Węgry w odróżnieniu od reszty krajów europejskich nie rezygnują z rosyjskich dostaw gazu i ropy. Rząd Wiktora Orbana zdecydował się nawet na zwiększenie tych dostaw i zawarł późnym latem br. kolejny kontrakt z Gazpromem. Premier Słowenii Premier Robert Golob ogłosił, że Słowenia zamierza pomóc sąsiadom „rozwiązać problem zależności” od rosyjskiej energii. Celem jest zwiększenie solidarności energetycznej Europy, którą Węgry lekceważą.
Golob chce zbudować gazociąg, który będzie dostarczał gaz do Węgier ze Słowenii, która w ramach umowy podpisanej przez Geoplin, największą słoweńską firmę handlującą energią, oraz algierskie państwowe przedsiębiorstwo energetyczne Sonatrach, zapewniła sobie gaz ziemny z Algierii, który pokryje jedną trzecią zapotrzebowania kraju w ciągu najbliższych trzech lat. – podaje portal Euractiv.
Swoją ofertę Słowenia kieruje nie tylko do Węgier, ale także do Austrii. Golob ewidentnie chce pozycjonować swój kraj jako nowy hub gazowy w tym regionie Europy.
– Wyciągnijmy tę samą rękę do naszych wschodnich sąsiadów, [w tym] Węgrów – powiedział w wywiadzie Robert Golob. – Węgry są całkowicie zależne od rosyjskiego gazu, ale nie tylko one. W podobnej sytuacji znajduje się Austria. Sąsiedzi [muszą] pomóc im to rozwiązać – nie mogą tego zrobić samodzielnie.
Budowa gazociągu łączącego Węgry ze Słowenią mogłaby trwać zdaniem premiera około 2 – 3 lat.
Euractiv/Aleksandra Fedorska
Jakóbik: Węgry nie chcą embargo na ropę z Rosji, bo są prorosyjskie