icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Rosyjski agent w Niemczech przez dwie dekady pomagał finansowo Kremlowi

Jan Marsalek, były dyrektor firmy przetwarzającej płatności, przez około 20 lat pomagał finansować operacje rosyjskiego wywiadu. Nawet po swojej ucieczce prowadził grupę zadaniową w Wielkiej Brytanii a obecnie ukrywa się najpewniej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Jan Marsalek, austriacki biznesmen i niegdysiejszy dyrektor Wirecard, uciekł w 2020 roku przez Białoruś do Rosji. Jest poszukiwany za defraudacje i szpiegostwo. The Wall Street Journal (WSJ), powołuje się na swoje źródła w zachodnich służbach, twierdzi, że mógł być rosyjskim agentem nawet od 20 lat.

Wirecard, firma przetwarzająca płatności, zaczynała obsługując strony pornograficzne i hazardowe. Według informacji WSJ w szczytowym momencie przetwarzała 140 miliardów dolarów i była porównywana z takimi firmami jak Square i PayPal Holdings. Jan Marsalek był jej dyrektorem operacyjnym, według swoich ówczesnych współpracowników wynajmował posiadłość w Monachium, za którą płacił 38 tysięcy dolarów miesięcznie. Posiadał również prywatny odrzutowiec, który ułatwiał mu kontakty z rosyjskimi oficerami wywiadu. Najczęściej latał właśnie do Rosji. TWJ pisze, że według jego znajomych, wydawał się mieć obsesję na punkcie świata szpiegowskiego, insynuował, że posiada kontakty z przedstawicielami służb. Większość osób uważała to za przechwałkę. Prowadząc swoją firmę pomagał Służbie Wywiadu Zagranicznego i Głównemu Zarządowi Wywiadowczemu finansować operacje rosyjskiego wywiadu.

Również niemieckie służby, m.in. Bundesnachrichtendienst (BND) korzystały z Wirecard podczas swoich operacji. Przedstawiciele służb przyznali TWJ, że po zdemaskowaniu Marsalka musieli przez to przenieść niektóre osoby i stworzyć im nowe legendy. Dodatkowo rosyjski agent miał dostęp do części ich płatności. Sam Wirecard okazał się oszustwem finansowym, firma ogłosiła upadłość, po tym jak „zgubiła” prawie dwa miliardy euro.

Brytyjska prokuratura twierdzi, że w latach 2020-2023 kierował grupą rosyjskiego wywiadu w Wielkiej Brytanii. Składała się ona z pięciu Bułgarów, których prowadził właśnie Marsalek. Jego podwładni zajmowali się szpiegostwem i porwaniami na zlecenie Kremla. Amerykański dziennik podaje, że w 2021 roku, posługując się czeskim paszportem, założył brytyjską firmę. Już wtedy był poszukiwany przez Interpol, a posłużył się swoim prawdziwym nazwiskiem. Według badań TWJ firma była najpewniej wykorzystywana do przekazywania pieniędzy rosyjskim agentom, została zamknięta w 2022 roku.

Pracownicy zachodnich służb wywiadowczych, na których powołuje się The Wall Street Journal, twierdzą, że Marsalek najpewniej przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA). Ma również spotykać się w Dubaju z byłym rosyjskim oficerem wywiadu, który zajmuje się kupnem broni dla Kremla. TWJ przekazuje, że rząd ZEA nie odpowiedział na ich prośbę o komentarz. Milczy również niemiecki prawnik przedstawiający Marsalka. Wypowiedziała się za to rzeczniczka rosyjskiego rządu, która stwierdziła, że zarzucanie biznesmenowi powiązań z rosyjskim wywiadem jest próba upolitycznienia sprawy.

Marsalek jest poszukiwany przez niemieckie służby międzynardowym nakazem aresztowania. Zarzuca mu się oszustwa finansowe, według The Wall Street Journal, niemiecka prokuratura wie, że Marsalek był zaangażowany w działalność szpiegowską, ale skupiają się na wątku biznesowym.

The Wall Street Journal / Marcin Karwowski

Małecki: Chiny mogą dzielić się swoją wiedzą wywiadowczą z Rosją

Jan Marsalek, były dyrektor firmy przetwarzającej płatności, przez około 20 lat pomagał finansować operacje rosyjskiego wywiadu. Nawet po swojej ucieczce prowadził grupę zadaniową w Wielkiej Brytanii a obecnie ukrywa się najpewniej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Jan Marsalek, austriacki biznesmen i niegdysiejszy dyrektor Wirecard, uciekł w 2020 roku przez Białoruś do Rosji. Jest poszukiwany za defraudacje i szpiegostwo. The Wall Street Journal (WSJ), powołuje się na swoje źródła w zachodnich służbach, twierdzi, że mógł być rosyjskim agentem nawet od 20 lat.

Wirecard, firma przetwarzająca płatności, zaczynała obsługując strony pornograficzne i hazardowe. Według informacji WSJ w szczytowym momencie przetwarzała 140 miliardów dolarów i była porównywana z takimi firmami jak Square i PayPal Holdings. Jan Marsalek był jej dyrektorem operacyjnym, według swoich ówczesnych współpracowników wynajmował posiadłość w Monachium, za którą płacił 38 tysięcy dolarów miesięcznie. Posiadał również prywatny odrzutowiec, który ułatwiał mu kontakty z rosyjskimi oficerami wywiadu. Najczęściej latał właśnie do Rosji. TWJ pisze, że według jego znajomych, wydawał się mieć obsesję na punkcie świata szpiegowskiego, insynuował, że posiada kontakty z przedstawicielami służb. Większość osób uważała to za przechwałkę. Prowadząc swoją firmę pomagał Służbie Wywiadu Zagranicznego i Głównemu Zarządowi Wywiadowczemu finansować operacje rosyjskiego wywiadu.

Również niemieckie służby, m.in. Bundesnachrichtendienst (BND) korzystały z Wirecard podczas swoich operacji. Przedstawiciele służb przyznali TWJ, że po zdemaskowaniu Marsalka musieli przez to przenieść niektóre osoby i stworzyć im nowe legendy. Dodatkowo rosyjski agent miał dostęp do części ich płatności. Sam Wirecard okazał się oszustwem finansowym, firma ogłosiła upadłość, po tym jak „zgubiła” prawie dwa miliardy euro.

Brytyjska prokuratura twierdzi, że w latach 2020-2023 kierował grupą rosyjskiego wywiadu w Wielkiej Brytanii. Składała się ona z pięciu Bułgarów, których prowadził właśnie Marsalek. Jego podwładni zajmowali się szpiegostwem i porwaniami na zlecenie Kremla. Amerykański dziennik podaje, że w 2021 roku, posługując się czeskim paszportem, założył brytyjską firmę. Już wtedy był poszukiwany przez Interpol, a posłużył się swoim prawdziwym nazwiskiem. Według badań TWJ firma była najpewniej wykorzystywana do przekazywania pieniędzy rosyjskim agentom, została zamknięta w 2022 roku.

Pracownicy zachodnich służb wywiadowczych, na których powołuje się The Wall Street Journal, twierdzą, że Marsalek najpewniej przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (ZEA). Ma również spotykać się w Dubaju z byłym rosyjskim oficerem wywiadu, który zajmuje się kupnem broni dla Kremla. TWJ przekazuje, że rząd ZEA nie odpowiedział na ich prośbę o komentarz. Milczy również niemiecki prawnik przedstawiający Marsalka. Wypowiedziała się za to rzeczniczka rosyjskiego rządu, która stwierdziła, że zarzucanie biznesmenowi powiązań z rosyjskim wywiadem jest próba upolitycznienia sprawy.

Marsalek jest poszukiwany przez niemieckie służby międzynardowym nakazem aresztowania. Zarzuca mu się oszustwa finansowe, według The Wall Street Journal, niemiecka prokuratura wie, że Marsalek był zaangażowany w działalność szpiegowską, ale skupiają się na wątku biznesowym.

The Wall Street Journal / Marcin Karwowski

Małecki: Chiny mogą dzielić się swoją wiedzą wywiadowczą z Rosją

Najnowsze artykuły