Rosyjsko-europejskie projekty energetyczne, takie jak Nord Stream 2 oraz Turkish Stream, zostaną zrealizowane mimo amerykańskich sankcji – uważa rosyjski minister energetyki Aleksander Nowak. Nowe sankcje nałożone na Rosję mogą objąć również projekty energetyczne w Europie, w tym dwa wspomniane wyżej gazociągi. Reakcje Starego Kontynentu pozwalają jednak wątpić w pewność strony rosyjskiej.
Rosyjskie media przypominają, że nowe amerykańskie sankcje pozwalają na karanie firm europejskich, które uczestniczą we wspólnych projektach energetycznych z Rosją, zwłaszcza przy realizacji Nord Stream 2 i Turkish Stream.
Niezależnie od ryzyka, które stwarzają dla tych projektów amerykańskie sankcje, minister energetyki Rosji Aleksander Nowak twierdzi, że gazociąg Nord Stream 2 będzie realizowany w zakładanym wcześniej harmonogramie.
– Jeśli chodzi o Nord Stream 2, wiele zależeć będzie od interpretacji nieprecyzyjnego ustawodawstwa, które wymaga wyjaśnień. Biorąc pod uwagę fakt, że kraje europejskie, w obliczu spadku ich własnego wydobycia i wzrostu konsumpcji, są zainteresowane dostawami gazu z Rosji przez Nord Stream 2, jesteśmy przekonani, że projekt ten będzie realizowany w ramach planowanego harmonogramu. Tak się obecnie dzieje – powiedział Nowak.
Przypomnijmy, że 2 sierpnia prezydent USA Donald Trump podpisał ustawę o rozszerzeniu sankcji wobec Rosji, Iranu i Korei Północnej. Nowe przepisy pozwalają na objęcie obostrzeniami europejskich przedsiębiorstw uczestniczących we wspólnych projektach energetycznych z Rosją.
Nowe sankcje mogą dotknąć projekty, w które zaangażowane są europejskie firmy. Chodzi m.in. o:
- Baltic LNG (partnerzy: Shell i Gazprom);
- Blue Stream (Eni i Gazprom);
- Ropociąg CPC (Shell, Eni i Rosnieft);
- Nord Stream 1 (europejskie spółki i Gazprom);
- Nord Stream 2 (Shell, OMV, Uniper, Wintershall, ENGIE i Gazprom);
- Sachalin 2 (Shell i Gazprom);
- Szach Deniz i Gazociąg Południowokaukaski (BP i Łukoil);
- Złoże Zohr (BP, Eni i Rosnieft).
Rosyjskie media przekazały, że sankcje mogą obejmować także firmy, które biorą udział w realizacji Turkish Stream.
Obostrzeniami mogą zostać objęte projekty, w których udział rosyjskich spółek przekracza 33 proc.
Według nowych sankcji skrócony zostanie także termin zapadalności instrumentów dłużnych. Zmniejszono bowiem maksymalny okres finansowania dla rosyjskich banków do 14 dni, a dla spółek podlegających sektorowi naftowo-gazowemu do 60 dni.
Europa zaczyna się wahać ws. Nord Stream 2
Francuskie przedsiębiorstwo ENGIE, które zaangażowane jest w realizację projektu Nord Stream 2, może wstrzymać finansowanie tej inwestycji, jeżeli Stany Zjednoczone wprowadzą nowe sankcje wobec Rosji. Taką informacje przekazał wiceprezes ENGIE Pierre Chareyre zaraz po podpisaniu przez Trumpa nowych sankcji.
W dniu podpisania przez prezydenta USA nowych sankcji Federalna Agencja Sieci Niemiec (Bundesnetzagentur) wydała stanowisko, w którym zażądała wprowadzenia przez władze zmian w planie rozwoju sieci gazowych Niemiec do 2026 r. Niemiecki urząd postuluje usunięcie z planów pięciu projektów związanych z rozbudową Nord Stream. Władze uznały je za niepewne oraz mogące niepotrzebnie podnieść koszty użytkowania nowej infrastruktury dla klientów końcowych.
Niemieckie spółki odniosły się do nałożonych przez Stany Zjednoczone sankcji wobec Rosji. Zamierzają nadal wspierać realizację projektu gazociągu Nord Stream 2.
Prezes Unipera Klaus Schaefer powiedział, że spółka musi przyjrzeć się nowej ustawie. – Przez następne tygodnie i miesiące będziemy obserwować, jak będzie wyglądać wcielanie jej w życie. Oczywiście nadal będziemy wspierać Nord Stream 2 jako projekt ważny zarówno dla przedsiębiorstwa, jak i dla europejskiego bezpieczeństwa energetycznego – powiedział Niemiec w rozmowie z Bloombergiem.
Z kolei prezes OMV Rainer Seele podczas ogłaszania wyników finansowych spółki za II kwartał powiedział, że Nord Stream 2 jest niezbędny dla europejskiego bezpieczeństwa dostaw gazu. Zapowiedział także, że OMV będzie go w jak największym stopniu wspierał. Dodał, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ocenić wpływ nowych amerykańskich sankcji na projekty energetyczne w Europie.
TASS/Bartłomiej Sawicki