KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska
Poniedziałkowa sesja na rynku ropy naftowej przyniosła na początku wzrost do poziomu tegorocznych maksimów cenowych. W przypadku amerykańskiej ropy WTI oznaczało to przekroczenie poziomu 52 USD za baryłkę. Okazało się ono jednak krótkie, ponieważ w późniejszych godzinach to strona podażowa miała przewagę, sprowadzając cenę ropy WTI z powrotem poniżej ważnego technicznego oporu na poziomie 51,50 USD za baryłkę – który, zresztą, jest testowany także dzisiaj rano.
Pokonanie tej bariery może być trudne, biorąc pod uwagę negatywne informacje fundamentalne z rynku ropy naftowej. Wczoraj opublikowane zostały dane dotyczące listopadowej produkcji ropy naftowej w Rosji, która jest rekordowa od czasu upadku ZSRR. Z kolei dzisiaj Reuters zaprezentował wstępne dane dotyczące produkcji ropy naftowej w OPEC, która również prawdopodobnie była rekordowa i w listopadzie wyniosła 34,19 mln baryłek dziennie (w porównaniu do październikowych 33,82 mln baryłek dziennie). Liczby potwierdzają, że zarówno Rosja, jak i kraje OPEC, zwiększają swoje wydobycie ropy naftowej jak najbardziej się da, jeszcze zanim oficjalny limit, ustalony w minioną środę, wejdzie w życie – a ma to nastąpić na początku 2017 r.
Wczorajsza skuteczność technicznego oporu na poziomie 51,50 USD za baryłkę jest sygnałem siły strony podażowej w tym rejonie cenowym. Jeśli w ciągu najbliższych sesji ta bariera nie zostanie pokonana, to stworzy ona pole do spadkowego odreagowania na rynku tego surowca.
Źródło: CIRE.PL