio. Dla młodszych pokoleń, które nie pamiętają trudnych czasów, nadciągająca ekonomiczna burza może okazać się wyjątkowo trudnym testem.
Lech: Windfall tax w Rosji, czyli jak podcinać gałąź, na której się siedzi