Jakóbik: Warto czytać, o czym nie pisze Rosnieft (ANALIZA)

2 czerwca 2023, 07:35 Bezpieczeństwo

Rosyjski Rosnieft ogłosił rekordowy wzrost przychodów, więc warto przyjrzeć się faktom, które pokazują, że wciąż nie może się podnieść po sankcjach Zachodu za inwazję na Ukrainie – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Prezes Rosnieftu Igor Sieczin i Gazpromu Aleksiej Miller fot. Khodorkovskiy Centr
Prezes Rosnieftu Igor Sieczin i Gazpromu Aleksiej Miller fot. Khodorkovskiy Centr

Rosyjski Rosnieft ogłasza wzrost wydobycia węglowodorów o 0,8 procent w pierwszym kwartale 2023 roku w porównaniu do trzeciego kwartału zeszłego roku. Rosnieft nie publikuje danych o wydobyciu ropy zgodnie z dekretem Władimira Putina z lutego 2023 roku pozwalającym utajniać informacje na ten temat. Przychód netto Rosnieftu w tym porównaniu wzrósł o 45,5 procent do 323 mld rubli.

Jednakże porównanie w stosunku do pierwszego kwartału 2022 roku, czyli okresu, w którym ruszyła inwazja Rosji na Ukrainie, może być mniej korzystne. To wtedy uderzyły sankcje zachodnie. Na stronie Rosnieftu próżno szukać danych z wynikami z tego okresu. Rosjanie w zamian chwalą się zwiększeniem wydobycia dziennego 1,8 razy kwartał do kwartału z projektu Sachalin-1, z którego wycofał się amerykański Exxon Mobil w sierpniu 2022 roku po inwazji.

Jednakże rękopisy nie płoną. Nie można porównać wyników Rosnieftu z pierwszego kwartału 2022 i 2023 roku, ale można zerknąć na wyniki z pierwszych trzech miesięcy 2021 roku. Przychody netto Rosnieftu w pierwszym kwartale 2021 roku kiedy gospodarka globalna odradzała popyt po pandemii koronawirusa wyniosły 149 mld rubli w porównaniu do 324 mld notowanych w czwartym kwartale 2020 roku. Te przychody wyniosły w czwartym kwartale 2022 roku 222 mld rubli a w pierwszym kwartale 2023 roku 323 mld. Rosnieft zanotował spadek przychodów netto w 2022 roku o 7,9 procent do 813 mld rubli z 883 zanotowanych w 2021 roku. Oznacza to, że zarabiał średnio 203 mld rubli na kwartał 2022 roku.

Wzrost w pierwszym kwartale 2023 roku względem średniej z 2022 roku jest zatem widoczny, ale oznacza on powrót do poziomu z początku 2021 roku. Można zatem uznać, że sankcje zachodnie cofnęły Rosnieft w czasie do poziomu przychodów sprzed kilku lat, który nie był jeszcze niższy w roku inwazji. Do tego należy jednak dodać efekt obostrzeń finansowych, inflacji oraz rosnącego kursu dolara, które sprawiają, że każdy rubel z tego wyliczenia waży obecnie kilka razy mniej. Ponadto, sam prezes Rosnieftu Igor Sieczin przyznał w wypowiedzi towarzyszącej wynikom z pierwszego kwartału 2023 roku, że chociaż cięcia wydobycia ropy w Rosji konieczne ze względu na sankcje zachodnie odcinające Rosjan od części rynków zbytu nie są odzwierciedlone w dotychczasowych wynikach, to „będą miały znaczne oddziaływanie na następny kwartał”. Rosjanie zadeklarowali, że muszą obniżyć wydobycie o 500 tysięcy baryłek dziennie od maja i chociaż pierwsze dane sugerują, że spadek może wynieść około 300 tysięcy, to jest uderzeniem w bazę rosyjskiego petrostate czerpiącego środki ze sprzedaży węglowodorów, które wydobywa między innymi Rosnieft.

Rosjanie jak zwykle zwracają uwagę opinii publicznej na dane, które służą ich interesom, a w tym przypadku pokazują świetną kondycję giganta naftowego Rosnieftu pomimo sankcji. Jednakże głębsza analiza tych wskaźników pokazuje, że reakcja Zachodu na inwazję Rosji na Ukrainę przysparza Rosnieftowi kłopotów, które dopiero się zaczynają.

Jakóbik: Warto słuchać, o czym milczy Gazprom