W Katowicach zakończył się Europejski Kongres Gospodarczy. Po zakończeniu panelu pt.: „Węgiel w Europie i w Polsce” z dziennikarzami rozmawiał wiceminister energii, Grzegorz Tobiszowski. Powiedział, on że pakiet zimowy proponuje nam gaz i OZE, ale węgla już nie. – pisze redaktor BiznesAlert.pl, Bartłomiej Sawicki.
Gaz, który może wpłynąć do Polski ma pochodzić z Nord Stream 2. Aby temu zapobiec i uniezależnić od jednego dostawcy, Polska realizuje projekt Bramy Północnej. Nie chce jednak rezygnować z węgla. Aby lobbować przeciw niektórym zapisom pakietu polska potrzebuje argumentów – jednym z nich jest miks energetyczny.
Jak powiedział po zakończeniu panelu węglu, w którym długim cieniem kładł się pakiet zimowy, Tobiszowski podkreślił, że dokument noszący oficjalną nazwę „Czysta energia dla Europy i Europejczyków” liczy 1600 stron. Trudno, aby przeciętny Europejczyk się z nim zapoznał. Polski rząd przyjął uchwałę dotyczącą tzw. „żółtej kartki” dla pakietu zimowego, która podkreśla, że Polska ma prawo zgodnie z Traktatem z Lizbony do komponowania własnego miksu energetycznego.
W ramach procedury żółtej kartki każdy parlament narodowy lub każda izba może przesłać przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji – w terminie 8 tygodni od przekazania parlamentom projektu aktu ustawodawczego w językach urzędowych – uzasadnioną opinię w sprawie jego niezgodności z zasadą pomocniczości. Każdemu parlamentowi przysługują 2 głosy (w przypadku parlamentów dwuizbowych każda izba ma jeden głos).
Zapisy pakietu zimowego to jednak zdaniem ministra jedno, drugie to sposób procedowania. Zdradził on kulisy negocjacji. Polski rząd rozmawiał o tym dokumencie z Komisją Europejską. Dokumenty jakie przedłożono nie miały zapisanej liczby dotyczącej możliwości wsparcia energetyki. Polski rząd, zgodnie z tym co mówił Tobiszowski przygotowywał analizy, wyliczenia, które dotyczyły m.in. zgazowania węgla. Kiedy jednak rozpoczęły się właściwie rozmowy, nagle jak mówi wiceminister pojawił się zapis o 550 g/kWh. Tobiszowski rozmawiał w tej sprawie z komisarz ds. rynku wewnętrznego, przemysłu, przedsiębiorczości i MŚP, Elżbietą Bieńkowską, która wniosła uwagi.
Co więcej, jak relacjonuje wiceminister, szef resortu energii Krzysztof Tchórzewski na Radzie Unii Europejskiej podniósł ten temat. Polska zakwestionowała tryb podejmowania decyzji oraz podkreśliła wagę decyzji. Wiele krajów podjęło dyskusję w tym zakresie – m.in. Włosi, Rumunia, Węgry czy Czesi. – Zapis ten rozbija polską gospodarkę – podkreślił Tobiszowski.
Jak dodał, Polska popiera niektóre zapis pakietu zimowego, jednak ten, dotyczący emisji jest szkodliwy dla Polski. –Technologicznie nie jesteśmy w stanie zastosować te zapisy. Dlatego też przyjęliśmy uchwałę dotyczącą procedury żółtej kartki – mówił. Minister powiedział także, że ten zapis uwzględnia dwa źródła energii – OZE i gaz ziemny, ale zgazowania już nie.
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego padł argument, że Polska powinna w tym zakresie zabiegać o analogiczne wyłączenia jakie dotyczą Grecji w sektorze transportu ze względu na uwarunkowania terenu. Polska wielokrotnie podkreślała, że warunki geograficzne i geologiczne uniemożliwiają jej skokowe odejście od węgla. Sama proponuje redukcje emisji Co2 poprzez czyste technologie węglowe. Podobną argumentacje co wiceminister przedstawił prezes największej spółki węglowej w Europie – Polskiego Grupy Górniczej Tomasz Rogala.
Jego zdaniem UE jest niekonsekwentna w działaniach, bo jeśli rzeczywiście chodzi o zdrowie ludzi, to dlaczego UE zakaże produkcji tytoniu cz silników diesla.
Innym aspektem pakietu zimowego jest gaz, a ściślej Nord Stream 2. Prezes Rogala powiedział, że jeśli mówimy o solidarności, to jeśli zabraknie nam energii np. w związku z pakietem zimowym będą mogli ją nam dostarczać Niemcy, ale taka energia może pochodzić z gazu, a ten z kolei z Nord Stream 2.
– Ten sam przykład podał później także Grzegorz Tobiszowski. – Jednocześnie forsowany jest projekt Nord Stream 2, któremu się przeciwstawiamy. Przez ten projekt zwiększamy wolumen dostępnego gazu na wschodniej flance Europy i jednocześnie jesteśmy zmuszani do oparcia energetyki o gaz. Polska także myśli o gazie, ale o LNG i Korytarzu Norweskim – powiedział.
Dodał także, że razem z PGNiG realizowany jest projekt dotyczący wykorzystania 1 -1,5 mld m3 metanu dla celów przemysłowych. Dotyczy to wykorzystania już obecnej technologii w JSW i PGG w istniejących kopalniach oraz nowej technologii pozyskania metanu przed rozpoczęciem wydobycia węgla. Technologia wykorzystująca odwierty ma w USA pozytywne efekt, jednak wiceminister zaznaczył, że w Polsce nie wiemy czy będzie to możliwe w polskich warunkach geologicznych. Efekty prac dotyczą lat 2021 – 2022.
– Jesteśmy otwarci, aby wdrażać nowe technologie w tym atom, który pokazuje, że jesteśmy otwarci na nową ekologiczne energię. – Musimy jednak znaleźć lewar finansowy, aby mieć środki na nowe inwestycje w energetyce – powiedział. Polski pomysł na miks energetyczny powinien pojawić się najpóźniej jesienią w postaci od dawna zapowiadanej strategii.
Ze słów wiceministra wynika jasno, że przed jej ujawnieniem powinny zostać zakończone wszystkie wyliczenia dotyczące zapotrzebowania, a te wciąż się zmieniają. Przykład? EDF. Skarb Państwa jest w trakcie przejęcie aktywów francuzów w Polsce. – Jak będziemy mieć aktywa ok. czerwca lub lipca, to będziemy chcieli przyjrzeć się planom inwestycyjnym przygotowanym wcześniej przez Rybnik (elektrownię po EDF – przyp. red.) i elektrociepłownie. Będziemy te plany weryfikować. Dopiero po analizie, przejrzeniu planów inwestycyjnych będziemy mogli zdecydować ile potrzebujemy energii i jak zaplanować inwestycje – zapowiedział.
Wydaje się, że podobnie będzie z elektrownią jądrową. Ministerstwo chciałoby ująć w strategii atom, ze względów środowiskowych. Jednak wciąż nie ma modelu finansowego. Zgodnie z planem zdarzeń jaki przedstawił Tobiszowski, model finansowy powinien być znany przed jesienią, kiedy ma być przedstawiony model miksu. Analiza przejmowanych przez spółki energetyczne bloków, sektora ciepłownictwa, atomu, projektów gazowych musi zakończyć się jak najszybciej. Oczywiście Korytarz Norweski to projekt który powinien być gotowy w 2022 roku. Jednak kluczowe decyzje jak open seseson i decyzja inwestycyjna powinny zostać doprowadzone do skutku w tym roku.
Polski rząd chce jednocześnie węgla, gazu i rozważa atom. Należy jednak pamiętać, że OZE także będą rosły i w perspektywie 10 lat ich udział w miksie energetycznym może osiągnąć poziom 20 proc. Pozostaje otwarte pytanie o koszty, czyli kto sfinansuje inwestycje w sektorze węglowym, gazowym oraz w atom? Bez tego nie będziemy mogli opracować miksu energetycznego, które będzie miał realne odzwierciedlenie.