ROZMOWA
Rozmawiamy z Posłem do Parlamentu Europejskiego z ramienia Europejskiej Partii Ludowej, Jackiem Saryusz-Wolskim. Polityk opowiada o sporze dotyczącym gazociągu Nord Stream 2, czyli nowej inicjatywy Gazpromu, krytykowanej w Polsce i innych krajach regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
Spór o Nord Stream 2 nabiera tempa. Przedstawiciele konsorcjum Nord Stream AG, spotykają się w Brukseli z przedstawicielami Komisji, przekonując, że gazociąg jest zgodny z prawem UE i potrzebny Europie. Co się stanie, jeśli po dostosowaniu do wskazówek Komisji Europejskiej, projekt ten zostanie uznany za zgody z unijnymi regulacjami?
Jeśli budowa gazociągu Nord Stream 2 miałaby się urzeczywistnić, to sposobem na jego zaakceptowanie przez Unię Europejską nie będzie wydanie decyzji pozytywnej ale zaniechanie, odstąpienie od jakichkolwiek działań. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku Nord Stream 1. Jeśli nie będziemy mówić głośno o problemach wynikających z powstania tej infrastruktury, to za cichym przyzwoleniem może ona powstać. Argumenty na bazie unijnego prawa mogą okazać się niewystarczające, w przeciwieństwie do siły argumentów politycznych i geopolitycznych. Na tym gruncie należy udowadniać, że Nord Stream 2 jest sprzeczny z polityką zagraniczną i bezpieczeństwa Unii, polityką sąsiedzką oraz z interesami krajów Europy Środkowej a także takich państw jak Ukraina czy Białoruś. Co najstrojniejsze jest to test na solidarność energetyczną UE. Losy gazociągu będą miały bezpośrednio przełożenie na Unię Energetyczną. Jeśli Nord Stream 2 będzie realizowany to Unia Energetyczna może pozostać tylko na papierze.
Komisja Europejska wciąż prowadzi postępowanie antymonopolowe przeciw Gazpromowi. Czy ten fakt ma jeszcze jakiekolwiek znaczenie w debacie o Nord Stream 2?
Rzeczywiście, Komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager nie kończy sprawy Nord Stream 2.
Fakt, że nie ogłoszono jeszcze wyników dawno zakończonego postępowania należy ocenić negatywnie. Z przyczyn politycznych jednak, decyzja w tej sprawie przedłużana jest w nieskończoność. Ewentualna decyzja komisarz ds. konkurencji wchodziłaby w bezpośrednie relacje z projektem nowej infrastruktury gazowej w Europie. Jeśli Komisja potwierdziłaby już oficjalnie stosowanie praktyk monopolistycznych przez Gazprom, wówczas opinia publiczna miałaby jasność, że projekt nowego gazociągu jest realizowany przez firmę, która łamię unijne prawo.
Jakie są, więc powody wydłużania okresu oczekiwania na decyzję w tej sprawie?
Niczym nieuzasadnione wydłużanie czasu oczekiwania na decyzję w tej sprawie świadczy o skali penetracji europejskich firm przez Gazprom. Nie chodzi tu zresztą tylko o świat biznesu, ale także, co bardzo niepokoi o elity polityczne.
Czy przykładem penetracji jest zawarta niedawno umowa wymiany aktywów między austriackim koncernem OMV a rosyjskim Gazpromem?
Austria jest tylko jednym z wielu przykładów takiej zależności od rosyjskiego Gazpromu. Podobnie jest w przypadku Niemiec, Holandii, Francji i Wielkiej Brytanii. Są to kraje, które są potencjalnymi beneficjentami Nord Stream 2.
Po drugiej stronie są zaś państwa Europy Środkowo -Wschodniej, tzw. „europejskiej dziewiątki”, które domagają się debaty w sprawie Nord Stream 2 i postulują powstrzymanie prac nad tym projektem. Czy jest szansa, aby zatrzymać projekt na Radzie Europejskiej?
Gdy policzymy głosy, państwa przeciwne Nord Stream 2 nie mają dostatecznej siły, aby wygrać takie głosowanie. To, co można w obecnej sytuacji robić to mnożyć argumenty przeciw projektowi, używając przy tym przede wszystkim argumentów politycznych. Należy również sprawić, aby wiedza o szkodliwości tego projektu była powszechna, a sprzeczności z prawem unijnym oczywista. Wówczas koszty politycznej realizacji projektu będą na tyle duże, że budowa projektu nie będzie się opłacać. Taka strategia zaczyna powoli przynosi pierwsze owoce. Wewnątrz współrządzącej Niemcami partii CDU, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Norbert Röttgen, poddaje pod wątpliwość sens realizacji Nord Stream 2. Podobnych głosów jest coraz więcej.
Kiedy możemy spodziewać się decyzji Komisji Europejskiej? Konsorcjum Nord Stream AG przekonuje, że projektowi nic nie grozi i komercyjna eksploatacja rozpocznie się w 2019. Czy rzeczywiście tak jest?
Przekonywanie opinii publicznej, że projektowi nic nie grozi jest także elementem strategii i PR. Gazociąg może nie powstać, jeśli zgody na jego realizację nie wydadzą kraje, przez których wody ma przebiegać nowa magistrala na Bałtyku. Są to: Finlandia, Szwecja, Dania i oczywiście Niemcy. Kraje skandynawskie obawiają się wzmożonej aktywności militarnej Rosji w regionie Bałtyku. W rozmowach z przedstawicielami tych krajów należy stawiać sprawę jasno. Jeśli liczą one na nasz głos sprzeciwu wobec wzmożonej, militarnej aktywności Rosji na Morzu Bałtyckim, to powinny one okazać solidarność w interesie Polski i innych państw regionu w kwestii Nord Stream 2. Tym bardziej, że aspekt militarny jest w debacie o Nord Stream 2 w wyraźnie niedoceniany. Pamiętajmy, że powstanie nowej magistrali na Bałtyku zwiększy tylko obecność rosyjskiego floty w akwenie. Rosjanie będą mieli pretekst, aby pod pozorem ochrony swoich interesów gospodarczych zwiększać swą obecność na Bałtyku.
Liczy się jednolita postawa krajów przeciwnych Nord Stream 2. Czy środkowo- europejskiej solidarności coś zagraża?
Na obecnym etapie trudno to ocenić. Pamiętajmy, że im więcej krajów będzie przeciwko Nord Stream 2, tym mniejszy będzie koszt przystąpienia do takiej koalicji. Przykładem jest tu Hiszpania. Madryt nie jest zainteresowany większą ilością gazu z Rosji w Europie, bo sam chcę zarabiać na regazyfikacji surowca w swoich gazoportach i transportować go, do jak największej liczby krajów. Jeśli jednak okaże się, że będą musieli wówczas skonfrontować się z wielkimi graczami, którzy są zainteresowane budową Nord Stream 2, to wówczas Hiszpania zapewne mogłaby by ustąpić. Istotne jest, więc osiągnięcie masy krytycznej dużej liczby krajów będącej w takiej koalicji, przy jednoczesnym rozbudowywaniu sprzeciwu wobec tego gazociągu w europejskiej przestrzeni politycznej i medialnej.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik