ROZMOWA
W rozmowie z BiznesAlert.pl wiceprzewodniczący sejmowej Komisji do Spraw Energii i Skarbu Państwa Poseł Krzysztof Sitarski z ruchu Kukiz’15 omawia wizję polityki energetycznej prezentowanej przez jego ugrupowanie i krytykuje obecny chaos polityczny w Polsce.
BiznesAlert.pl: Czy i jak Polska energetyka traci na obecnym chaosie politycznym?
Krzysztof Sitarski: W mojej opinii chaos polityczny nigdy nie działa dobrze na gospodarkę, w tym również na energetykę. Trzeba jednak być spokojnym o to, że na razie energetyka jest stabilnym sektorem w Polsce. Co prawda toczy się proces kształtowania energetyki ukierunkowanej na tzw. miks energetyczny, ale to trwa. Niezależnie od histerii politycznej, która obecnie ma miejsce to na szczęście polityka aż takiego wpływu na energetykę i bezpieczeństwo energetyczne kraju nie ma. Mam nadzieję, że całe zamieszanie polityczne nie będzie miało znaczącego wpływu na energetykę w kraju mimo, że niektóre opcje polityczne w imię swoich partykularnych interesów chętnie widziałyby pewne zakłócenia na rynku energii.
Czy zawirowanie na polskiej scenie politycznej może mieć wpływ na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie projektu rynku mocy?
Niektóre ugrupowania polityczne by zaistnieć na scenie politycznej Polski chcą przeforsować swoje wizje Polski zabiegając o wsparcie ze strony sojuszniczych ugrupowań europejskich. To na pewno nie służy Polsce. Trzeba temu postawić jak największy opór. Nic bardziej nie sprzyja gospodarce niż spokój w kraju. Na razie jestem spokojny ale sytuację należy kontrolować.
Aktualnym tematem w energetyce jest orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o zawieszeniu decyzji Komisji Europejskiej, na mocy którego Gazprom uzyskał większy dostęp do przepustowości gazociągu OPAL. Jak Pan ocenia podjętą przez Trybunał decyzję?
Jestem zwolennikiem tego, aby stosunki sąsiedzkie z państwami zarówno po zachodniej, jak i po wschodniej części naszego kraju były dobre. W tym zakresie trzeba prowadzić rozsądną politykę aby nie uzależniać się całkowicie od większych graczy na rynku energetycznym, ale również trzeba zaznaczyć swoją odrębność. W tym momencie przez takie rozwiązania Polska zaznacza swoją obecność w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Uważam, że pole do dialogu jest cały czas otwarte. W tym momencie trzeba dbać o polski rynek energetyczny. Trzeba w rozsądny sposób współpracować z sąsiadami. Najważniejszym punktem jest interes Polski następnie dobro sąsiedzka współpraca w rozsądnych granicach aby nie podporządkować się żadnej ze stron.
Gazprom chce zmonopolizować Europę i uzależnić ją od dostaw swojego gazu. Tutaj akurat ruch Polski jest dobry ale nie może być drastyczny. Cały czas trzeba wyważać działania. Trzeba przede wszystkim dbać o interesy Polski ale również musimy brać pod uwagę interesy partnerów unijnych ale bez specjalnej histerii.
Mówi Pan, że Gazprom monopolizuje swoją pozycją a my powinniśmy podjąć działania ale uwzględniając interesy naszych sąsiadów. Jakie interesy ma Pan na myśli?
Trzeba już teraz w ramach struktur unijnych wskazać korzyści i zagrożenia płynące z uzależnienia od dostaw rosyjskiego gazu. Ważna jest dywersyfikacja. Uważam również, że Europa powinna bardziej zwrócić uwagę na możliwość dostaw gazu z kierunku norweskiego.
Czy Pana zdaniem to dobrze, że oprócz PGNiG również polski rząd zaskarżył decyzję Komisji Europejskiej w sprawie gazociągu OPAL?
Polski rząd ma dbać o polskie interesy. W tej kwestii nie można robić wyrzutów. Uważam, że jest to właściwe działanie. Mimo wszystko powinien być prowadzony dialog. Przypuszczam, że Gazprom jest świadomy całej sytuacji. Wiedzą o co walczą. W tym momencie mają świadomość, że muszą się zgodzić na pewne, drobne ustępstwa względem interesów naszego kraju. Należy cały polubownie, z dialogiem rozwiązywać te kwestie. Ileż lat przesył gazu funkcjonował w miarę sprawnie i dlaczego tak nie może pozostać? Ale oczywiście bez podporządkowania się jednej czy drugiej ze stron.
Co czeka polską energetykę w 2017 roku?
Na szczęście, mimo całego chaosu politycznego sektorem energetyki kieruje rozsądna osoba. Moim zdaniem jest to pewnego rodzaju tryb uspokajający. Mimo, że jestem w opozycji uważam, że podejmowane przez ministra Krzysztofa Tchórzewskiego działania są bardzo rozsądne, bardzo propolskie. Jednak trzeba się oprzeć na stabilności energetycznej. Oczywiście trzeba nadal pracować nad rozwiązaniami a także nad najważniejszą rzeczą, o którą sam zabiegałem na komisji energii i środowiska, aby w końcu Unia Europejska uwzględniła specyfikę polskiego rynku energetycznego opartego na węglu. Trzeba walczyć o to żebyśmy nie byli dystansowani przez trochę inne postrzeganie w Europie a także w kwestii promowanej dekarbonizacji, która w przypadku naszego kraju jest absolutnie irracjonalnym rozwiązaniem. To jest plan na przyszłość, aby zaznaczyć swoją odrębność i specyfikę rynku energetycznego.
Rozmawiał Piotr Stępiński