Rosjanie szukają sposobu na rekompensatę strat na rynku gazu w Europie w toku wywołanego przez nich kryzysu energetycznego. Jest wstępne porozumienie o szlaku gazociągu Siła Syberii 2 z Rosji przez Kazachstan do Chin, ale rozmowy mają toczyć się dalej.
Minister energetyki Kazachstanu podał, że doszło do porozumienia z Rosją i Chinami o szlaku proponowanego gazociągu Siła Syberii 2, który miałby osiągnąć przepustowość 50 mld m sześc. To prawie tyle, co jeden gazociąg Nord Stream. Nord Stream 1 i 2 miały po 55 mld m sześc. przepustowości rocznej, ale pierwszy z nich został wyłączony z użytku przez Rosjan w lipcu 2022 roku, a drugi nigdy nie ruszył do pracy. Oba stały się celem sabotażu we wrześniu 2022 roku.
Tymczasem kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom doprowadził do skurczenia się jego rynku zbytu w Europie. Odpowiadał za ponad 40 procent dostaw do Unii Europejskiej w 2021 roku, a teraz jest to około 7 procent. Reuters przewiduje spadek przychodów Gazpromu w 2023 roku o około 50 procent. Dostawy do Europy, które w szczytowym momencie sięgały 200 mld m sześc. rocznie sięgnęły 100 mld m sześc. w 2021 roku i mogą sięgnąć 50-65 mld w 2023 roku.
Wyznaczenie szlaku Siły Syberii 2 to początek prac. Teraz Chiny, Kazachstan i Rosja mają omówić warunki budowy tego gazociągu, która będzie trudniejsza wobec galopującej inflacji oraz sankcji zachodnich za inwazję Rosji na Ukrainie. Rosjanie liczą na wejście Kazachstanu do unii gazowej w celu podboju jego rynku zbytu, ale nie ma rozstrzygnięć w tej sprawie.
Warto przypomnieć, że gazociąg Siła Syberii do Chin powstały w 2020 roku został zbudowany na koszt Gazpromu, a umowa gazowa z chińskim CNPC została oszacowana jako niedająca zwrotu z inwestycji.
Reuters / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Bezsilność Syberii 2, czyli kolonizacja energetyczna Rosji przez Chiny