Komisja ds. wywiadu w amerykańskim senacie opublikowała dwa raporty, z których wynika, że Rosjanie wpływali na wybory prezydenckie w USA w 2016 roku. Działania te polegały na publikowaniu milionów postów na Twitterze i Facebooku, filmów na YouTube, zdjęć na Instagramie oraz innych aktywnościach na mediach społecznościowych w celu szerzenia dezinformacji.
Komisja doszła do wniosku, że w wyścigu do Białego Domu Moskwa wspierała Donalda Trumpa, dokonując ataków hakerskich na obóz Hillary Clinton i używając propagandy, by wpłynąć na preferencje wyborców. Jeden z raportów ujawnia szczegóły działania firmy Internet Research Agency znajdującej się w Sankt Petersburgu; jej zadaniem było tworzenie fałszywych kont na Facebooku, Google i Twitterze, by szerzyć dezinformację, siać wątpliwości i pompować poparcie dla Trumpa, jednocześnie zwalczając jego rywalkę. Firma ta, znana jako „rosyjska fabryka trolli” miała być finansowana przez związanego z Kremlem biznesmena Jewgienija Prigożina. On i dwunastu innych ludzi było oskarżonych przez speckomisję Roberta Muellera o oszustwa bankowe, spiskowanie i kradzież tożsamości.
– Jasne jest to, że działania te miały przysłużyć się Partii Republikańskiej, w szczególności Donaldowi Trumpowi – podaje raport. Wiele postów na mediach społecznościowych miało radykalizować stanowiska konserwatystów na takie kwestie jak imigracja czy prawo do posiadania broni. Ponadto zbadano jak Rosjanie oddziaływali na społeczność Afroamerykanów i innych mniejszości, z reguły sympatyzujących z Demokratami. W tym przypadku działania skupiały się na poddawaniu w wątpliwość amerykańskiego systemu wyborczego i szerzenia dezinformacji na przykład o godzinach otwarcia lokali wyborczych.
– Wieloletnie wysiłki Internet Research Agency poskutkowały podziałami w naszym społeczeństwie, wykorzystując słabości naszego medialnego ekosystemu. Wykorzystywały niepokoje społeczne i ludzkie błędy poznawcze. Miało to na celu rozmazanie granicy między rzeczywistością a fikcją, podważenie zaufania do mediów, rządu, demokracji i do siebie nawzajem. Ta kampania wypełniła wszystkie te cele z niespotykanymi dotąd środkami, skalą i precyzją – podaje raport. Raporty dotyczą okresu przedwyborczego w 2016 roku, aż do połowy 2017 roku. Nie badały wpływu na wybory uzupełniające do Kongresu w listopadzie.
Radio Free Europe/Michał Perzyński