AlertEnergetykaRopa

Saudyjczycy nie chcą pomóc Zachodowi w walce z kryzysem energetycznym

Flaga Arabii Saudyjskiej. Fot: Wikimedia Commons

Flaga Arabii Saudyjskiej. Fot: Wikimedia Commons

Arabia Saudyjska nie jest skłonna do zwiększenia produkcji ropy naftowej, na co naciska Zachód. Wynika to z bezpośrednich relacji pomiędzy Rijadem a Waszyngtonem, ale także polityki w ramach porozumienia naftowego – pisze David Rosenberg w Haaretz. 

Europa stara się pozbyć ropy naftowej z Rosji. Pomimo chęci, Rosja cały czas eksportuje dziennie do Europy około 3,5 mln baryłek ropy o wartości ponad 700 mln dolarów. Zachód musi znaleźć alternatywnych dostawców, aby zastąpić Rosję. Tacy, którzy byliby w stanie szybko zrekompensować niedobory ropy rosyjskiej, znajdują się jedynie w Zatoce Perskiej.

Arabia Saudyjska, wraz z pozostałymi państwami sojusznikami w ramach kartelu OPEC, jednak nie jest skłonna do zwiększenia swojej produkcji ropy. Według Rosenberga powody są dwa. Pierwszy polega na ochłodzeniu relacji pomiędzy Amerykanami i Saudyjczykami. Historia ta sięga jeszcze czasów prezydentury Donalda Trumpa, który ograniczył aktywność USA w regionie Bliskiego Wschodu, co zostało odebrane przez Arabię Saudyjską jako porzucenie ich w konflikcie z m.in. pro irańskimi bojówkami w Jemenie. Dodatkowo, sprawę skomplikowało zabójstwo opozycyjnego saudyjskiego dziennikarza posiadającego obywatelstwo amerykańskie Jamala Khashoggiego w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Turcji w 2018 roku.

Twarde stanowisko administracji Bidena odnośnie łamania praw człowieka nie doprowadziło do ocieplenia relacji. Saudyjczycy, szukając wypełnienia amerykańskiej próżni, rozpoczęli intensyfikację partnerstwa z Rosją.

Drugim powodem jest również relacja z Rosją na polu energetycznym. W 2020 roku Saudowie prowadzili z nią wojnę cenową, która doprowadziła do kryzysu cenowego ropy naftowej, a ta mocno uderzyła w budżet Królestwa. Saudyjczycy, mając świadomość, że Rosja bez względu na działania Zachodu pozostanie znaczącym eksporterem ropy, nie chcą psuć relacji z Moskwą, które w ostatnich dwóch latach w wyniku osiągnięcia porozumienia naftowego znacznie się polepszyły.

Rijad obawia się, że po wojnie z Ukrainą, Rosja szybko wróci do łask Zachodu, co będzie stanowiło wyzwanie dla polityki surowcowej tego państwa.

Obecna sytuacja jest również na rękę producentom ropy naftowej z Bliskiego Wschodu. Ceny ropy, według szacunków MFW, w 2022 roku będą wynosić średnio 107 dolarów na baryłce.

Haaretz/Mariusz Marszałkowski

Marszałkowski: Embargo na ropę rosyjską będzie niczym uderzenie jądrowe


Powiązane artykuły

AI

Bitwa o AI. Zadecydują cena prądu i emisje

Rosnące zapotrzebowanie na moc obliczeniową dla AI grozi wzrostem emisji CO2. Niemieccy urzędnicy obawiają się, że centra danych mogą przenosić...
Niemcy, sieć elektroenergetyczna. Źródło: Freepik

Fala upałów i awarie. U Niemców coraz częściej gaśnie światło

Lokalne blackouty stają się tego lata plagą niemieckiej prowincji. Powodem przerw w dostawach prądu są najczęściej awarie kabli i mniejszych...
Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska podczas konferencji prasowej Urzędem Miasta Bydgoszczy, 4 bm. Konferencja dot. wsparcia finansowego na działania związane z rekultywacją wielkoobszarowych terenów poprzemysłowych i adaptacją do zmian klimatu, a także rządowego wsparcia dla terenów po dawnym Zachemie. (jm) PAP/Tytus Żmijewski

Inwestycje w wielkoskalowe OZE mniejsze niż zakłada ministerstwo klimatu

Inwestycje w duże farmy fotowoltaiczne istotnie zwolniły. Moc nowych instalacji, którym koncesje wydał w półroczu 2025 roku Urząd Regulacji Energetyki...

Udostępnij:

Facebook X X X