Skąd bierze się warszawski smog? W medialnej wokołosmogowej dyskusji zwraca się uwagę przede wszystkim na ‘niską emisję’, pochodzącą z domowych kominów i transport samochodowy. Gdzieniegdzie, dla uzupełnienia obrazu wskazuje się również na stołeczne elektrociepłownie. Sprawdziliśmy co mówią na ten temat dane ze stacji pomiarowych w Krakowie przy ul. Krasińskiego oraz w Warszawie przy ul. Kondratowicza i Al. Niepodległości – piszą eksperci Fundacji Paga Krystian Kowalewski i Michał Kuźniewski w ramach serii pt. Zabić smog na BiznesAlert.pl.
Uwagę zwraca przede wszystkim znaczne zwiększenie poziomów zanieczyszczeń PM10 w miesiącach zimowych (przekroczenia aż kilkukrotne!) oraz ich spadek wraz ze wzrostem temperatur. Zjawisko to dotyczy większości punktów pomiarowych i nie ma związku z obecnością w ich pobliżu zakładów przemysłowych, czy energetycznych, które zazwyczaj (za wyjątkiem ciepłowni i elektrociepłowni) w ciągu roku pracują na podobnym poziomie obciążenia. Dane pomiarowe potwierdzają za to tezę o znacznym wpływie ‘niskiej emisji’ na poziom pyłu PM10 w powietrzu.
Nieco inaczej od pozostałych stacji wyglądają dane dla punktu znajdującego się w pobliżu Alei Niepodległości. Szczytowe wartości nie osiągają tam aż takich przekroczeń jak zmierzone na stacjach w Krakowie i na warszawskim Targówku (mimo to przekroczenia sięgają 3-krotności normy), przekroczenia wartości dopuszczalnej występują jednak znacznie częściej, również w miesiącach o wyższych temperaturach. Wobec faktu, że punkt pomiarowy ulokowany jest w pobliżu głównej arterii stolicy (według danych ZDM, przekrojowy ruch dobowy przez Al. Niepodległości wynosi 73 717 aut i jest jednym z najwyższych w Warszawie), wynik pomiarów jasno wskazuje na istotny wpływ transportu na powstawanie zjawiska smogu w Warszawie.
Analiza danych z wykresów nie pozwala jednak postawić tezy, jakoby za zjawisko smogu odpowiadały zakłady przemysłowe, bądź też elektrownie węglowe, pracujące z podobnym obciążeniem zarówno latem jak i zimą. Warto zauważyć, że istotnie “warszawski” smog różni się od “krakowskiego” – nie tylko z uwagi na ukształtowanie okolicy obu miast, ale również na mechanizm powstawania – dane ze stacji przy Al. Niepodległości wskazują na duży udział transportu w emisji pyłów do atmosfery.