Najważniejsze informacje dla biznesu

Statoil opuszcza Alaskę

(Statoil/Patrycja Rapacka/Piotr Stępiński)

Norweskie przedsiębiorstwo energetyczno-naftowe, Statoil, postanowiło w ramach optymalizacji portfela projektów zrezygnować ze swojej działalności na obszarze Alaski. Decyzja zapadła na skutek nieefektywnych poszukiwań surowców w tamtym regionie w ostatnich latach.

Jak czytamy na stronie koncernu, Statoil zobowiązuje się jednocześnie do optymalizacji budżetu, wzmocnienia efektywności finansowej oraz podejmowania się projektów długoterminowych dających więcej korzyści.

Tim Dodson, wiceszef koncernu ds. wydobycia, wyjaśnił, że od 2008 roku norweska spółka intensywnie pracowała nad projektami wydobywczymi na Alasce, które mają dobre perspektywy. Jednak mając na uwadze obecne prognozy (nie wskazano tu dokładnych danych ani analiz), spółka postanowiło zamknąć swoje biuro w Anchorage i zrezygnować z koncesji. Statoil podkreśla, że projekty realizowane na Morzu Czukockim nie są już konkurencyjne w porównaniu z innymi z globalnego portfela inwestycyjnego spółki.

W wyniku decyzji Norwegów, Statoil pozostawi 16 koncesji poszukiwawczych i wydobywczych ropy naftowej oraz zrezygnuje z udziałów w 50 innych, które dzielił z amerykańskim ConocoPhillips. Zostały one zdobyte w 2008 roku, a wygasały dopiero w 2020 roku.

W dalszej części komunikatu, spółka podkreśla, że projekty realizowane na Alasce nie były chybioną inwestycją. O rewizji zdecydowały zmienione warunki na rynku. Statoil nie odnosi się wprost do spadku cen ropy naftowej, który podważył rentowność drogich projektów, jak poszukiwania podmorskie. Dodson podkreśla, że działalność na Alasce dała spółce unikatowe know-how, które będzie mogła wykorzystać w niedalekiej przyszłości. – Nasze pojmowanie wyzwań i szans wzrosło w znacznym stopniu w ciągu ostatnich kilka lat. Daje to Statoilowi wyjątkową pozycję i doświadczenie, które firma będzie wykorzystywać w niedalekiej przyszłości – informuje Dodson.

Ze względu na spadek cen ropy naftowej i związany z nim spadek opłacalności wydobycia, norweski Statoil zrewidował termin uruchomienia dwóch projektów wydobywczych. Jeden z nich – znajdujące się na Morzu Północnego złoże ropy Mariner – jest największym od 10 lat projektem naftowo-gazowym na brytyjskim szelfie. W trzecim kwartale Statoil zanotował stratę netto na poziomie 330 mln dolarów. Spółka już czwarty kwartał z rzędu odnotowuje straty.

Więcej informacji:

Statoil chce zwiększyć wydobycie ze złoża Troll

Tania ropa uderza w plany Norwegów

Francuzi zmniejszają zaangażowanie w norweskie złoża, w których udziały ma PGNiG

(Statoil/Patrycja Rapacka/Piotr Stępiński)

Norweskie przedsiębiorstwo energetyczno-naftowe, Statoil, postanowiło w ramach optymalizacji portfela projektów zrezygnować ze swojej działalności na obszarze Alaski. Decyzja zapadła na skutek nieefektywnych poszukiwań surowców w tamtym regionie w ostatnich latach.

Jak czytamy na stronie koncernu, Statoil zobowiązuje się jednocześnie do optymalizacji budżetu, wzmocnienia efektywności finansowej oraz podejmowania się projektów długoterminowych dających więcej korzyści.

Tim Dodson, wiceszef koncernu ds. wydobycia, wyjaśnił, że od 2008 roku norweska spółka intensywnie pracowała nad projektami wydobywczymi na Alasce, które mają dobre perspektywy. Jednak mając na uwadze obecne prognozy (nie wskazano tu dokładnych danych ani analiz), spółka postanowiło zamknąć swoje biuro w Anchorage i zrezygnować z koncesji. Statoil podkreśla, że projekty realizowane na Morzu Czukockim nie są już konkurencyjne w porównaniu z innymi z globalnego portfela inwestycyjnego spółki.

W wyniku decyzji Norwegów, Statoil pozostawi 16 koncesji poszukiwawczych i wydobywczych ropy naftowej oraz zrezygnuje z udziałów w 50 innych, które dzielił z amerykańskim ConocoPhillips. Zostały one zdobyte w 2008 roku, a wygasały dopiero w 2020 roku.

W dalszej części komunikatu, spółka podkreśla, że projekty realizowane na Alasce nie były chybioną inwestycją. O rewizji zdecydowały zmienione warunki na rynku. Statoil nie odnosi się wprost do spadku cen ropy naftowej, który podważył rentowność drogich projektów, jak poszukiwania podmorskie. Dodson podkreśla, że działalność na Alasce dała spółce unikatowe know-how, które będzie mogła wykorzystać w niedalekiej przyszłości. – Nasze pojmowanie wyzwań i szans wzrosło w znacznym stopniu w ciągu ostatnich kilka lat. Daje to Statoilowi wyjątkową pozycję i doświadczenie, które firma będzie wykorzystywać w niedalekiej przyszłości – informuje Dodson.

Ze względu na spadek cen ropy naftowej i związany z nim spadek opłacalności wydobycia, norweski Statoil zrewidował termin uruchomienia dwóch projektów wydobywczych. Jeden z nich – znajdujące się na Morzu Północnego złoże ropy Mariner – jest największym od 10 lat projektem naftowo-gazowym na brytyjskim szelfie. W trzecim kwartale Statoil zanotował stratę netto na poziomie 330 mln dolarów. Spółka już czwarty kwartał z rzędu odnotowuje straty.

Więcej informacji:

Statoil chce zwiększyć wydobycie ze złoża Troll

Tania ropa uderza w plany Norwegów

Francuzi zmniejszają zaangażowanie w norweskie złoża, w których udziały ma PGNiG

Najnowsze artykuły