Prezydium śląsko-dąbrowskiej Solidarności zwróciło się w czwartek do ministra energii z wnioskiem o rozpoczęcie procedury sprzedaży likwidowanej kopalni Krupiński w Suszcu w drodze otwartego postępowania przetargowego. Związkowcy liczą, że znajdzie się inwestor, który reaktywuje kopalnię.
Wystąpienie Solidarności to reakcja na niedawne wypowiedzi przedstawicieli resortu energii, stawiające pod znakiem zapytania wiarygodność potencjalnego inwestora, deklarującego zainteresowanie nabyciem kopalni – brytyjskiej spółki Tamar Resources.
„Wnioskujemy (…) o rozpoczęcie, zgodnie z polskim prawem, procesu sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa górniczego KWK Krupiński w drodze otwartego postępowania przetargowego. Wzorem dla tego procesu może być sprzedaż zorganizowanej części przedsiębiorstwa górniczego KWK Brzeszcze dokonana w 2015 roku (nabywcą była wówczas spółka grupy energetycznej Tauron – PAP)” – czytamy w związkowym piśmie skierowanym do szefa resortu energii.
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz ocenił, że sprzedaż kopalni w formie przetargu pozwoliłaby uniknąć jakichkolwiek kontrowersji. „Otwarty przetarg pozwoli na dogłębną weryfikację wszystkich potencjalnych inwestorów, a następnie sprzedaż kopalni w całkowicie transparentny sposób” – powiedział związkowiec, według którego trwała likwidacja kopalni oznaczałaby „nieodwracalną utratę dziesiątek milionów ton węgla koksowego”.
Jak informowali na początku lipca przedstawiciele Spółki Restrukturyzacji Kopalń, dotąd z budżetu państwa na likwidację kopalni Krupiński wydano 188,3 mln zł. Zakład przeróbczy został zlikwidowany w 70 proc., przy czym dużą część maszyn i urządzeń przeniesiono do innych kopalń JSW. Spółka zagospodarowała również w innych kopalniach przenośniki taśmowe, zgrzebłowe i obudowy zmechanizowane. Zlikwidowano 18 km podziemnych wyrobisk, pozostało jeszcze 69 km, sprawne pozostają też kopalniane szyby.
W końcu marca ub. roku JSW przekazała kopalnię Krupiński, uznaną za trwale nierentowną, do SRK w celu likwidacji. Sprzeciwiali się temu związkowcy, ale też samorządowcy z Suszca i okolicznych miejscowości, którzy wskazywali, że Krupiński ma bogate złoża poszukiwanego na rynku węgla koksowego i przy odpowiednich inwestycjach oraz zarządzaniu ma perspektywę opłacalnego funkcjonowania przez kilkadziesiąt lat.
O reaktywację kopalni zabiega śląsko-dąbrowska Solidarność, która kilka tygodni temu zwróciła się do premiera Mateusza Morawieckiego, by objął osobistym nadzorem działania, umożliwiające ponowne uruchomienie Krupińskiego. Zainteresowana kopalnią jest brytyjska spółka Tamar Resources. Niespełna dwa tygodnie temu wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski podał, że w lipcu powinna zapaść ostateczna decyzja dotycząca oferty brytyjskiej spółki. Wcześniej szefowie resortu energii oceniali jej ofertę jako niepopartą stosownymi dokumentami i zabezpieczeniami finansowymi.
W czwartek w Warszawie Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) zaprezentowała program kompleksowego zagospodarowania terenów kopalni Krupiński, gdzie mają być ulokowane liczne przedsięwzięcia z zakresu m.in. zielonej energetyki i innowacyjnych technologii. Uczestniczący w tej prezentacji wiceminister Tobiszowski potwierdził, że jak dotąd resort nie odpowiedział formalnie na ofertę brytyjskiego inwestora, ponieważ – jak mówił wiceminister – na razie nie ma „na co i jak odpowiadać”.
„Jeśli prosimy o konkrety, rekomendacje, a druga strona robi szum informacyjny, to jak mamy się zachować? Gdzie są środki? My cały czas stawiamy pytania. Jeśli będzie poważna oferta, odpowiemy” – powiedział w czwartek Tobiszowski. Resort energii jak dotąd nie odniósł się oficjalnie do związkowego postulatu zorganizowania przetargu na sprzedaż kopalni.
Na początku tego roku prezydium śląsko-dąbrowskiej Solidarności wraz ze spółką pracowniczą powołaną w kopalni Krupiński włączyło się w działania na rzecz odtworzenia wydobycia w tym zakładzie. W tym celu związkowcy podjęli współpracę z firmą Tamar Resources, która wyraziła chęć zainwestowania w Suszcu kilkuset milionów zł i utworzenia ok. 2 tys. miejsc pracy w reaktywowanej kopalni.
„Jesteśmy związkiem zawodowym, dla którego priorytetem są miejsca pracy. Jeśli państwo polskie, jako właściciel złóż, nie jest zainteresowane tym zakładem, to dla nas nie jest istotne, czy kopalnię Krupiński kupią Brytyjczycy, Chińczycy, czy ktokolwiek inny. Dla nas liczy się tylko to, aby ta kopalnia zaczęła znowu wydobywać węgiel i dawać ludziom pracę, oraz aby uchronić Suszec przed społeczno-gospodarczą degradacją, która jest nieunikniona, jeśli tej kopalni tam nie będzie” – powiedział w czwartek szef śląsko-dąbrowskiej „S”.
W zaprezentowanym w czwartek w Warszawie projekcie zagospodarowania terenów po kopalni Krupiński znalazły się m.in. przedsięwzięcia z sektora nowoczesnego przemysłu, w tym motoryzacyjnego, napędy wodorowe, elektrownia szczytowo-pompowa oraz zasilane zieloną energią mieszkania. Równocześnie z prezentacją programu JSW Innowacje – spółka córka Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Spółka Restrukturyzacji Kopalń i Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna powołały spółkę celową do zarządzania projektem. W czwartek podpisano też szereg listów intencyjnych, dotyczących przyszłych inwestycji na terenie po Krupińskim.
Obecny podczas czwartkowej prezentacji minister energii Krzysztof Tchórzewski przyznał, że sprawa kopalni Krupiński budzi wiele emocji, a „szereg osób jest oskarżanych o podjęcie niesłusznej decyzji o jej zamknięciu i przekazaniu do SRK”. „Dziś zarząd JSW przedstawia program ambitny. Ambicją spółki jest pokazanie, że będzie to najlepiej na świecie zagospodarowany teren pogórniczy. I mam wiarę w to, że tak się stanie” – mówił Tchórzewski.
Polska Agencja Prasowa