Transport kolejowy w Polsce rozwija się na coraz bardziej konkurencyjnym rynku, czemu sprzyja implementacja unijnych 'pakietów’ kolejowych. Korzysta przy tym z bieżących inwestycji, głównie w infrastrukturę, ale również tabor. Większa konkurencja i lepsza infrastruktura może sprzyjać bardziej wydajnym i lepszym jakościowo usługom, zarówno towarowym, jak i pasażerów – ale także stanowi zagrożenie dla krajowych podmiotów państwowych i kontrolowanych przez państwo.
Polska ma znaczący rynek kolejowy – w Europie jest na drugim po Niemczech miejscu pod względem ładunków przewożonych koleją, a spółka PKP jest 4. co do wielkości pracodawcą w kraju.
Główne problemy transportu kolejowego w Polsce, związane są, zdaniem Marcina Roszkowskiego, prezesa Instytutu Jagiellońskiego, z konkurencją z transportem drogowym. Wg danych GUS i Eurostat udział w rynku ładunków transportowanych drogą lądową przypadający dla transportu drogowego w Polsce wzrósł z 66,4% w roku 2004 do 80,9% w 2012 – podczas gdy udział kolei spadł z 33,6% do 19,1%. – Według raportu NIK, w latach 2004-2011 wskaźnik inwestycji w transporcie drogowym i kolejowym wynosił 86:14 na korzyść dróg – odlegle od 60:40 zalecanych dla Polski przez Komisję Europejską w ramach polityki zrównoważonego rozwoju transportu. Nie ulega wątpliwości, że rząd nie traktuje transportu kolejowego jako swojego priorytetu. Na makabryczną ironię zakrawa fakt, że kilka dni po poważnej awarii kolejowej w Szekocinach, w 2012, rząd zwrócił się do UE z prośbą o przeniesienie 1,2 mld euro z funduszy przyznanych Polsce na inwestycje kolejowe do budżetu inwestycji drogowych. – informuje prezes IJ.
– Polska ma bardzo dobrą okazję do skorzystania ze swojego położenia geograficznego i może stać się bardzo istotnym punktem kolejowego transportu towarowego, w szczególności jako miejsce wymiany pomiędzy krajami byłego ZSRR i UE. Jeśli chodzi o politykę, rząd będzie musiał starać się zapewnić przetrwanie spółek kolejowych aktualnie państwowych lub kontrolowanych przez państwo, aby uniknąć strajków, protestów i wzrostu bezrobocia. – uważa ekspert w wypowiedzi dla Warsaw Business Jorunal.
Ryzyko dla polskiego transportu kolejowego wiąże się też ze stopniowym zwiększaniem konkurencji na rynku, wymuszonej przez przepisy unijne. Na początku marca rozpoczęły się konsultacje zmierzające do połączenia w jeden podmiot pomniejszych spółek kolejowego transportu towarowego należących do Skarbu Państwa. Powstanie tym samym podmiot mogący stanowić zagrożenie dla PKP Cargo, wiodącego polskiego przewoźnika towarowego. Zdaniem eksperta, wiodącym problemem dla PKP Cargo w tym zakresie jest rozpatrywanie jego spraw przez krajowy urząd antymonopolowy, co wymusza definiowanie dlań rynku właściwego jako polski rynek krajowy. Tym samym bardzo łatwo przewoźnikowi osiągnąć pozycję dominującą, która skutkuje blokadą ze strony UOKiK działań mających na celu przejmowanie pomniejszych spółek. Z problemem tym nie musiały konfrontować się Deutsche Bahn i SNCF, główne spółki konkurencyjne wobec PKP Cargo, bowiem ich sprawy rozpatrywane były przez Komisję Europejską, a rynkiem właściwym był rynek europejski. Zdaniem Roszkowskiego, rozwiązanie takie powinno być zastosowane również wobec PKP Cargo, wymaga to jednak przedefiniowania pojęcia rynku właściwego dla PKP Cargo przez UOKiK.
– W najbliższych latach nie będzie zwiększenia inwestycji w sektorze kolejowym – uważa Roszkowski. Unia Europejska jest zainteresowana dobrą infrastrukturą, dzięki której każda europejska firma może świadczyć swoje usługi, a polskie firmy prawdopodobnie nie są w ogóle przygotowane do konkurowania z firmami z innych krajów, które korzystają z lepszej, doinwestowanej infrastruktury – uważa prezes Roszkowski.
Źródło: Warsaw Business Journal