Zwrot Rosnieftu do Chin może utrudnić afera korupcyjna

2 marca 2018, 07:15 Alert

Agencja Reuters informuje o śledztwie przeciwko prezesowi chińskiego CEFC China Energy, Ye Jianminga nazwanego przez Financial Times przyjacielem prezesa rosyjskiego Rosnieftu, Igora Sieczina. Chińska spółka zaprzecza jednak doniesieniom prasowym, że przeciwko Jianmingowi toczy się dochodzenie i zapewnia,  że firma działa normalnie.

Władze Rosji i Rosnieftu na rozbudowie ESPO. Fot. Rosnieft
Władze Rosji i Rosnieftu na rozbudowie ESPO. Fot. Rosnieft

Afera utrudni przejęcie akcji Rosnieftu

CEFC podpisało w zeszłym roku kontrakt o przejęciu 14,16 procent akcji Rosnieftu za ponad 9 mld dolarów. Byłby to element dalszej prywatyzacji rosyjskiej firmy pozwalający jej zebrać środki na kosztowne inwestycje pomimo sankcji zachodnich, którym podlegają Rosnieft i jego prezes. CEFC jest aktywnym graczem na rynku usług finansowych i ubezpieczeń. Ye Jianming podkreślał, że transakcja pomoże Rosji przezwyciężyć negatywne skutki sankcji i kryzysu cen ropy naftowej, który pozbawił Rosnieft środków.

Chińczycy wybrali inwestycję w Rosnieft zamiast w chińskie spółki naftowe, które także liczą na dofinansowanie. Jianming prezentował plan jako element strategii Pasa i Szlaku, czyli szeregu inwestycji infrastrukturalnych w ramach budowy Nowego Jedwabnego Szlaku z Państwa Środka na Zachód. Inwestycja miała wesprzeć starania Chin o pozyskanie surowców.

Sprawa przeciwko Jianmingowi może być elementem szerszej operacji antykorupcyjnej w Chinach, interpretowanej przez analityków jako próba konsolidacji władzy przez przewodniczącego Xi Jinpinga. To zła wiadomość dla Katarskiego Funduszu Inwestycyjnego i Glencore, które zgodziły się sprzedać akcje Rosnieftu na korzyść CEFC. Transakcja nadal nie została sfinalizowana.

CEFC zaprzecza

W opublikowanym w czwartek wieczorem na stronie internetowej komunikacie CEFC określił te doniesienia jako nieodpowiedzialne i nieprawdziwe, zapewniając, że firma „działa normalnie”.

Handel wartymi ok. 14 mld juanów (2,2 mld USD) obligacjami emitowanymi przez CEFC Shanghai International Group został bezterminowo wstrzymany, gdy inwestorzy zaczęli się ich masowo pozbywać po publikacji doniesień o rzekomym dochodzeniu przeciwko Ye – podał Reuters. Ceny akcji CEFC Anhui International Holding spadły w piątek o 3 proc., a czwartek zamknęły spadkiem 10-procentowym, czyli największym dozwolonym w ciągu jednego dnia.

Ewentualne dochodzenie przeciwko Ye wpisywałoby się w realizowaną przez Pekin kampanię zacieśniania kontroli nad prywatnym biznesem, ograniczania długu korporacyjnego i porządkowania chaotycznego rynku finansowego. Wcześniej w tym roku chińskie organy nadzoru przejęły kontrolę nad prywatnym konglomeratem ubezpieczeniowo-inwestycyjnym Anbang, a prokuratura poinformowała oficjalnie o toczącym się przeciwko jego prezesowi Wu Xiaohuiowi śledztwie w związku z podejrzeniami o defraudację i nielegalne zbieranie funduszy.

W czerwcu 2017 roku, gdy chiński magazyn „Caixin” po raz pierwszy informował o dochodzeniu przeciwko Wu, Anbang ogłosił, że były prezes nie może wykonywać swoich obowiązków „z powodów osobistych”.

Koncern energetyczny CEFC China Energy na szeroką skalę inwestował w Czechach, gdzie wykupił udziały w państwowych liniach lotniczych oraz pakiety większościowe w browarze Pivovary Lobkowicz i klubie piłkarskim Slavia Praga, który jest obecnym mistrzem kraju. W 2015 roku Ye Jianming został mianowany doradcą gospodarczym prezydenta Czech Milosza Zemana.

We wrześniu 2017 roku CEFC zgodził się zapłacić 9 mld dolarów za 14 proc. udziałów rosyjskiego giganta naftowego Rosnieft, ale transakcja nie została jeszcze sfinalizowana, a dochodzenie przeciwko Ye rodzi obawy co do terminu jej wykonania. Agencja Reutera ocenia, że jeśli do realizacji umowy nie dojdzie, może to nawet zachwiać relacjami chińsko-rosyjskimi.

W styczniu czeski bank centralny udaremnił starania CEFC o zwiększenie jego udziałów w prywatnej czeskiej firmie J&T Finance Group, uzasadniając to brakiem dostatecznych informacji na temat źródeł finansowania umowy. Prezes Ye powiedział w ubiegłym roku dziennikarzom „Caixin”, że suma nierozliczonych pożyczek CEFC przekracza 60 mld juanów (9,5 mld USD), z czego połowa została zaciągnięta w Chińskim Banku Rozwoju.

Klienci w Europie stawiają na dywersyfikację

Zwrot Rosnieftu do Azji jest zauważalny także w sektorze dostaw ropy naftowej. Do Chin dociera surowiec najwyższej jakości, co ma wesprzeć rywalizację z rywalami z USA i Arabii Saudyjskiej. Między innymi przez to obniża się jakość surowca słanego do Europy, co przyznają spółki zachodnie, w tym polskie. Chociaż poziom zasiarczenia mieści się w normie, PKN Orlen i Grupa Lotos deklarują chęć dywersyfikacji. W pierwszym kwartale 2018 roku Lotos sprowadził rekordowe 40 procent ropy spoza Rosji.

Financial Times/Reuters/Polska Agencja Prasowa/Wojciech Jakóbik

AKTUALIZACJA: 02.03.2018 r. godz. 12:32 [dodano komunikat CEFC]

Jakóbik: Rosnieftu zwrot do Azji nie zaszkodzi Polsce, a może pomóc (ANALIZA)