– Jesteśmy zdecydowanie przeciwni powstaniu Nord Stream 2. Mamy swoje powody, polityczne i gospodarcze. Uważam także, że do 2019 roku, kiedy wygaśnie umowa na tranzyt gazu między Ukrainą a Rosją, projekt ten nie zostanie ukończony – powiedział w słowackim parlamencie minister gospodarki Peter Žiga.
Podczas posiedzenia komisji ds. energii w słowackim parlamencie minister obiecał, że rząd słowacki zrobi wszystko, co możliwe, aby zapobiec budowie Nord Stream 2. – Sam uważam, że w 2019 roku, kiedy wygaśnie umowa na tranzyt gazu między Ukrainą a Rosją projekt ten nie zostanie ukończony – zaznaczył Słowak. Jego zdaniem na obecnym etapie trudno jest ocenić czy projekt powstanie. Przyznał jednak, że jego realizacja będzie miała poważne konsekwencje dla Słowacji.
– Jeśli jako członek Unii Europejskiej wprowadzamy sankcje wobec Rosji, nie możemy być jednocześnie realizować Nord Stream 2. Mamy do czynienia z sytuacją, w któej rząd jednego z krajów UE udaje, że nic nie wie na temat projektu, a ważne przedsiębiorstwa tego kraju są jego częścią. To chora sytuacja – powiedział minister odnosząc się niebezpośrednio do zaangażowania niemieckiego w Nord Stream 2.
Žiga, tłumacząc postawę Słowacji zwracał na aspekty ekonomiczne. – Słowacja czerpie dochody m. in. z opłat za tranzyt gazu. Kiedy powstanie Nord Stream 2, dochody te będą zagrożone – zaznaczył Słowak. Dodał, że Słowacja może stracić pozycję jednego z kluczowych państw tranzytowych.
Słowacki minister gospodarki uważa, że istniejące moce przesyłowe gazociągów w Europie już wystarczą. – Nord Stream wykorzystywany jest w 50 proc., podobnie zresztą jak nasze gazociągi przesyłowe. Nie widzimy potrzeby budowy takiego gazociągu – powiedział Žiga.
Pravda.sk/Bartłomiej Sawicki