Sektor krajowej ropy i gazu wiąże duże nadzieje z wyborem Trumpa na prezydenta USA. Czołowi nafciarze liczą na złagodzenie rygorów prawnych, uproszczenie procedur przy działalności wydobywczej i odblokowanie projektów rurociągowych. Sektor spodziewa się wycofania ograniczeń wobec technologii szczelinowania hydraulicznego. Polityka bardziej przyjazna krajowemu przemysłowi naftowemu wprawdzie nie zmniejszy presji na ceny na globalnym rynku paliw, ale obniży koszty prowadzenia działalności gospodarczej dla amerykańskiego sektora ropy i gazu oraz sektora energii.
Tak syntetycznie przedstawił perspektywy nowej prezydentury kongresman Kevin Cramer, republikański deputowany z Dakoty Północnej w wywiadzie dla S & P Global Platts. Cramer uważa, że Trump docenia strategiczne znaczenie niezależności USA także w obszarze energetyki i stosownie do tego będzie prowadzić politykę energetyczną. A także aktywniej zaangażuje swoją administrację w nowe cele tej polityki oraz jej zabezpieczenia długoterminowe. Jest za wcześnie, aby mówić o takich konkretnych zabezpieczeniach, jak ochrona przed „nieuczciwymi praktykami handlowymi OPEC”, czy wprowadzeniu ceł ochronnych na import ropy. Jednak – podkreślił Cramer – Trump zapowiedział cła na towary przemysłowe w ogóle. Kongresman jest zainteresowany dokładną obserwacją i nadzorem możliwych nieuczciwych praktyk handlowych OPEC.
Na pytanie czy Biały Dom może wesprzeć powrót amerykańskich koncernów naftowych na rynki światowe Cramer nie odpowiedział wprost. Ale jego zdaniem administracja Trumpa może udostępnić koncernom duże zasoby ropy i gazu na obszarach należących do władz federalnych i na dnie morskim. Poszerzenie możliwości wydobywczych i podaży zachęci nafciarzy do otwarcia na eksport. Również wycofanie przepisów ograniczających wydobycie może sprzyjać temu otwarciu ponieważ obniży koszty i pozwoli zwiększyć produkcję czyli podaż.
Cramer spodziewa się, że nowy prezydent USA wycofa wiele przepisów dotyczących walki z ociepleniem klimatu.
Jeśli chodzi o budowę rurociągów, bardzo krytycznie ocenianej przez Obamę, kongresman uważa, że Trump rozumie konieczność rozbudowy infrastruktury przesyłowej. Ważny rurociąg w Dakocie Północnej będzie pewnie ukończony jeszcze przed przejęciem urzędu przez nowego prezydenta. Ale podkreśla Cramer – dzięki nowej prezydenturze, strategiczna inwestycja Keystone XL zapewne niebawem uzyska zielone światło, a „piłka jest teraz po stronie TransCanada”, czyli spółki-operatora.
Jeśli chodzi o prawo energetyczne, „obecnie kiedy mamy republikańskiego prezydenta i republikański Kongres podejmą oni wspólne wysiłki, aby dostosować przepisy i działalność administracji do racjonalnej polityki energetycznej” – stwierdził Cramer. W pierwszym rzędzie potrzebna jest analiza ustawy o wodach i ustawy o powietrzu nie mówiąc już Porozumieniu Paryskim. Wiele też spraw nie wymaga tak drobiazgowej regulacji, jaką ostatnio wprowadzono. Niezależnie od tej analizy, Trump niektóre ważne kwestie będzie mógł regulować dekretami.
Nie ma jeszcze konkretnych kandydatów na członków nowego rządu. Nazwiska w wywiadzie nie padły. Ale zdaniem kongresmana z Dakoty Północnej szefami Departamentów Zasobów Krajowych oraz Energii tak ważnych dla sektora energetycznego, zostaną osoby doświadczone z kręgów biznesu.
S&P Global Platts/BiznesAlert.pl