Piątego grudnia odbyło się wspólne posiedzenie Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK) oraz Finansów Publicznych (FPB), gdzie posłowie przeprowadzili pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Wiceminister aktywów państwowych przedstawił projekt ustawy, a prezesi spółek górniczych mówili o sytuacji w branży.
Należy wspomnieć, że pod koniec listopada wiceminister aktywów państwowych Marek Wesoły poinformował, że rząd przygotuje autopoprawkę do projektu budżetu państwa, dzięki której obligacje o wartości 7 miliardów zł zostaną przeznaczone na pomoc dla Polskiej Grupy Górniczej, Tauron Wydobycie i Węglokoks Kraj. Zgłoszona autopoprawka do projektu ustawy okołobudżetowej na 2024 rok.
Zgodnie z ustaleniami Komisji po debacie szóstego grudnia Sejm zajmie się owym projektem na posiedzeniu plenarnym.
Co zawiera projekt?
– Dziś składamy rządowy projekt, który jest bardzo ważny dla funkcjonowania kilku spółek górniczych. Głównym celem projektu jest wydłużenie do 31 grudnia 2025 roku terminu zawieszenia spłaty przez Polską Grupę Górniczą zobowiązań z tytułu niezapłaconych składem ZUS oraz pożyczki z Polskiego Funduszu Rozwoju. Obecnie w ustawie zawarty jest termin do dnia wydania decyzji Komisji Europejskiej, nie później niż do dnia 31 grudnia 2023 roku. Z uwagi na przedłużający się proces notyfikacji programu pomocowego wynikający ze złożenia aktualizacji wniosku notyfikacyjnego, proponuje się zawieszenie spłat do dnia 31 grudnia 2025 toku. Docelowym rozwiązaniem jest umorzenie w dniu wydania przez Komisję Europejską decyzji stwierdzającej, że to umorzenie jest zgodne z rynkiem wewnętrznym. Z dniem pierwszego stycznia 2024 roku staną się wymagane zobowiązania Polskiej Grupy Górniczej wobec ZUS w kwocie ok. 820 milionów zł i pożyczki w ramach PFR w kwocie 1 miliarda zł. Spółka nie ma wystarczających środków własnych, żeby dokonać spłaty powyższych zobowiązań. Powyższe zobowiązania nie są kosztami kwalifikowanymi programu pomocowego. Wystąpienie wierzycieli o niezwłoczną spłatę zadłużenia wraz z odsetkami może doprowadzić do upadłości Polskiej Grupy Górniczej. Wprowadzone rozwiązania pozwolą na stabilizację finansową spółek objętych nowym systemem wsparcia. Zachowanie płynności finansowej przełoży się na utrzymanie miejsc pracy i bezpieczeństwo energetyczne kraju – wyjaśnia Marek Wesoły, wiceminister aktywów państwowych.
Ponadto projekt zakłada również zwolnienie podmiotów z obowiązku wpłaty do Urzędu Skarbowego zaliczek na podatek dochodowy od osób prawnych. Zwolnienie z zaliczek ma mieć charakter trwały, a uregulowanie należnego podatku realizowane będzie przez podmioty zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób prawnych, czyli do końca trzeciego miesiąca następnego roku.
Wiceminister aktywów państwowych zapewnił, że proponowane zmiany w ustawie nie pociągną za sobą negatywnego skutku finansowych dla budżetu państwa, a nowe przepisy mają wejść w życie od dnia 31 stycznia 2024 roku.
Pytania posłów
Pytanie do projektu złożył poseł Krzysztof Gadowski z Koalicji Obywatelskiej. – Gdy podpisaliśmy umowę społeczną w maju 2021 roku, złożyli Państwo projekt poselski, w którym ta kwestia została pominięta. Od czasu zobowiązania rządu do notyfikacji tego projektu minęło już trochę czasu. Chciałbym się zapytać Pana Ministra, jaka jest ścieżka tej notyfikacji? Jakie ministerstwo ma pan, jak ta ustawa nie wejdzie w życie?– spytał.
Pytanie również padło do prezesa PGG. Poseł Gadowski wytknął mu, że prezes spółki nie przygotował spółki na trudne czasu, a w sytuacji gdy mierzy się z wielomiliardowym zadłużeniem, prosi ministerstwo aktywów państwowych o umorzenie długu. – Jaki Pan Prezes ma plan, jeżeli ta ustawa nie wejdzie w życie i nie będzie środków finansowych? Dlaczego narzucają nam Państwo takie terminy? – spytał Gadowski.
Poseł Wojciech Saługa z Koalicji Obywatelskiej wytknął ministerstwu zakłócenie systemu dystrybucji, sprowadzenie milionów ton surowca za granicy, długi kopalń oraz wysokie ceny i koszty. Poseł Saługa spytał ministra Wesołego o plan działania.
Poseł Marek Sowa z KO zwrócił uwagę, że cena węgla w Tauron Wydobycie w styczniu 2022 roku wyniosła 600 zł za tonę. Obecnie wynosi 1399 zł za tonę, a w ubiegłym roku cena osiągnęła nawet 1800 zł. – Jak możliwy jest wygenerowanie takich długów, w sytuacji gdy zysk ze sprzedaży rośnie dwu- lub trzykrotnie? Gdzie wyprowadziliście zyski z kopalń? – spytał poseł Sowa.
Odpowiedź z ministerstwa
– Decyzja Komisja Europejska o wycofywaniu z gospodarki węglowej niesie ze sobą konkretne skutki. Dofinansowanie tych programów nie jest niczym dziwnym. Państwa europejskie, które wycofały się z użycia węgla również udzielały pomocy publicznej na redukcję mocy węglowych w wielkich kwotach. Przykładowo: Niemcy udzieliły miliardy euro na zamykanie kopalń – odpowiedział wiceminister Wesoły.
– Nasz program odejścia od węgla opiewa na kwotę 100 miliardów złotych do 2049 roku. Jest to rezygnacja z własnego bogactwa naturalnego, które daje nam bezpieczeństwo energetyczne. Udzielenie pomocy w wysokości 7 miliardów zł nie przekracza założonego harmonogramu dopłat – podkreślił.
Wiceminister Wesoły zaznaczył, że wybuch wojny w Ukrainie i jej skutki utrudniły działania na rzecz dekarbonizacji kraju, a kryzys energetyczny wymusił dokonanie korekt w wycofywaniu węgla z energetyki.
Wiceminister podkreślił, że do tej pory ministerstwo nie otrzymało odpowiedzi od Komisji Europejskiej i wytknął jej opieszałość, co jego zdaniem jest przyczyną zaistniałej sytuacji – Nie ukrywam, że Komisja Europejska nieprzychylnie patrzyła na porozumienie z górnikami. Dowiedzieliśmy się, że KE złożyła wniosek o postępowanie, które trwało 18 miesięcy, a odpowiedzi mieliśmy odstać w sierpniu tego roku, a nadal ich nie ma – wyjaśnia.
Szef resortu aktywów państwowych, odpowiadając na pytania posła Saługi o sprowadzenie dużej ilości węgla za granicy, zaznaczył, że zakup węgla z innych kontynentów jest trudny i rzeczywiście w tamtym czasie w portach doszło do pomieszania węgla opałowego z energetycznym.
Odpowiedź spółek
– Umowa społeczna to likwidacja kopalń i całego sektora górnictwa. Największe zamykanie kopalń nastąpi w latach 2033-35, a później tylko kilka będzie nadal funkcjonować. Likwidacja ta zawierała w sobie subwencje. W 2022 roku spółki potrzebowały mniej pieniędzy, ale też poniosły większe koszty. Proszę pamiętać, że nasze koszty rosły dużo szybciej niż nasze przychody z tytułu sprzedaży węgla – odpowiedział Tomasz Gala, prezes Polskiej Grupy Górniczej na pytanie posła Gadowskiego o sytuację finansową w spółkach.
Gala zaznaczył, że jeżeli umowa likwidacyjna nie zostanie podpisana, to realnym scenariuszem będzie restrukturyzacja, które będzie obejmować zredukowanie długów u wierzycieli, unieważnienie umowy społecznej oraz szybsza likwidacja wybranych kopalń. Według prezesa PGG działanie to może poprawić wyniki finansowe spółki.
Tomasz Gala odniósł się również do cen węgla. – Nie możemy dotować energetyki zawodowej. Nasze ceny muszą utrzymywać poziom rynkowy w dacie zawarcia umowy – powiedział prezes PGG. – Spółki węglowe są całkowicie zależne od sektora energetycznego. Jeżeli nie będzie zapotrzebowania na nasz surowiec, my nie mamy możliwości eksportu węgla, bo Europa odchodzi od węgla. Nasze funkcjonowanie jest w 100-procentach powiązane z zamówieniami ze spółek energetycznych – dodał.
Gala powiedział, że funkcjonowanie kopalń opiera się o własne dochody, a środki wypracowane zostały wydane na spłatę zobowiązań w wysokości 2 miliardów wobec banków i redukcję założenia, jednak zakończyło się to sukcesem. Dodał także, że ceny maszyn górniczych w 2022 wzrosły o ponad 180 procent, co dodatkowo zwiększyło zadłużenie spółki.
Jacek Perzyński