W trzecim kwartale Rosnieft otrzymał od europejskich klientów kolejne roszczenia za dostawy zanieczyszczonej ropy rurociągiem Przyjaźń. Spółka nadal nie zakończyła szacowania strat.
Rosnieft zaznaczył, że obecnie dostarczana jest ropa spełniająca wszystkie normy i standardy, w tym te dotyczące zawartości chlorków organicznych.
– Roszczenia przedstawili również klienci, którzy ze względu na wstrzymanie przesyłu ropy ropociągiem Przyjaźń nie otrzymali zakontraktowanych wolumenów surowca – czytamy w komunikacie.
Zdaniem rosyjskiego koncernu liczenie strat zakończy się dopiero po kompleksowej ocenie wpływu sytuacji na działalność firmy, w tym czynnika przymusowego spadku wydobycia ropy, a także otrzymania pełnych i udokumentowanych roszczeń od wszystkich klientów i ich ponowne przesłanie do Transneftu w celu uzyskania zwrotu pieniędzy.
Informacje o przesyle zanieczyszczonej ropy rurociągiem Przyjaźń pojawiły się 19 kwietnia. Białoruś, Ukraina oraz Polska w celu ochrony systemu przesyłowego i instalacji rafineryjnych wstrzymały odbiór ropy przesyłanej Przyjaźnią. Dostawy do Polski zostały wznowione 9 czerwca. Odszkodowania będą domagać się m.in. Grupa LOTOS i PKN Orlen. Przedstawiciele gdańskiego koncernu podkreślili, że dokładna kwota roszczeń ma być znana do końca bieżącego roku. Z kolei w połowie czerwca, prezes spółki Daniel Obajtek poinformował, że Rosjanie uznali prawo do odszkodowania za przesył zanieczyszczonej ropy. Orlen zamierza domagać się rekompensaty również za ograniczone dostawy surowca. Dotychczas spółka nie podała konkretnych kwot.
RIA Novosti/Piotr Stępiński
Orlen cały czas liczy straty za zanieczyszczoną ropę z Rosji