Komisja Europejska zgodziła się, aby Gazprom mógł wykorzystywać większą przepustowość gazociągu OPAL, który przez Niemcy odprowadza rosyjski gaz z magistrali bałtyckiej Nord Stream. Decyzja wywołała falę krytyki w Polsce i za granicą.
Poseł do Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski przypomina na łamach Rzeczpospolitej, że pojawiają się w mediach spekulacje, że decyzja Komisji jest próbą zawarcia kompromisu z Gazpromem: zgoda na OPAL za poniechanie rozbudowy Nord Stream i zapewnienie transferu przez Ukrainę. – Nie są one jednak przekonujące. Żeby uniknąć głośnej i oprotestowywanej budowy kolejnych nitek Nord Stream Unia miałaby pozwolić Gazpromowi na osiągnięcie podobnych korzyści i to mniejszym kosztem?
Jak informował BiznesAlert.pl 25 października, o zainteresowaniu zwiększenia wykorzystania istniejących szlaków ze względu na problemy Nord Stream 2 może świadczyć zapowiedź Gazpromu o możliwości zwiększenia przepustowości magistral bałtyckich. Według Rosjan technicznie możliwe jest zwiększenie ich przepustowości z 55 do 60 mld m3 rocznie. Zlecili już prace w tym zakresie.
– Byłby to przykład prawdziwie zgubnej i krótkowzrocznej polityki appeasementu. Nie należy się bowiem łudzić, że przy pierwszej sposobności Gazprom nie wykorzystałby swej wzmocnionej pozycji do wycofania się z ewentualnie przyrzeczonych ustępstw. Polskie i ukraińskie firmy mają absolutnie racjonalne przesłanki, by tę decyzję zaskarżyć do sądu. Dla dobra samej Unii Europejskiej powinny tę sprawę wygrać – kwituje polityk.
Jak pisał BiznesAlert.pl, długofalowo realizacja całego planu Gazpromu na Bałtyku pozwoliłaby na eksport do 120 mld m3 rocznie za pomocą Nord Stream i Nord Stream 2. Krótkofalowo, zwiększenie przepustowości istniejącego gazociągu mogłoby pozwolić na ominięcie problemów związanych z nowym projektem. Ewentualna ugoda w sprawie OPAL pozwoliłaby zwiększyć dostawy przez Niemcy kosztem Ukrainy o umiarkowany wolumen, np. 5 mld m3 rocznie, o który zostałyby uszczuplone dostawy przez Ukrainę do poziomu „minimalnego”, akceptowalnego w Brukseli i Berlinie.
Jakóbik: Redukcja poprzez rozbudowę. Gazprom gra na reset jak Kreml