Bez kategorii

Senackie komisje nie zgłosiły poprawek do nowelizacji ustawy o OZE

Senat RP. Fot. Wikipedia

Senat RP. Fot. Wikipedia

Senackie komisje gospodarki narodowej i innowacyjności oraz środowiska nie zgłosiły we wtorek poprawek do noweli ustawy o OZE. Głównym jej założeniem jest powiązanie tzw. opłaty zastępczej z rynkowymi cenami świadectw pochodzenia energii z niektórych OZE.

Na wtorkowym posiedzeniu komisji w głosowaniach przepadł zgłoszony przez senatorów opozycji wniosek o odrzucenie ustawy w całości oraz propozycje poprawek, tożsamych z tymi, odrzuconymi w czasie prac w Sejmie. Wniosek i poprawki zostały więc zgłoszone jako wnioski mniejszości. Cały Senat zajmie się ustawą w środę.

Zasadniczą zmianą jest rezygnacja ze stałej wartości tzw. opłaty zastępczej, wynoszącej 300,03 zł/MWh i powiązanie jej z rynkowymi cenami świadectw pochodzenia energii z niektórych OZE – zielonych certyfikatów (w praktyce wiatraki) oraz błękitnych certyfikatów (biogaz rolniczy). Opłata ma wynosić 125 proc. średniej ceny danych certyfikatów z poprzedniego roku, ale nie więcej niż 300,03 zł/MWh.

W opartym na prawach majątkowych (certyfikatach) systemie wsparcia dla OZE, wytwórca energii w źródle odnawialnym, oprócz sprzedaży energii otrzymuje za każdą MWh certyfikat, który jest prawem majątkowym i może być sprzedany – albo na giełdzie, albo w indywidualnej transakcji typu OTC. Cena sprzedaży jest wsparciem dla wytwórcy. Z kolei sprzedawcy energii do odbiorców końcowych muszą się legitymować odpowiednią do wielkości sprzedaży ilością certyfikatów, czyli muszą je kupić. Ewentualnie mogą uiścić tzw. opłatę zastępczą.

Cena rynkowa zielonych certyfikatów z powodu nadpodaży, w ciągu kilku lat spadła o 90 proc. Wnioskodawcy uważają, że powiązanie wysokości opłaty zastępczej z ceną rynkową spowoduje większe zainteresowanie certyfikatami i stopniowe rozładowanie ich nadpodaży.

Wiceminister energii Andrzej Piotrowski podkreślił na posiedzeniu komisji, że w ostatnich dniach rynkowa cena certyfikatów gwałtownie wzrosła, właśnie dlatego, że rynek przewiduje już skutki ustawy.

Ustawę skrytykował prezes Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando. Oświadczył, że prezentowane w uzasadnieniu projektu tabele są “pełne błędów i nieprawdziwych informacji”.

“Opieranie się na tych danych stanowi wręcz wprowadzanie wszystkich posłów, którzy głosowali za ustawą w błąd” – mówił Bando. “Gdyż nie zdawali sobie sprawy z tego, że chociażby skutki dotyczące ceny, które konsumenci energii elektrycznej mogą ponieść, są dwukrotnie zaniżone” – dodał. Uzasadnienie stwierdza, że skutki te to wzrost do 2020 r. obciążenia “standardowego gospodarstwa domowego o niecałe 10 zł/rok”. Bando ocenił również, że ustawa nie przyczyni się do likwidacji nadpodaży, szacowanej dziś na 20 TWh. Jego zdaniem pozostanie nadwyżka rzędu 8 TWh.

Prezes URE stwierdził też, że ustawa jest korzystna wyłącznie dla tych, którzy zawarli z producentami energii z OZE umowy na kupno zielonych certyfikatów po cenach, odnoszących się do opłaty zastępczej. “Dzisiaj uważają oni, że należy doprowadzić do sytuacji, aby te umowy unieważnić” – mówił.

Wiceminister Piotrowski w odpowiedzi stwierdził, że kontrakty te nie były zawierane przez małych przedsiębiorców, bo z nimi duże koncerny umów nie chciały zawierać. “To jest tak naprawdę regulacja dotycząca niewielkiej grupy przedsiębiorców”, dysponujących dużymi źródłami wytwórczymi, “po kilkadziesiąt MW” – stwierdził.

Argumentował też, że ogromna większość certyfikatów jest handlowana poza giełdą po cenach wielokrotnie wyższych niż rynkowe. “Być może coś zostało niewłaściwie sformułowane w prawie, że dało asumpt do takiego skrzywienia rynku. Jeżeli w oparciu o prawo rodzi się patologia, to należy podstawę tej patologii usunąć i to jest istota tej zmiany” – stwierdził wiceminister Piotrowski.

Polska Agencja Prasowa


Powiązane artykuły

Belgia zostaje przy atomie

Belgijski parlament przegłosował 15 maja ustawę, która ma uchylić ustawę z 2003 roku, która  określała dokładny plan stopniowego wycofywania się...
Źródło: Freepik

Ministerstwo Cyfryzacji ostrzega przed fałszywymi reklamami z udziałem influencerów

Ministerstwo Cyfryzacji apeluje o szczególną ostrożność wobec reklam internetowych, w których wykorzystuje się wizerunek znanych osób – w tym polityków...
Komisja Europejska. Fot. Jędrzej Stachura

KE: Unijne standardy nie podlegają negocjacjom z USA

Unijne standardy, szczególnie te dotyczące żywności i zdrowia, są święte i nie będą przedmiotem rozmów ani z USA, ani z...

Udostępnij:

Facebook X X X