Sadecki: Węgry opowiadają się za zbliżeniem UE i Rosji

9 lutego 2017, 13:15 Energetyka

2 lutego prezydent Władimir Putin złożył wizytę w Budapeszcie, gdzie spotkał się z premierem Viktorem Orbánem. Podczas wizyty nie zawarto istotnych porozumień czy kontraktów. Obie strony potwierdziły determinację do rozbudowy węgierskiej elektrowni jądrowej w Paks, której głównym wykonawcą, na podstawie zawartego w 2014 roku kontraktu, ma być rosyjski koncern państwowy Rosatom. Putin zadeklarował, że Rosja jest gotowa udzielić kredytu nawet na całą inwestycję (obecnie kontrakt zakłada udzielenie przez rosyjski bank kredytu na 80% wartości inwestycji). Orbán zapowiedział, że wkrótce rozpoczną się negocjacje nowego kontraktu gazowego z Gazpromem. Obecny kontrakt – po jego przedłużeniu w 2015 roku – wygasa w roku 2021.

Władimir Putin i Wiktor Orban. Fot. Kremlin.ru
Władimir Putin i Wiktor Orban. Fot. Kremlin.ru

Podczas konferencji prasowej przywódcy obu państw wypowiadali się przede wszystkim na temat polityki międzynarodowej. Premier Węgier skrytykował „popularną w Europie Zachodniej politykę antyrosyjską” i opowiedział się za zbliżeniem Unii Europejskiej i Rosji, czemu sprzyjać będzie obecnie „proces zmian na świecie”. Skrytykował sankcje UE nałożone na Rosję, z powodu których, jak stwierdził, Węgry straciły 6,5 mld USD. Orbán podkreślił, że pomimo niesprzyjających warunków międzynarodowych udało się ochronić bliskie stosunki węgiersko-rosyjskie, co da węgierskiej gospodarce dobry punkt startowy w momencie „powrotu świata do logiki współpracy”. Odnosząc się do eskalacji walk na wschodzie Ukrainy, Putin oskarżył Kijów o ich sprowokowanie. Orbán z kolei nie odniósł się bezpośrednio do konfliktu ukraińsko-rosyjskiego, zadeklarował jedynie poparcie dla stabilizacji Ukrainy i wdrożenia porozumień mińskich, które określił jako warunek pokoju i gwarancję dla przestrzegania praw mniejszości, w tym mniejszości węgierskiej na Ukrainie.

Spotkanie Orbán–Putin odbyło się na dzień przed nieformalnym spotkaniem szefów państw i rządów UE na Malcie. Prezydentowi Rosji towarzyszyła duża delegacja, m.in. ministrowie spraw zagranicznych, przemysłu i handlu, zdrowia oraz wiceminister obrony narodowej.

Komentarz

  • Wizyta Putina wpisuje się w konsekwentnie realizowaną przez Węgry i Rosję politykę zacieśniania stosunków dwustronnych. Spotkania przywódców obu państw na trwale wpisały się w kalendarz polityczny – od pięciu lat w pierwszym kwartale każdego roku dochodzi do spotkania Orbána i Putina. Towarzyszą temu intensywne kontakty na poziomie ministerstw, a także rozwijanie współpracy między regionami Węgier i Rosji. Spotkania Orbána i Putina odbywają się regularnie także w ostatnich latach, pomimo że kluczowe decyzje z agendy bilateralnej – dotyczące rozbudowy elektrowni jądrowej i przedłużenia kontraktu gazowego – zostały już dawniej podjęte.
  • Węgry zabiegają o zacieśnianie stosunków z Rosją pomimo agresji rosyjskiej na Ukrainę i ochłodzenia w relacjach między UE i NATO a Rosją. Od 2014 roku Węgry usiłowały z jednej strony utrzymywać możliwie jak najbliższe stosunki z Rosją, a zarazem nie wyłamywać się ze wspólnego stanowiska UE czy NATO w zakresie m.in. potępiania agresji rosyjskiej czy utrzymywania sankcji wobec Rosji. Obecnie władze w Budapeszcie wyrażają nadzieję, że zmiany na scenie międzynarodowej ułatwią prowadzenie tego rodzaju polityki. W optyce węgierskiej prezydentura Donalda Trumpa ma doprowadzić do ocieplenia w stosunkach amerykańsko-rosyjskich, co z kolei zaowocuje poprawą stosunków Unii Europejskiej i Rosji (m.in. zniesieniem sankcji). Węgry chciałyby być w tym kontekście „filarem” zbliżenia europejsko-rosyjskiego, które zdaniem Budapesztu jest niezbędnym warunkiem zachowania konkurencyjności przez europejską gospodarkę. Mimo że Węgry będą zabiegać w najbliższych miesiącach o zniesienie unijnych sankcji, podobnie jak dotychczas nie zdecydują się na zablokowanie ich wbrew stanowisku dużych państw UE, przede wszystkim Niemiec.
  • W sprawie rozbudowy elektrowni jądrowej w Paks, czyli głównego projektu węgiersko-rosyjskiej współpracy w energetyce, władze węgierskie najprawdopodobniej bez powodzenia zabiegały o zmianę formuły finansowania inwestycji. Choć Orbán na pytanie dziennikarza zaprzeczył, że rozmowy dotyczyły tej kwestii, Putin jednak potwierdził, że strona węgierska podniosła ten temat, ale opowiedział się za podtrzymaniem obecnej formuły finansowania bądź wręcz zwiększenia kredytu rosyjskiego. Rząd Węgier od kilku miesięcy deklarował, że rozważana jest możliwość zdywersyfikowania sposobu finansowania inwestycji. Według umowy zawartej w 2014 roku inwestycja ma zostać w 80% sfinansowana z kredytu udzielonego przez rosyjski bank państwowy. Węgry są jednak obecnie w znacznie lepszej sytuacji gospodarczej niż w momencie podpisywania umowy z Rosją i mogłyby liczyć na korzystniejsze warunki od innych kredytodawców. Przygotowania do realizacji inwestycji postępują, jednak planowane na 2018 rok rozpoczęcie budowy będzie zależało od stanowiska Komisji Europejskiej (jedna z dwóch procedur badających zgodność umów węgiersko-rosyjskich z prawem unijnym została w listopadzie 2016 roku zakończona pomyślnie dla Węgier). W przypadku realizacji tego projektu zależność gospodarcza Węgier od Rosji, a także powiązania polityczno-biznesowe elit węgierskich i rosyjskich pogłębią się na kilka dziesięcioleci – oddanie nowych bloków ma nastąpić zgodnie z planem w latach 2025–2026, a kredyt ma zostać spłacony przez Węgry do roku 2047.
  • Putin przekonywał podczas wizyty stronę węgierską do poparcia budowy gazociągu Nord Stream 2, jednak Orbán nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi, jakie jest stanowisko Węgier w tej kwestii. Wpisuje się to w dotychczasowe, ambiwalentne deklaracje Budapesztu w sprawie tego projektu. Z jednej strony Węgry deklarują swój sceptycyzm wobec Nord Stream 2. Krytyka Węgier nie dotyczy jednak tego, że gazociąg byłby alternatywą dla dostaw gazu przez Ukrainę, gdyż same były zaangażowane w analogiczny projekt gazociągu South Stream. Budapeszt skupia się na oskarżaniu o hipokryzję Komisji Europejskiej, która zdaniem Węgrów zablokowała korzystniejszy dla nich South Stream, a nie formułuje zastrzeżeń wobec gazociągu Nord Stream 2. Z drugiej strony, ze względu na priorytetowe traktowanie stosunków z Rosją i Niemcami nie wyraża ostro sprzeciwu wobec tej inwestycji.

Więcej: Ośrodek Studiów Wschodnich