Keith Smith z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) wypowiedział się na temat rozwoju sektora łupkowego w Europie podczas Forum Energetycznego w Sopocie. Brał udział w panelu „Dlaczego Europa boi się frackingu? Biznes i bezpieczeństwo”.
– Lęk przed gazem łupkowym istnieje. Część to przesąd, że wszystkie firmy energetyczne to zło. Promotorzy hydraulicznego szczelinowania nie zdawali sobie sprawy z istnienia takiego lęku w Europie. A przecież jest to bezpieczna metoda – mówił. – Pozostaje pytanie: kto za to płaci? Dlatego lęk ma różne źródła. Istnieją firmy, które płacą za to, by powstrzymać szczelinowanie. To dzieje się znacznie częściej w Europie niż za Atlantykiem. Notujemy gwałtowny wzrost wydobycia gazu w USA. Sprowokowało to zmniejszenie emisyjności energetyki. Szczelinowanie dało konkurencyjną przewagę gospodarce amerykańskiej.
– Lepszy klimat dla inwestycji w USA wynika także z minimalnej ilości regulacji dla frackingu – podkreślił panelista.
– Dziś Stany są prawie niezależne od dostaw gazu ziemnego i ropy naftowej. Szacuje się, że poziomy CO2 spadły o 12 procent w ostatnich pięciu latach. Zmniejszyły się emisje dwutlenku siarki i rtęci. To ogromny wpływ na gospodarkę. Dzięki rozwojowi sektora niekonwencjonalnego powstało 2,7 mln miejsc pracy. To powoduje, że europejskie firmy, jak niemiecki BASF, już przenoszą swoje zakłady do USA – wyliczał.
Smith odniósł się także do lobbingu przeciwko gazowi łupkowemu w Brukseli. – Producent filmu Gasland wielokrotnie odmawiał wzięcia udziału w debacie na temat gazu łupkowego a jednak ten film był odtwarzany w Parlamencie Europejskim. To próba wywołania alarmu. Wokół tego tematu jest zbyt wiele interesów, które posłużą się każdym zarzutem aby oczernić szczelinowanie – powiedział.
Podsumował także krótko, dlaczego rozwój branży jest istotny z punktu widzenia geopolityki. – Z powodu powolnego tempa rozwoju sektora łupkowego w Polsce wasz kraj jest nadal zależny od surowca rosyjskiego. Gaz z Kataru dla Świnoujścia będzie jeszcze droższy od niego. Jeżeli przeciwnicy gazu łupkowego będą wpływać na Europę, podobna sytuacja na całym kontynencie się nie zmieni.