icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Sasin: Nie możemy zaakceptować pakietu Fit for 55

– Według analityków banku PKO SA, całkowity koszt wprowadzenia pakietu klimatycznego w wersji proponowanej przez Fransa Timmermansa to dla polski 2 biliony 440 miliardów złotych. Suma astronomiczna, uwzględniając okres 8-letni – powiedział  wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z TVP Info. Dodał, że założenia pakietu są na tyle niekorzystne dla Polski, iż w obecnym brzmieniu Warszawa nie może przyjąć założeń tego pakietu. 

„Polski nie stać na Fit For 55”

Jacek Sasin w rozmowie zaznaczył z jakimi kosztami wiąże się realizacja pakietu Fit for 55, który zakłada zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55 procent do 2030 roku w stosunku do roku 1990: – Budżet państwa to 500 mld zł na rok, więc te 2,5 biliona to jest pięć budżetów polskiego państwa. To jest coś, na co nas nie stać. Oznaczałoby to cofnięcie nas w rozwoju naszej gospodarki, Polski jako kraju w stosunku do krajów zachodniej Europy. 256 tysięcy złotych na 4 osobową rodzinę. To spowodowałoby ogromne rozwarstwienia społeczne. Musimy zadać sobie pytanie czy to jest propozycja dla nas do przyjęcia – mówił.

Wicepremier zaznaczył również, że rząd jest za ochroną środowiska i klimatu, lecz działania na rzecz ochrony środowiska powinny być realizowane racjonalnie i sprawiedliwie: – Jako Polacy, polskie społeczeństwo i jako rząd nie jesteśmy przeciwko ochronie klimatu. Wszyscy chcemy żyć w zdrowym otoczeniu, ale z drugiej strony musimy mierzyć te zamiary na możliwości jakie mamy. W tempie, jakie proponuje Bruksela, osiągnięcie redukcji CO2 o 55 procent do 2030 roku jest niewykonalne. Obłożenie opłatami klimatycznymi każdego domu, każdego pojazdu to jest ogromne obciążenie obywateli i nie tylko poprzez wzrost cen energii – ocenił.

– Opłaty, które musiałby każdy obywatel ponosić w związku z emisją z domów i samochodów to obciążenia, które sprawią, że bardzo wiele polskich rodzin bardzo boleśnie odczuje te zmiany. Jako rząd odpowiedzialny za obywateli nie możemy się na to zgodzić. Będziemy przekonywać naszych partnerów żeby zarzucić te propozycji i ich nie przyjmować. Jeśli to się nie uda, to musimy poważnie rozważyć czy jesteśmy jako kraj gotowi dźwigać te obciążenia. Być może będziemy musieli wybrać inną drogę – kontynuował w rozmowie Sasin.

Minister aktywów państwowych wspomniał również, że działania związane z polityką klimatyczną powinny być realizowane na dwóch płaszczyznach – krótkoterminowej oraz długoterminowej.

– Działania musimy podejmować w dwóch obszarach –  obszarze doraźnym, czyli dotyczącym tego, co już dzisiaj jest tym obciążeniem wynikającym z polityki klimatycznej Unii Europejskiej, a tym obciążeniem są dzisiaj opłaty za emisję CO2. Opłaty te w ciągu ostatniego roku wzrosły trzykrotnie. Jeszcze rok temu emisja tony CO2 kosztowała 30 euro; dzisiaj przekracza 90 euro i dalej rośnie. Słyszymy z ust Fransa Timmermansa i innych polityków europejskich, że to dobrze iż rosną ceny emisji, bo to ma przyspieszyć tę transformację energetyczną, która jest pożądana przez Brukselę. Wzrost cen jednocześnie przekłada na gigantyczny wzrost cen energii. Wszyscy Polacy to odczuli już w tej chwili dostając rachunki za prąd, a i tak to nie odzwierciedla skali wzrostu. Wzrost cen dotyczy wszystkich Europejczyków i tutaj musimy zaproponować rozwiązania, które spowodują, że wzrost cen nie będzie tak gwałtowny i te ceny nie będą rosły. Złożyliśmy w Brukseli propozycję antyspekulacyjne, bo dzisiaj rzeczywiście ten wzrost cen jest przede wszystkim wynikiem spekulacji przez instytucje finansowe. Mamy przygotowane w zanadrzu kolejne propozycje, które spowodowałyby, że te ceny nie będą rosnąć, będziemy liczyć na to, że ten głos rozsądku płynący z Polski zostanie w Brukseli wysłuchany. W drugim obszarze, dalekosiężnym jest to propozycja – pakiet Fit for 55.  To ogromne obciążenie, można powiedzieć pewne pewnego rodzaju szaleństwo, które ma dotknąć polską gospodarkę i polskie społeczeństwo. Tutaj musimy przede wszystkim mówić o tym bardzo wyraźnie, że my tego pakietu zaakceptować nie możemy – powiedział Sasin.

Jak polityka klimatyczna wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne Polski? Na to pytanie minister udzielił następującej odpowiedzi. – Dzisiaj takie szybkie odchodzenie od paliw kopalnych, przede wszystkim od węgla, oznaczać będzie, że nasze bezpieczeństwo energetyczne zostanie zachwiane. Aktualnie 70 procent energii w Polsce jest wytwarzane z węgla. Ogromny niedobór gazu w Europie wynika z polityki rosyjskiej, szantażu gazowego ze strony Rosji i związany z tym gwałtowny wzrost cen gazu –  w skali ostatniego roku nawet do 1000 procent. W takiej sytuacji musimy zrewidować te plany i zastanowić się jak zapewnić to bezpieczeństwo energetyczne w najbliższym okresie – mówił.

Jacek Sasin zaznaczył również z jakimi kosztami będzie wiązać się obecna realizacja pakietu Fit for 55. – Analitycy Banku Pekao SA mówią o 64000 zł na każdego Polaka –  od niemowlaka do emeryta. To jest koszt polityki klimatycznej Unii Europejskiej w tym wydaniu Fit for 55 w okresie do 2030 roku. My sobie po prostu na tego typu ekstrawagancje nie możemy pozwolić. Nie jesteśmy przeciwnikami ochrony klimatu ani nie jesteśmy przeciwnikami transformacji energetycznej. Wręcz przeciwnie, robimy w tym kierunku bardzo wiele inwestując chociażby w odnawialne źródła energii. Musimy dostosować te zmiany do naszych możliwości oraz do możliwości naszego społeczeństwa. Te zmiany muszą się odbywać dużo łagodniej i w znacznie dłuższym okresie czasu – wspomniał w rozmowie minister.

Jego zdaniem aktualna polityka klimatyczna oraz pakiet Fit for 55 to mało skuteczne narzędzia do poprawy klimatu: – Pakiet Fit for 55 nie będzie skuteczny, ani polityka klimatyczna Unii Europejskiej, która prowadzona jest w oderwaniu od tego co dzieje się na całej kuli ziemskiej. Dzisiaj to w zupełnie innych obszarach świata generowane są główne zagrożenia dla klimatu. Chiny które cały czas bardzo hojnie korzystają z węgla, Indie, kraje rozwijające się – to są te obszary, gdzie te zagrożenia przede wszystkim występują. Nawet gdyby założyć, że te ambitne, nawet zbyt ambitne cele polityki klimatycznej Unii Europejskiej zostały zrealizowane, to w ostatecznym rozrachunku to jest tylko niewielki ułamek emisji CO2 w skali świata. Tym bardziej mówimy o tym, że Europa nie może popełniać takiego ekonomicznego samobójstwa, albo nie może wymagać od Polski popełnienia takiego ekonomicznego samobójstwa. Już dzisiaj polska gospodarka, polskie firmy dopłacają ogromne kwoty do zakupu tych brakujących certyfikatów emisji CO2. Te pieniądze wypływają z polskiej gospodarki na rynki zagraniczne. Gdyby jeszcze zaostrzyć tę politykę, to te kwoty będą jeszcze większe. Takie działania niszczą konkurencyjność gospodarki europejskiej, ale przede wszystkim zniszczy konkurencyjność polskiej gospodarki. W efekcie to, co było dumą naszą ostatnich lat, czyli to, że przybliżyliśmy się w poziomie rozwoju do tych najbardziej rozwiniętych krajów europejskich, zakładaliśmy że w perspektywie kilku lat osiągniemy poziom takich krajów jak Włochy, Hiszpania, Portugalia, to gdzieś w perspektywie również najbogatszych krajów to się zacznie po prostu oddalać. Zamiast funduszy unijnych i nadrabiać zaległości okaże się, że ponownie te ten rozziew między najbogatszymi krajami, a takimi krajami jak Polska będzie się powiększać – zaznaczył Sasin. .

Według ministra brak zgody z pakietem klimatycznym nie oznacza polexitu. Jego zdaniem za aktualną sytuację na rynku energii odpowiedzialne są poprzednie rządy: – Kiedy Donald Tusk był premierem, później kiedy również krótko w tym premierem była Ewa Kopacz, wtedy zapadały kluczowe decyzje dotyczące narzucenia kursu na ostrą transformację energetyczną w Europie. Dzisiaj zbieramy żniwo tamtych decyzji, które wówczas były podejmowane. Mam nadzieję, że dzisiaj, kiedy zaczniemy rozmawiać w sposób całkowicie merytoryczny oparty o fakty, liczby, wyliczenia, analizy wykonane przez specjalistów i ekspertów, to zaczniemy właśnie rozmawiać w sposób realny, a nie na poziomie emocji. Dzisiaj opozycja próbuje narzucać Polakom przekonanie, że powiedzenie czegokolwiek, skrytykowanie jakiegokolwiek elementu polityki lansowanej przez biurokratów z Brukseli jest występowanie przeciwko obecności Polski w Unii Europejskiej – jest drogą do polexitu. Nic bardziej mylnego, to dzisiaj ta polityka narzucana krajom Europy de facto rozbija jedność Unii Europejskiej. Dzisiaj Bruksela, która nie bierze pod uwagę naszych okoliczności, możliwości, specyfiki jeśli chodzi o naszą energetykę, rozbija de facto Unię Europejską, bo powoduje, że my musimy dzisiaj myśleć o tym, aby z części tych polityk – w tym przypadku z polityki klimatycznej, po prostu nie skorzystać. To jest droga błędna i mam nadzieję, że ci, którzy się mienią Europejczykami – Donald Tusk, który jest przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej, która dzisiaj rządzi w Europie, dzisiaj będzie również w tym rzecznikiem sprawy polskiej i będzie przekonywał swoich kolegów tam w Brukseli, że trzeba z tej drogi dla Polski zawrócić, a nie będzie tak jak to było dotychczas stał po stronie tych, którzy chcą rzeczywiście tych złych skutków dla Polski – wspomniał Sasin.

– Już wcześniej zakładano, że koszty certyfikatów emisji CO2 będą rosnąć, oczywiście nie w takim tempie jak to dzieje się obecnie. Takie tempo wzrostu nie było zakładane. Obecne tempo wzrostu cen uprawnień jest efektem przede wszystkim dopuszczenia do możliwości sprzedaży i obrotu tymi certyfikatami przez instytucje finansowe, czyli traktowania ich papiery wartościowe. W takiej sytuacji zawsze jest możliwość obrotu spekulacyjnego, i tak się rzeczywiście w tej chwili dzieje. Przeciwko temu występujemy i o zmianę tego sposobu handlu apelujemy. Również chociażby na ostatniej Radzie Europejskiej apelował o to i namawiał do tego premier Mateusz Morawiecki, na razie bez efektu, ale myślę że kiedy cała Europa zacznie odczuwać te skutki, to wtedy być może ten efekt uda się osiągnąć. Na pewno zabrakło takiego przekonania, że przede wszystkim musimy patrzeć poprzez polska perspektywę, że przede wszystkim musimy bronić polskich obywateli przed niepożądanymi skutkami tej polityki, a nie na pierwszym miejscu chcieć być w takiej awangardzie europejskiej – zaznaczył Jacek Sasin.

Opracował Aleksander Tretyn 

Moskwa: Transformacja w Polsce nie może odbyć się kosztem obywateli

– Według analityków banku PKO SA, całkowity koszt wprowadzenia pakietu klimatycznego w wersji proponowanej przez Fransa Timmermansa to dla polski 2 biliony 440 miliardów złotych. Suma astronomiczna, uwzględniając okres 8-letni – powiedział  wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin w rozmowie z TVP Info. Dodał, że założenia pakietu są na tyle niekorzystne dla Polski, iż w obecnym brzmieniu Warszawa nie może przyjąć założeń tego pakietu. 

„Polski nie stać na Fit For 55”

Jacek Sasin w rozmowie zaznaczył z jakimi kosztami wiąże się realizacja pakietu Fit for 55, który zakłada zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych o 55 procent do 2030 roku w stosunku do roku 1990: – Budżet państwa to 500 mld zł na rok, więc te 2,5 biliona to jest pięć budżetów polskiego państwa. To jest coś, na co nas nie stać. Oznaczałoby to cofnięcie nas w rozwoju naszej gospodarki, Polski jako kraju w stosunku do krajów zachodniej Europy. 256 tysięcy złotych na 4 osobową rodzinę. To spowodowałoby ogromne rozwarstwienia społeczne. Musimy zadać sobie pytanie czy to jest propozycja dla nas do przyjęcia – mówił.

Wicepremier zaznaczył również, że rząd jest za ochroną środowiska i klimatu, lecz działania na rzecz ochrony środowiska powinny być realizowane racjonalnie i sprawiedliwie: – Jako Polacy, polskie społeczeństwo i jako rząd nie jesteśmy przeciwko ochronie klimatu. Wszyscy chcemy żyć w zdrowym otoczeniu, ale z drugiej strony musimy mierzyć te zamiary na możliwości jakie mamy. W tempie, jakie proponuje Bruksela, osiągnięcie redukcji CO2 o 55 procent do 2030 roku jest niewykonalne. Obłożenie opłatami klimatycznymi każdego domu, każdego pojazdu to jest ogromne obciążenie obywateli i nie tylko poprzez wzrost cen energii – ocenił.

– Opłaty, które musiałby każdy obywatel ponosić w związku z emisją z domów i samochodów to obciążenia, które sprawią, że bardzo wiele polskich rodzin bardzo boleśnie odczuje te zmiany. Jako rząd odpowiedzialny za obywateli nie możemy się na to zgodzić. Będziemy przekonywać naszych partnerów żeby zarzucić te propozycji i ich nie przyjmować. Jeśli to się nie uda, to musimy poważnie rozważyć czy jesteśmy jako kraj gotowi dźwigać te obciążenia. Być może będziemy musieli wybrać inną drogę – kontynuował w rozmowie Sasin.

Minister aktywów państwowych wspomniał również, że działania związane z polityką klimatyczną powinny być realizowane na dwóch płaszczyznach – krótkoterminowej oraz długoterminowej.

– Działania musimy podejmować w dwóch obszarach –  obszarze doraźnym, czyli dotyczącym tego, co już dzisiaj jest tym obciążeniem wynikającym z polityki klimatycznej Unii Europejskiej, a tym obciążeniem są dzisiaj opłaty za emisję CO2. Opłaty te w ciągu ostatniego roku wzrosły trzykrotnie. Jeszcze rok temu emisja tony CO2 kosztowała 30 euro; dzisiaj przekracza 90 euro i dalej rośnie. Słyszymy z ust Fransa Timmermansa i innych polityków europejskich, że to dobrze iż rosną ceny emisji, bo to ma przyspieszyć tę transformację energetyczną, która jest pożądana przez Brukselę. Wzrost cen jednocześnie przekłada na gigantyczny wzrost cen energii. Wszyscy Polacy to odczuli już w tej chwili dostając rachunki za prąd, a i tak to nie odzwierciedla skali wzrostu. Wzrost cen dotyczy wszystkich Europejczyków i tutaj musimy zaproponować rozwiązania, które spowodują, że wzrost cen nie będzie tak gwałtowny i te ceny nie będą rosły. Złożyliśmy w Brukseli propozycję antyspekulacyjne, bo dzisiaj rzeczywiście ten wzrost cen jest przede wszystkim wynikiem spekulacji przez instytucje finansowe. Mamy przygotowane w zanadrzu kolejne propozycje, które spowodowałyby, że te ceny nie będą rosnąć, będziemy liczyć na to, że ten głos rozsądku płynący z Polski zostanie w Brukseli wysłuchany. W drugim obszarze, dalekosiężnym jest to propozycja – pakiet Fit for 55.  To ogromne obciążenie, można powiedzieć pewne pewnego rodzaju szaleństwo, które ma dotknąć polską gospodarkę i polskie społeczeństwo. Tutaj musimy przede wszystkim mówić o tym bardzo wyraźnie, że my tego pakietu zaakceptować nie możemy – powiedział Sasin.

Jak polityka klimatyczna wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne Polski? Na to pytanie minister udzielił następującej odpowiedzi. – Dzisiaj takie szybkie odchodzenie od paliw kopalnych, przede wszystkim od węgla, oznaczać będzie, że nasze bezpieczeństwo energetyczne zostanie zachwiane. Aktualnie 70 procent energii w Polsce jest wytwarzane z węgla. Ogromny niedobór gazu w Europie wynika z polityki rosyjskiej, szantażu gazowego ze strony Rosji i związany z tym gwałtowny wzrost cen gazu –  w skali ostatniego roku nawet do 1000 procent. W takiej sytuacji musimy zrewidować te plany i zastanowić się jak zapewnić to bezpieczeństwo energetyczne w najbliższym okresie – mówił.

Jacek Sasin zaznaczył również z jakimi kosztami będzie wiązać się obecna realizacja pakietu Fit for 55. – Analitycy Banku Pekao SA mówią o 64000 zł na każdego Polaka –  od niemowlaka do emeryta. To jest koszt polityki klimatycznej Unii Europejskiej w tym wydaniu Fit for 55 w okresie do 2030 roku. My sobie po prostu na tego typu ekstrawagancje nie możemy pozwolić. Nie jesteśmy przeciwnikami ochrony klimatu ani nie jesteśmy przeciwnikami transformacji energetycznej. Wręcz przeciwnie, robimy w tym kierunku bardzo wiele inwestując chociażby w odnawialne źródła energii. Musimy dostosować te zmiany do naszych możliwości oraz do możliwości naszego społeczeństwa. Te zmiany muszą się odbywać dużo łagodniej i w znacznie dłuższym okresie czasu – wspomniał w rozmowie minister.

Jego zdaniem aktualna polityka klimatyczna oraz pakiet Fit for 55 to mało skuteczne narzędzia do poprawy klimatu: – Pakiet Fit for 55 nie będzie skuteczny, ani polityka klimatyczna Unii Europejskiej, która prowadzona jest w oderwaniu od tego co dzieje się na całej kuli ziemskiej. Dzisiaj to w zupełnie innych obszarach świata generowane są główne zagrożenia dla klimatu. Chiny które cały czas bardzo hojnie korzystają z węgla, Indie, kraje rozwijające się – to są te obszary, gdzie te zagrożenia przede wszystkim występują. Nawet gdyby założyć, że te ambitne, nawet zbyt ambitne cele polityki klimatycznej Unii Europejskiej zostały zrealizowane, to w ostatecznym rozrachunku to jest tylko niewielki ułamek emisji CO2 w skali świata. Tym bardziej mówimy o tym, że Europa nie może popełniać takiego ekonomicznego samobójstwa, albo nie może wymagać od Polski popełnienia takiego ekonomicznego samobójstwa. Już dzisiaj polska gospodarka, polskie firmy dopłacają ogromne kwoty do zakupu tych brakujących certyfikatów emisji CO2. Te pieniądze wypływają z polskiej gospodarki na rynki zagraniczne. Gdyby jeszcze zaostrzyć tę politykę, to te kwoty będą jeszcze większe. Takie działania niszczą konkurencyjność gospodarki europejskiej, ale przede wszystkim zniszczy konkurencyjność polskiej gospodarki. W efekcie to, co było dumą naszą ostatnich lat, czyli to, że przybliżyliśmy się w poziomie rozwoju do tych najbardziej rozwiniętych krajów europejskich, zakładaliśmy że w perspektywie kilku lat osiągniemy poziom takich krajów jak Włochy, Hiszpania, Portugalia, to gdzieś w perspektywie również najbogatszych krajów to się zacznie po prostu oddalać. Zamiast funduszy unijnych i nadrabiać zaległości okaże się, że ponownie te ten rozziew między najbogatszymi krajami, a takimi krajami jak Polska będzie się powiększać – zaznaczył Sasin. .

Według ministra brak zgody z pakietem klimatycznym nie oznacza polexitu. Jego zdaniem za aktualną sytuację na rynku energii odpowiedzialne są poprzednie rządy: – Kiedy Donald Tusk był premierem, później kiedy również krótko w tym premierem była Ewa Kopacz, wtedy zapadały kluczowe decyzje dotyczące narzucenia kursu na ostrą transformację energetyczną w Europie. Dzisiaj zbieramy żniwo tamtych decyzji, które wówczas były podejmowane. Mam nadzieję, że dzisiaj, kiedy zaczniemy rozmawiać w sposób całkowicie merytoryczny oparty o fakty, liczby, wyliczenia, analizy wykonane przez specjalistów i ekspertów, to zaczniemy właśnie rozmawiać w sposób realny, a nie na poziomie emocji. Dzisiaj opozycja próbuje narzucać Polakom przekonanie, że powiedzenie czegokolwiek, skrytykowanie jakiegokolwiek elementu polityki lansowanej przez biurokratów z Brukseli jest występowanie przeciwko obecności Polski w Unii Europejskiej – jest drogą do polexitu. Nic bardziej mylnego, to dzisiaj ta polityka narzucana krajom Europy de facto rozbija jedność Unii Europejskiej. Dzisiaj Bruksela, która nie bierze pod uwagę naszych okoliczności, możliwości, specyfiki jeśli chodzi o naszą energetykę, rozbija de facto Unię Europejską, bo powoduje, że my musimy dzisiaj myśleć o tym, aby z części tych polityk – w tym przypadku z polityki klimatycznej, po prostu nie skorzystać. To jest droga błędna i mam nadzieję, że ci, którzy się mienią Europejczykami – Donald Tusk, który jest przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej, która dzisiaj rządzi w Europie, dzisiaj będzie również w tym rzecznikiem sprawy polskiej i będzie przekonywał swoich kolegów tam w Brukseli, że trzeba z tej drogi dla Polski zawrócić, a nie będzie tak jak to było dotychczas stał po stronie tych, którzy chcą rzeczywiście tych złych skutków dla Polski – wspomniał Sasin.

– Już wcześniej zakładano, że koszty certyfikatów emisji CO2 będą rosnąć, oczywiście nie w takim tempie jak to dzieje się obecnie. Takie tempo wzrostu nie było zakładane. Obecne tempo wzrostu cen uprawnień jest efektem przede wszystkim dopuszczenia do możliwości sprzedaży i obrotu tymi certyfikatami przez instytucje finansowe, czyli traktowania ich papiery wartościowe. W takiej sytuacji zawsze jest możliwość obrotu spekulacyjnego, i tak się rzeczywiście w tej chwili dzieje. Przeciwko temu występujemy i o zmianę tego sposobu handlu apelujemy. Również chociażby na ostatniej Radzie Europejskiej apelował o to i namawiał do tego premier Mateusz Morawiecki, na razie bez efektu, ale myślę że kiedy cała Europa zacznie odczuwać te skutki, to wtedy być może ten efekt uda się osiągnąć. Na pewno zabrakło takiego przekonania, że przede wszystkim musimy patrzeć poprzez polska perspektywę, że przede wszystkim musimy bronić polskich obywateli przed niepożądanymi skutkami tej polityki, a nie na pierwszym miejscu chcieć być w takiej awangardzie europejskiej – zaznaczył Jacek Sasin.

Opracował Aleksander Tretyn 

Moskwa: Transformacja w Polsce nie może odbyć się kosztem obywateli

Najnowsze artykuły