Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski w wywiadzie dla Rzeczpospolitej mówił m.in. o ostatniej wizycie w USA, Donaldzie Trumpie oraz polityce europejskiej.
- – Joe Biden jest nie tylko prezydentem, lecz także bardzo doświadczonym parlamentarzystą amerykańskim, wieloletnim senatorem. Zakomunikował nam podczas wspólnej rozmowy z prezydentem i premierem, że przewiduje, iż pakiet dla Ukrainy jednak przejdzie – skomentował Sikorski.
- – W Stanach Zjednoczonych mieliśmy okazję powiedzieć – co uważam za znaczące – że to Unia Europejska i jej państwa członkowskie w sumie do tej pory przekazały Ukrainie dwa razy tyle co USA. Ważne, aby politycy amerykańscy zrozumieli, że w tej sprawie Europa nie jest „pasażerem na gapę”, wręcz przeciwnie – stwierdził minister w kontekście pomocy Ukrainie.
- – Polska jest tu prymusem. Przeznaczamy w tej chwili więcej na obronność niż Stany Zjednoczone w proporcji do PKB, i to ze znacznie lepszą strukturą tych wydatków, bo 52 proc. naszych nakładów obronnych to zakupy nowego sprzętu. Wypełniamy więc to, o co apelowali wszyscy poprzedni prezydenci USA, z Donaldem Trumpem włącznie – stwierdził Sikorski.
Minister Sikorski wyraził opinię na temat kandydatury na stanowisko sekretarza generalnego NATO oraz sytuacji regionalnej. Dyskusje w sprawie tego stanowiska trwają, mimo że niektóre kluczowe kraje już poparły Marka Ruttego. Minister zwrócił uwagę na niedoreprezentację regionu w międzynarodowych instytucjach, co sprawia, że warto wspierać kompetentnych kandydatów z naszego obszaru.
Co do propozycji, by minister spraw zagranicznych Polski objął stanowisko komisarza UE ds. obrony, minister Sikorski podkreślił, że ta decyzja zależy od wielu czynników. Nie można też bagatelizować znaczenia stanowiska ministra spraw zagranicznych w kontekście ważnych wyzwań, z jakimi mamy do czynienia, włączając w to sytuację na wschodniej granicy. Ważne jest, aby ludzie zajmujący te stanowiska byli odpowiednio wykwalifikowani i zaangażowani w służbę dla kraju.
Zdaniem Sikorskiego przykład Donalda Tuska, który zyskał najwyższe możliwe stanowisko w UE jako przewodniczący Rady Europejskiej, pokazuje, że istnieją różne drogi do pełnienia ważnych funkcji na arenie międzynarodowej.
Minister Radosław Sikorski podkreśla, że wartością jest to, że stosunki Polski z Niemcami i Unią Europejską są teraz na tyle zrujnowane, że odbudowa ich staje się stosunkowo łatwa. Jest to rezultat nie tylko nieudolnej i kontrproduktywnej polityki PiS, ale także ich nieprzyjaznego podejścia do partnerów zagranicznych. Niemieccy dyplomaci sami przyznają, że nie spodziewają się powrotu do sytuacji sprzed 2015 roku i oczekują, że Polska będzie teraz bardziej asertywna. Jednym z pozytywnych aspektów jest wybór tapicerki w samolotach rządowych dokonany przez szefową KPRM, Beatę Kempę, który uznaje za optymalny. Jednakże zgodnie z ministrem Sikorskim obawa o potrzebę większej asertywności może wynikać z tęsknoty za aktywnym załatwianiem polskich spraw i uzyskiwaniem korzyści dla kraju, a nie z chęci przyjmowania postawy antagonizującej dla samej idei.
Minister podkreśla, że decyzje w obszarze Unii Europejskiej wymagają głębokiego zrozumienia polskiego interesu narodowego. Jest to ważne szczególnie w kontekście kwestii jak Zielony Ład czy dyrektywa transportowa, gdzie konieczne jest zdefiniowanie, co służy Polsce najlepiej. Minister Sikorski argumentuje również, że istnieją obszary, w których warto zachować prawo veta, takie jak poszerzenie Unii, aby móc chronić interesy narodowe Polski. W kontekście rezygnacji z prawa veta w niektórych głosowaniach w Radzie UE, minister Sikorski zwraca uwagę, że przekazuje się to bardziej jako posunięcie, które umożliwia odniesienie korzyści niż samo uleganie. Przykładem może być sytuacja, gdy Polska jest blokowana przez Węgry w kwestii sankcji wobec Rosji. W takich przypadkach przekształcenie procedur na większościowe głosowanie może umożliwić Polsce efektywne przeciwstawienie się interesom Rosji, co przynosi korzyści dla Polski i regionu.
Na pytanie kiedy pierwsi ambasadorowie pochodzący z nadania PiS wrócą do kraju? Minister Sikorski odpowiedział:
Rotacja jest w tym resorcie rzeczą rutynową. Pierwszy już wrócił: stały przedstawiciel przy UE Andrzej Sadoś. Dostał zaszczytne stanowisko asystenta europosła Czarneckiego. Każdy przypadek jest jednak inny. Ludzie mają dzieci w szkołach. Na liście, którą przekazałem panu prezydentowi, jest osoba, która pozostaje na placówkach od 20 lat. Bez przerwy. Są inni, którzy są grubo powyżej czterech lat. Odwołanie ich to żadna krzywda – zapewnił Sikorski.
Rzeczpospolita / Mateusz Gibała
Rosjanie zakręcili kurek, ale zrzucają winę za bilion strat Nord Stream 1 i 2 na sabotaż