Szwedzki parlamentarzysta apeluje do samorządów o zablokowanie wykorzystania portów Gotlandii i Karlshamn jako baz sprzętowych dla kontrowersyjnego projektu gazociągu Nord Stream 2.
Jesper Skalberg Karlsson z partii Moderaterna pisze w Dagens Samhalle, że Szwecja powinna sprzeciwić się projektowi „na wszystkich poziomach”. Jego zdaniem dotyczy to także samorządów Gotlandii i Karlshamn, gdzie mają powstać bazy sprzętowe potrzebne do budowy gazociągu z Rosji do Niemiec po dnie Morza Bałtyckiego na odcinku szwedzkim.
Moderaterna apeluje do Sztokholmu o polityczną decyzję o zablokowanie projektu. Samorządy mogą zatrzymać budowę baz sprzętowych, co utrudniłoby realizację przedsięwzięcia.
– Dla nas jasne jest, że budowa jest niezgodna z założeniami Unii Energetycznej. Rosyjska tradycja zakręcania kurka z gazem dla celów polityki bezpieczeństwa jest nam znana. Należy dodać do tego Ukrainę, która jest narażona na utratę zysków z tranzytu gazu z Rosji. Mimo to Komisja Europejska działa z ociąganiem – ocenił polityk. – W sytuacji, gdy zarówno Komisja, jak i szwedzki rząd, nie chcą mówić wprost o skutkach tego nowego gazociągu, pozostaje niewiele sposobów na zablokowanie projektu. Jest jednak jasne, że nie powstanie on bez istotnej infrastruktury na terytorium Szwecji.
Karlsson przypomina, że obecnie dwa porty są kandydatami na bazy sprzętowe dla Nord Stream 2. Chodzi o Slite na Gotlandii i Karlshamn. Jesienią tego roku i wiosną przyszłego samorząd Gotlandii ma podjąć decyzję w tej sprawie. Wladze Karlshamn przekazały decyzję w tej sprawie zarządowi portu należącemu do samorządu. Moderaterna uważa, że w tej sprawie powinien zadecydować rząd lokalny. – Nasz przekaz do samorządów w obu miejscach to apel o powiedzenie „nie” projektowi – pisze Szwed.
Jego zdaniem pomimo ostrzeżeń z USA podczas wizyty wiceprezydenta Joe Bidena, który ocenił, że Nord Stream 2 budzi niepokój, rząd Szwecji nie zamierza podjąć żadnych działań na rzecz zablokowania projektu. Tymczasem polityka energetyczna w Unii Europejskiej powinna zmierzać do zmniejszenia zależności od jednego dostawy. Nord Stream 2 działa odwrotnie. – Ponadto jest to dopuszczanie rządu rosyjskiego na zaplecze jednych z najbardziej wrażliwych obszarów militarnych Szwecji w czasie wyraźnego pogorszenia sytuacji bezpieczeństwa w regionie bałtyckim – pisze Karlsson. Przypomina, że Sztokholm zdecydował we wrześniu 2016 roku o przywróceniu obecności wojskowej na Gotlandii.
– Szwedzi powinni sprzeciwiać się Nord Stream 2 na każdym poziomie. Kiedy Unia i rząd się wahają, ostatnią szansą jest „nie” samorządów Gotlandii i Karlshamn. Powinny one przyjąć tę odpowiedzialność – sumuje szwedzki polityk.
Pod jego apelem podpisali się koledzy partyjni: Annicka Engblom, Simon Harenstam i Magnus Garde Bring.
Tajne ostrzeżenie wywiadu Szwecji przed Rosją może zagrozić Nord Stream 2
Dagens Samhalle/Wojciech Jakóbik