KOMENTARZ
Dorota Sierakowska
Analityk surowcowy, Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska
Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej jest na razie wyjątkowo spokojny na tle wcześniejszych tygodni. Notowania ropy naftowej WTI cechują się niewielką zmiennością i poruszają się systematycznie w górę. Dzisiaj rano cena tego gatunku ropy porusza się w okolicach 53,60-53,70 dolarów za baryłkę. Inwestorzy są coraz mniej aktywni w obliczu zbliżających się Świąt.
Pewnym wsparciem dla cen ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych jest spadek zapasów tego surowca w USA. Wczoraj Amerykański Instytut Paliw (API) podał, że w minionym tygodniu zapasy te spadły o 4,15 mln baryłek. Dzisiaj swoje wyliczenia na ten temat przedstawi Departament Energii USA (DoE) i również oczekiwana jest wyraźna zniżka zapasów ropy naftowej, o co najmniej 2,5 mln baryłek. DoE bazuje na większej ilości danych niż API, co sprawia, że jego wyliczenia są bardziej wiarygodne – jednak wtorkowy raport API jest na ogół dobrym prognostykiem tego, co departament przedstawia w środy.
Obecnie na pierwszy plan na rynku ropy wysuwa się jednak inne wydarzenie – decyzja Baracka Obamy, dotycząca zakazu wierceń ropy naftowej i gazu ziemnego na części Morza Arktycznego i Oceanu Atlantyckiego. Odchodzący z urzędu prezydent USA w ten sposób przychylił się do głosów ekologów, zaniepokojonych mało przyjaznymi środowisku planami ekspansji przemysłu naftowego, zapowiadanymi przez Donalda Trumpa. Niemniej, decyzja Obamy póki co ma wymiar bardziej symboliczny niż praktyczny – wydobycie ropy naftowej z morskiego dna jest relatywnie drogie, podczas gdy na terenach lądowych w USA jest jeszcze duże pole do rozwoju tego przemysłu przy niższych kosztach.
Źródło: CIRE.pl