MAP chce, by polskie spółki przejęły aktywa ciepłownicze Fortum

6 listopada 2020, 08:45 Alert

Możliwa sprzedaż aktywów ciepłowniczych przez fiński koncern Fortum była jednym z tematów spotkania wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina z ambasadorem Finlandii, Juhą Ottmanem. Według MAP, Sasin wyraził zadowolenie z możliwości repolonizacji aktywów ciepłowniczych.

Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Foto: MAP
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Foto: MAP

Jak podało MAP, resort z „dużą uwagą i zainteresowaniem” przygląda się procesom sprzedaży aktywów ciepłowniczych w Polsce, takich jak te prowadzone przez fińskie przedsiębiorstwa.- To okazja, by polskie firmy działające w tym sektorze wzmocniły swą pozycję i wzięły udział w konsolidacji polskiego sektora ciepłowniczego – stwierdził Sasin. Według MAP, „w kontekście planów Fortum, zmierzających do wyjścia z Polski, najkorzystniejszym z punktu widzenia polityki energetycznej Polski byłoby znalezienie nabywcy z krajowym kapitałem”.

Jak przypomniało ministerstwo, w gronie spółek Skarbu Państwa są firmy, które z powodzeniem prowadzą działalność w segmencie ciepłowniczym i mogłyby dalej tę działalność rozwijać, by – jak to określono – „zapewnić polskim odbiorcom bezpieczeństwo energetyczne”. W ubiegłym tygodniu PGE i PGNiG poinformowały o złożeniu wstępnej, niewiążącej oferty nabycia – wspólnie z funduszem zarządzanym przez PFR – udziałów w aktywach ciepłowniczych i chłodniczych Fortum w Polsce i w krajach bałtyckich. Ofertę złożyło konsorcjum, w skład którego, obok PGE i PGNiG wchodzą fundusz PFR Inwestycje FIZ, którego częścią portfela inwestycyjnego zarządza Polski Fundusz Rozwoju oraz australijski fundusz inwestycyjny IFM Investors Pty Ltd.

Fortum to koncern, w którym nieco ponad 50 proc. ma akcji ma rząd Finlandii. Działa w Szwecji, Norwegii, krajach bałtyckich, Polsce, Rosji i Indiach. Firma specjalizuje się w wytwarzaniu ciepła, chłodu i energii elektrycznej. W Polsce ma m.in. elektrociepłownie w Częstochowie, Bytomiu i Zabrzu.

Polska Agencja Prasowa/Michał Perzyński