Prezydenci Rosji i Ukrainy spotkali się w Paryżu na szczycie normandzkim i omówili między innymi przyszłość dostaw gazu przez terytorium ukraińskie.
Przywódca rosyjski Władimir Putin powtórzył, że Rosja może zaoferować Ukrainie rabat w wysokości 25 procent obecnej ceny końcowej. Jego ukraiński odpowiednik Wołodymyr Zełenski przyznał, że temat został „odblokowany”. Prezesi Gazpromu i Naftogazu poinformowali, że padło jedynie zagadnienie przesyłu gazu przez Ukrainę, ale nie doszło do żadnych rozstrzygnięć.
Gazprom domaga się porzucenia wszelkich roszczeń przez Naftogaz. Spółka ukraińska uważa, że dostosowanie kontraktu z Rosjanami do regulacji europejskich sprawi, że cena dostaw spadnie i nie będzie potrzebny rabat zaproponowany przez Kreml. Następne spotkanie trójstronne z arbitrażem Komisji Europejskiej miało się odbyć w grudniu, ale nadal nie jest znany termin rozmów. Tymczasem kontrakt przesyłowy kończy się z końcem 2019 roku.
Kommiersant/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Chaos kontrolowany, czyli ciąg dalszy rozmów gazowych