– W Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyło się seminarium Europejskie prawo na temat robotyki. Omawiano rozmaite aspekty związane z funkcjonowaniem szeroko rozumianych robotów. Obecnie pojęcie to obejmuje między innymi roboty przemysłowe, drony, pojazdy autonomiczne. Ale zbliża się czwarta rewolucja. Prawdopodobnie już w najbliższej przyszłości zetkniemy się z maszynami wyposażonymi w sztuczną inteligencję. Czy jesteśmy na to przygotowani? – pisze Mieczysław T. Starkowski, redaktor BiznesAlert.pl z Parlamentu Europejskiego w Brukseli.
Roboty budzą ogromne emocje. Od dawna żywią się nimi literatura i film. Na ogół te dzieła cieszą się szaloną popularnością. Jednak wiele z nich tworzy wizerunek złych urządzeń, mogących w jakiś sposób zagrozić społeczeństwu.
Z drugiej strony, życie potwierdza te obawy. Robot przemysłowy może wyrządzić krzywdę człowiekowi. Dron jest w stanie uszkodzić duży samolot pasażerski. Samochód autonomiczny już spowodował wypadek. A przecież nie da się powstrzymać rozwoju techniki.
Dlatego Parlament Europejski wyszedł z inicjatywą uchwalenia nowego europejskiego prawa dotyczącego robotyki, uwzględniającego nasz obecny stan wiedzy, przypomniał Robert Bray, szef sekretariatu Komisji Prawnej PE. Od pewnego czasu Komisja prowadzi szerokie konsultacje. Obejmują one między innymi warsztaty z parlamentami krajowymi, zwłaszcza że do tej pory narodowe regulacje są raczej szczątkowe i bardzo zróżnicowane.
Mamy o czym mówić, dodała Mady Delvaux-Stehres, europosłanka, sprawozdawczyni projektu raportu PE. Brakuje choćby nowoczesnej definicji robota. Podstawowe pytanie brzmi, jakie będą w najbliższej przyszłości zależności między robotami a ludźmi. Jak ma wyglądać ochrona danych osobowych i szerzej – ochrona prywatności. W jaki sposób zapewnić bezpieczeństwo ludziom. Kto ponosi odpowiedzialność. Czy wprowadzanie robotów nie wpłynie na masowe zwolnienia ludzi? Bo to oni są w centrum naszej uwagi.
Tematów jest wiele. Toczą się ożywione dyskusje. Gwałtowny rozwój techniki powoduje, iż pytań jest nadal więcej niż odpowiedzi. Do aktów normatywnych ciągle jeszcze daleka droga.
Można narzekać, że prace w Parlamencie Europejskim toczą się ospale. Jednak wizyta na miejscu zadaje kłam powszechnym opiniom, iż europosłowie rozprawiają wyłącznie o nic nieznaczących drobiazgach. Przeciwnie, dzieje się tam wiele ciekawych rzeczy. Niestety, nie informują o tym popularne media.