Rosyjskie firmy naftowe mogą mieć swoich „dublerów” w Wielkiej Brytanii – pisze dziennik RBK. Spółki z Rosji zaprzeczają informacjom gazety o tym, że tworzą brytyjskie spółki-córki by ominąć sankcje.
Siedem największych koncernów z Rosji ma analogiczne spółki brytyjskie zarejestrowane w Londynie w okresie od marca do lipca 2016 roku. Chodzi o Rosnieft, Tatnieft, Transnieft, Surgutnieftegaz, Basznieft i Gazprom Nieft. Wszystkie znalazły się na liście sankcji zachodnich z tytułu nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję.
Rosyjskie spółki-matki są wymienione w dokumentach brytyjskich, jako założyciele brytyjskich córek. Mają także analogicznych prezesów, w tym Igora Sieczina (Rosnieft), Wagita Alekperowa (prezes Łukoil) Aleksandra Djukowa (Gazprom Nieft), Nikołaja Tokariewa (Transnieft) i Władimira Bogdanowa (Surgutnieftegaz).
Rozmówcy RBK w spółkach rosyjskich przekonują jednak, że nie jest to forma kamuflażu. Twierdzą, że istnieje wręcz ryzyko, że brytyjskie spółki-córki dokonają nadużyć poprzez wykorzystanie rosyjskich marek do niezależnej działalności. Przedstawiciele firm rosyjskich odmówili oficjalnego komentarza.
RBK/Wojciech Jakóbik