icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Strupczewski: Koszty energetyki jądrowej – a koszty odnawialnych źródeł energii (ANALIZA)

ANALIZA

Dr inż. A. Strupczewski

Prof. nadzw. Narodowego Centrum Badań Jądrowych

W dniu 6 maja 2016 dr inż. Adam Szymański jako przedstawiciel Stowarzyszenia Ekologiczno-Turystycznego „Lubiatowska Wydma” opublikował na łamach portalu CIRE komentarz1 do mojej publikacji pt. ”Analiza i ocena kosztów energii elektrycznej z różnych źródeł energii w Polsce” zamieszczonej w internecie przez Komitet Problemów Energetyki PAN2.

Już na samym początku dr Szymański popełnia pierwszy błąd, gdyż twierdzi, że „Program polskiej energetyki jądrowej” przewiduje budowę „co najmniej jednej EJ o mocy około 3000 MW”. Tymczasem z dokumentu wynika (s. 32, 34, 54-57, 62-63), że planowane są co najmniej dwie EJ o łącznej mocy ok. 6000 MW. Następnie pisze, że podane w PPEJ koszty w wysokości 40-60 mld zł są dla wielu Polaków czymś zgoła niewyobrażalnym. Tymczasem „Program budowy dróg krajowych na lata 2011-2015” kosztował 82,8 mld zł3, a nowy „Program budowy dróg krajowych na lata 2014-2023 pochłonie prawie 200 mld zł4. Przeciętny Polak jednak nie zaprząta sobie głowy takimi kosztami, po prostu jeździ po tych autostradach. Podobnie wygląda sprawa z energetyką jądrową – koszty budowy elektrowni to problem inwestorów, a nie zwykłych ludzi.

Warto też odnieść się do innych sformułowań w publikacji tegoż autora:

Za realizację wspomnianego zadania odpowiada spółka PGE EJ1, której akcjonariuszami są wszyscy Polacy. Tymczasem spółka PGE EJ1 nie ma akcjonariuszy, ponieważ ma formę spółki z o.o. Jedynym udziałowcem jest PGE S.A., której 58,39% akcji należy do Skarbu Państwa, a pozostałe 41,61% jest w rękach akcjonariuszy indywidualnych, których zapewne jest nie więcej niż kilkanaście tysięcy.

(…) oszacowano również wielkość kontraktu różnicowego dla warunków w Polsce (580 PLN/MWh) i uzasadniono także konieczność takiego podejścia finansowego. Bez obciążenia podatnika kontraktem różnicowym finansowanie budowy elektrowni jądrowej w Polsce nie jest możliwe. Po pierwsze, dr Szymański myli pojęcia kosztu wytwarzania energii i ceny sprzedaży energii, co jest niestety powszechnie spotykane u przeciwników energetyki jądrowej. Po drugie, wysokość ceny równowagi („strike price”) brytyjskiego kontraktu różnicowego na Hinkley Point C nie stanowi żadnego punktu odniesienia dla polskiego projektu, z wielu powodów:

  • inna gospodarka z innymi poziomami cen
  • inny rynek energii (zrealizowana reforma EMR)
  • inny tryb wyboru technologii (tam bez przetargu, tutaj przewiduje się konkurencyjny przetarg)

Cena równowagi została indywidualnie wynegocjowana przez EDF z rządem brytyjskim i nie jest ona tożsama z kosztem wytwarzania energii z nowych bloków w EJ Hinkley Point. Koszty te nie są znane, gdyż inwestor ich nie ujawnił. Na marginesie należy dodać, że kontrakt różnicowy nie jest jedyną metodą finansowania budowy i eksploatacji EJ. „Program polskiej energetyki jądrowej” przewiduje różne możliwości, w tym model Mankala i model Exeltium, które umożliwiają odbiorcom zakup energii po kosztach (Mankala) lub z minimalną marżą wytwórcy (Exeltium) i nie obciążają obywateli kosztami budowy EJ. Z ostatnich wypowiedzi decydentów wynika, że kontrakt różnicowy nie będzie docelową metodą finansowania EJ.

Dr inż. Adam Szymański sugeruje, że zwolennicy energetyki jądrowej dokonują „celowego zaniżania kosztów budowy elektrowni jądrowej”.. Na poparcie swej tezy cytuje on oceny prezesa PGE EJ1 pana Jacka Cichosza, który oceniał te koszty na około 60 mld PLN overnight (to jest bez kosztów finansowania), oraz moją odpowiedź na temat budowy elektrowni jądrowej o mocy 3000 MWe ocenianych na 12 mld euro potwierdzającą, że „reaktory III generacji są drogie, ale wciąż tańsze niż wiatraki i panele słoneczne”. Moja odpowiedź może drażnić zwolenników wiatraków i paneli słonecznych – ale jest ona uzasadniona analizami przedstawionymi w omawianym raporcie.

Następnie dr inż. Szymański przedstawia opracowany przezeń model obliczania całkowitego kosztu inwestycji na podstawie kosztów bezpośrednich, z którego wynika, że przy kosztach overnight wynoszących 4 mld euro/1000 MWe łączne nakłady inwestycyjne wyniosą od 57 do 92 mld PLN. Fakt, że koszty finansowania powiększają nakłady inwestycyjne nie jest nowością. W omawianym opracowaniu NCBJ na temat kosztów podano tabele, wskazujące, ile wyniosą koszty finansowania w zależności od stopy oprocentowania pożyczki bankowej i czasu trwania budowy, z uwzględnieniem rozkładu wydatków podczas budowy. Wielkości te są zgodne z danymi opublikowanymi przez OECD dla różnych źródeł energii we wrześniu 2015 roku5, a więc najbardziej aktualnymi. Trudno więc i tutaj dopatrywać się zatajania kosztów. W przypadku przyjętej jako wartość referencyjna w opracowaniu NCBJ stopy procentowej 7% i czasu budowy równego 7 lat koszty finansowania inwestycji wyniosą nieco poniżej 28% nakładów bezpośrednich. Rozpatrując jednak budowę elektrowni jądrowych w Polsce, w tym zwłaszcza pierwszej, trudno jest mówić o tym jaki ostatecznie będzie koszt kapitału (stopa dyskontowa), ponieważ będzie on pochodną wielu czynników, między innymi:

  • struktury finansowania projektu (proporcji kapitału własnego do dłużnego)
  • sposobu zbytu energii
  • rodzaju i zakresu ewentualnych gwarancji rządowych (Ministerstwo Finansów udziela gwarancji i poręczeń na różne projekty rozwojowe, co roku jest przewidziana na ten cel określona kwota w budżecie)
  • ocen zdolności kredytowej i zdolności obsługi zadłużenia udziałowców EJ oraz państwo polskie
  • całej gamy czynników makroekonomicznych takich jak inflacja, kursy walut itp.

Do momentu skonstruowania tzw. montażu finansowego, nie będzie znany ostateczny koszt finansowania, a liczby padające w dyskusjach będą jedynie spekulacjami.

Dalej dr inż. Szymański twierdzi, że dyskusję o kosztach overnightw Europie zaczyna się od poziomu 5,5 mld euro/1000 MWe” i pisze, że średni koszt produkcji energii elektrycznej (bez paliw, kosztów obsługi i remontów) w okresie kredytowania inwestycji konieczny do zbilansowania poniesionych nakładów wynosi około 800 PLN/MWh. Oba te twierdzenia są nieprawdziwe. Dr inż. Szymański pisze dalej, że „wynika to z obliczeń prof. Strupczewskiego”. Nie jest to prawdą.

Zestawienie nakładów inwestycyjnych opracowane przez Departament Energii Jądrowej Ministerstwa Energii przedstawia się następująco:

Tab. 1. Zestawienie nakładów inwestycyjnych na budowane lub planowane jądrowe bloki energetyczne.

Państwo

Nazwa EJ i nr bloku

Typ bloku

Nakłady
(mln EUR
2012/MW)

Źródło danych

Bułgaria

Kozłoduj-7

AP1000

3,33*

[8]

Chiny

Sanmen-1

AP1000

2,01

[6]

Sanmen-2

AP1000

2,01

b.d.

CPR-1000

1,39

Czechy

Temelin-3

(AP1000)**

2,94*

[7]

Temelin-4

(AP1000)**

2,94*

Finlandia

Olkiluoto-3

EPR

3,76

[6]

Japonia

b.d.

Atmea1 (?)

2,98

[6]

Korea Południowa

Shin-Kori-5

APR1400

1,55 / 1,92

[6] / [10]

Shin-Kori-6

APR1400

1,55 / 1,92

Shin-Ulchin-1

APR1400

1,76

[11]

Shin-Ulchin-2

APR1400

1,76

Stany Zjednoczone

Vogtle-3

AP1000

3,65

[1]

Vogtle-4

AP1000

3,65

VC Summer-2

AP1000

3,66

[2]

VC Summer-3

AP1000

3,66

Turkey Point-6

AP1000

2,97 – 4,30 (średnio 3,65)

[3]

Turkey Point-7

AP1000

2,97 – 4,30 (średnio 3,65)

b.d.

ABWR/ESBWR (?)

~3,00

[6]

Turcja

Akkuyu-1

WWER-1200

3,25

[9]

Akkuyu-2

WWER-1200

3,25

Akkuyu-3

WWER-1200

3,25

Akkuyu-4

WWER-1200

3,25

Sinop-1

Atmea1

3,57

Sinop-2

Atmea1

3,57

Sinop-3

Atmea1

3,57

Sinop-4

Atmea1

3,57

Węgry

Paks-5

WWER-1200

4,77

[6]

Paks-6

WWER-1200

4,77

Wielka Brytania

Moorside-1

AP1000

2,99*

[5]

Moorside-2

AP1000

2,99*

Moorside-3

AP1000

2,99*

Hinkley Point C-1

EPR

4,66

[6]

Hinkley Point C-2

EPR

4,66

Zjednoczone Emiraty Arabskie

Barakah-1

APR1400

3,03*

[12]

Barakah-2

APR1400

3,03*

Barakah-3

APR1400

3,03*

Barakah-4

APR1400

3,03*

*EPC; **oferta

Uwagi metodyczne do tabeli 1:

Nakłady overnight, za wyjątkiem EJ Barakah, Temelin, Moorside, Kozłoduj, gdzie podano koszty EPC; zindeksowane na poziom cen z 2012 r. (zgodnie z PPEJ) z wykorzystaniem narzędzi na stronie internetowej US Department of Labor – Bureau of Labor Statistics (w przypadku cen w USD, http://www.bls.gov/), przeliczone po kursie USD/EUR lub KRW/EUR zgodnym z oficjalnie podanym kursem średnim Europejskiego Banku Centralnego na 2012 r. (https://www.ecb.europa.eu/), w odniesieniu do mocy brutto (zgodnie z powszechnie przyjętą w polskiej energetyce praktyką).

Źródła danych do tabeli 1:

[1] Nuclear New Build: Insights into Financing and Project Management, NEA-OECD, 2015, s. 109.

[2] Nuclear New Build: Insights into Financing and Project Management, NEA-OECD, 2015, s. 219.

[3] Review of Florida Power & Light Company’s Project Management Internal Controls For Nuclear Plant Uprate and Construction Projects, By Authority of The Florida Public Service Commission Office of Auditing and Performance Analysis, June 2014, s. 9. (za nakłady overnight uznano sumę z pozycji pre-construction i construction).

[5] Civil Nuclear Top Markets for U.S. Exports 2014-2015. An Assessment Tool for Focusing U.S. Government Resources, United States Department of Commerce – International Trade Administration, December 2014, s. 61.

[6] Projected Costs of Generating Electricity. 2015 Edition, IEA/OECD & NEA/OECD, Paryż 2015, s. 41.

[7] http://www.praguepost.cz/business/16373-westinghouse-chief-talks-temelin-expansion-bid.html (budżet inwestora); http://www.radio.cz/en/section/curraffrs/westinghouse-win-would-enhance-energy-security-clinton-tells-prague (budżet inwestora); http://energetyka.wnp.pl/czeskie-atomowki-3-mln-euro-za-mw,113586_1_0_0.html (oferta)

[8] Civil Nuclear Top Markets for U.S. Exports 2014-2015. An Assessment Tool for Focusing U.S. Government Resources, United States Department of Commerce – International Trade Administration, December 2014, s. 15; http://www.wsj.com/articles/bulgaria-signs-deal-with-westinghouse-on-nuclear-power-plant-1406890323 (Wall Street Journal)

[9] NDC 65th Meeting – Reports of NEA Member Countries, NDC, NEA-OECD, 25-26 June 2015 [NEA/NDC(2015)9], s. 20; http://www.world-nuclear.org/info/Country-Profiles/Countries-T-Z/Turkey/

[10] http://www.neimagazine.com/news/newskorea-approves-construction-of-shin-kori-56-4167701

[11] http://www.world-nuclear-news.org/NN-New_nuclear_in_South_Korea-3107124.html

[12] Nuclear New Build: Insights into Financing and Project Management, NEA-OECD, 2015, s. 99

Opracowanie Ministerstwo Energii, Departament Energii Jądrowej

Stan na dzień: 30.09.2015 r.

Jak widać, nakłady bezpośrednie w krajach OECD są znacznie niższe od podanej przez dr inż. Szymańskiego kwoty 5,5 miliarda euro/1000 MWe. W przyszłym przetargu na dostawę reaktora dla polskich elektrowni jądrowych biorą udział nie tylko firmy zachodnie jak AREVA, Westinghouse czy General Electric, ale i firma koreańska KEPCO, więc uwzględnienie możliwego oferowania reaktora po kosztach bliskich kosztów koreańskich a dużo niższych od zachodnich byłoby uzasadnione. Mało tego, firmy zachodnie wiedząc o konkurencji koreańskiej, będą starały się zaoferować swoje reaktory po jak najniższej cenie. Takiej sytuacji nie było do tej pory w innych krajach europejskich – ani w Wielkiej Brytanii, ani na Węgrzech, gdzie reaktory zostały wybrane bez przetargu, co wyraźnie odbiło się na ich cenie. Ten czynnik w ogóle nie jest brany pod uwagę w publikacji dr. Szymańskiego, choć ma zasadniczy wpływ na koszty budowy EJ.

W innym miejscu artykułu dr. Szymańskiego pada stwierdzenie: Przykład analogicznej inwestycji w UK, zwanej w kręgach zainteresowanych jako HPC, uczy nas, iż założenie, że w Polsce tego typu inwestycja będzie tańsza o 20 %, jak to sugeruje w swoim opracowaniu prof. Strupczewski, bądź też tańsza o 40% , jak to wynika w PPEJ, powinno się traktować w terminach literackiej fikcji. Po pierwsze, oczekiwanie niższych nakładów inwestycyjnych w polskich warunkach ma uzasadnienie z powodu innych warunków wyboru technologii (konkurencyjny przetarg, którego brakowało w przypadku HPC). Po drugie, znaczną część kosztów budowy EJ stanowią koszty materiałów budowlanych i robocizny, które w Polsce są znacznie tańsze niż w Wielkiej Brytanii. Budowa kilku bloków tego samego typu powoduje dalszą obniżkę kosztów jednostkowych, co stwierdza raport firmy doradczej PwC6, wykonany dla rządu brytyjskiego w listopadzie 2012 roku. Raport opiera się na cząstkowych analizach wykonanych przez przemysł brytyjski. Wyliczono, że druga para bloków tego samego typu będzie tańsza niż pierwsza o 11%. Potwierdza to praktyka przemysłu jądrowego Japonii i Korei Południowej. W Korei, w pierwszym okresie budowy przemysłu jądrowego, kiedy zbudowano 9 bloków w oparciu o zachodnie technologie, łączny spadek nakładów wyniósł 25%. Osiągnięto to dzięki sprawnej organizacji, konsekwentnej realizacji programu jądrowego, z naciskiem na stopniowe zwiększanie udziału przemysłu krajowego, oraz dzięki stabilnemu prawu i wymaganiom dozoru.

Wybranie w moim opracowaniu Finlandii jako kraju odniesienia dla Polski jest spowodowane nie tylko podobną wielkością kraju i podobnym (choć nieco mniejszym) potencjałem przemysłowym, ale także podobnymi, bardzo ostrymi wymaganiami pod względem bezpieczeństwa jądrowego, określonymi w przepisach obowiązujących w Finlandii a w Polsce w Ustawie Prawo Atomowe i w Rozporządzeniach Rady Ministrów. Rozpatrywanie jako punktu odniesienia Finlandii z jej wysokimi wymaganiami i kosztami jest założeniem ostrożnym, które nie sugeruje najbardziej korzystnych warunków finansowych dla energetyki jądrowej, przeciwnie, stawia jako punkt odniesienia kraj o stosunkowo wysokich kosztach. Ponadto, procedura wydawania zezwoleń dozorowych w Finlandii jest inna niż w Polsce – tam możliwe jest cofanie wydanych zezwoleń i nagła zmiana wymagań, co niestety znacząco podnosi koszty budowy bloku EPR w EJ Olkiluoto. Dla przykładu: po zaprojektowaniu, wyprodukowaniu i częściowym zainstalowaniu AKPiA szefostwo STUK zmieniło wymagania dotyczące układów kontrolno-pomiarowych i nakazało zdemontowanie i wymianę tego, co już zainstalowano; spowodowało to prawie 2 lata opóźnienia w rozruchu bloku i podniosło koszty o ponad miliard EUR. Taka sytuacja jest niemożliwa w Polsce, ponieważ Prezes PAA nie może zmienić raz wydanego pozwolenia. Jeżeli budowa bloku ruszy, to nie będzie można jej zatrzymać z powodu zmiany poglądów szefostwa urzędu dozoru.

Zgodnie z ocenami przedstawionymi w raporcie OECD dla Finlandii uśrednione w ciągu życia elektrowni jądrowej koszty produkcji energii – oczywiście wystarczające na spłacenie pożyczki i oprocentowanie kapitału własnego – wynoszą 81,83 USD/MWh. Trzeba dodać, że oceny te były wykonywane w czasie, gdy przeliczenie USD/euro było inne niż obecnie, mianowicie średni kurs wymiany w końcu 2013 roku wynosił 3 PLN/USD i 4,14 PLN/euro7. Stąd cena energii w przeliczeniu na euro wynosiła 59.3 euro/MWh. Lub w przeliczeniu na walutę polską 245,5 PLN/MWh. Są to wartości dalekie od podawanej przez dr Szymańskiego ceny 800 PLN/MWh..

Oczywiście, wbrew twierdzeniu dr inż. Szymańskiego, średni koszt produkcji energii elektrycznej obejmuje koszt paliwa, koszty obsługi i remontów, co jest powszechnie przyjętą praktyką. Potwierdza to rozdział poświęcony metodyce w cytowanej publikacji OECD. Nieprawdziwy jest też zarzut o pominięciu kosztów długoterminowego składowania paliwa wypalonego i likwidacji elektrowni jądrowej. Koszty te są wliczone w koszty eksploatacyjne, a polskie prawo dokładnie określa ich wysokość i sposób odkładania pieniędzy na ich pokrycie. Można to bez trudu znaleźć w dostępnych powszechnie tekstach rozporządzeń Rady Ministrów8. Zarzut o rzekomym pomijaniu tych kosztów należy do standardowego repertuaru oskarżeń kierowanych pod adresem energetyki jądrowej przez jej przeciwników od ponad 20 lat, mimo że we wszystkich krajach OECD koszty unieszkodliwiania odpadów i likwidacji elektrowni są przewidywane, określone i wpłacane przez elektrownie do niezależnych funduszy powierniczych, których nie można wykorzystywać na inne cele. Wynika to m.in. z zapisów Wspólnej konwencji bezpieczeństwa w postępowaniu z wypalonym paliwem jądrowym i bezpieczeństwa w postępowaniu z odpadami promieniotwórczymi oraz z prawa Wspólnotowego (przepisy Euratom-u). W Polsce koszty te zostały określone na poziomie wyższym niż w innych krajach i ustalone przez rząd już przed 5 laty. Pora, aby przestać powtarzać zarzuty o charakterze demagogicznym, mające budzić sprzeciw Czytelników, a sprzeczne z istniejącymi ustaleniami na najwyższym szczeblu.

Oczywiście nieprawdą jest także twierdzenie dr inż. Szymańskiego, że „nikomu nie udało się podać żadnego technicznie i finansowo akceptowalnego rozwiązania”. Składowiska paliwa wypalonego są budowane lub zatwierdzone do budowy w Finlandii i Szwecji, w Szwajcarii i Francji, i ani problemy techniczne ani finansowe nie powstrzymują realizacji tych zamierzeń.

Celem opracowania NCBJ było przedstawienie zbiorczych charakterystyk finansowych dla różnych technologii wytwarzania energii elektrycznej, a w szczególności przedstawienie łącznych kosztów ponoszonych przez społeczeństwo, to jest kosztów produkcji energii w samej elektrowni, kosztów współpracy systemu energetycznego z tą elektrownią i kosztów zewnętrznych, czyli kosztów strat zdrowia i zniszczeń środowiska powodowanych przez elektrownie różnego typu. Wyniki tego zestawienia zostały podane w publikacji zamieszczonej na portalu internetowym CIRE przed miesiącem. W szczególności przedstawiono wpływ elektrowni na otoczenie, uwzględniając istotne elementy wpływające na środowisko. Uwzględniono też współpracę elektrowni z systemem, w tym oczywiście konieczność rezerwowania mocy na wypadek zatrzymania elektrowni jądrowej lub przerw w pracy wiatraków lub paneli słonecznych. W raporcie wydanym przez OECD w 2012 roku dotyczącym kosztów sieciowych różnych źródeł energii9 stwierdzono na przykładzie m.in. Niemiec, że koszty te są dla elektrowni jądrowych o ponad dwa rzędy wielkości mniejsze niż dla współistniejących ze sobą OZE takich jak wiatraki i panele fotowoltaiczne. W analizowanym wariancie udziału EJ w wytwarzaniu energii na poziomie 30%, wiatraków na lądzie 30% i PV również 30%, łączne koszty sieciowe dla EJ wynoszą 2,25 USD/MWh, dla wiatraków 43,85 USD/MWh (prawie 20-krotnie więcej niż dla EJ), a dla PV 82,95 USD/MWh (prawie 37-krotnie więcej niż dla EJ).

Wnioski z raportu NCBJ wskazują, że koszty jakie musi ponieść społeczeństwo, by uzyskać jednostkę energii elektrycznej produkowanej w ciągu życia elektrowni są dużo niższe dla elektrowni jądrowych niż dla wiatraków lub paneli słonecznych. Dr inż. Szymański twierdzi, że należy rozpatrywać łącznie wszystkie źródła energii odnawialnej. Ten postulat uwzględniono w raporcie NCBJ podając koszty inwestycyjne i koszty energii elektrycznej również dla wytwarzania energii elektrycznej z biomasy. Według ocen OECD, są one jeszcze wyższe niż dla wiatraków. Znalazło to też swoje odbicie w omawianym raporcie.

Najlepszą jednak ilustracją całościowych efektów wprowadzania energetyki odnawialnej są wydatki, jakie ponoszą Niemcy dodatkowo na energetykę odnawialną, głównie na wiatraki i panele słoneczne. Subwencje te rosną ciągle. Gdy zwolennicy „transformacji energetycznej” dochodzili w Niemczech do władzy, twierdzili oni, że koszty eliminacji elektrowni jądrowych i wprowadzenia wiatraków i paneli fotowoltaicznych będą zaniedbywalnie małe, a odnawialne źródła energii zapewnią ciągłe i niezawodne zasilanie całego kraju. Lider partii zielonych, Jürgen Trittin obiecywał w 2004 roku, że obciążenie domowego gospodarstwa niemieckiego subwencjami na OZE wyniesie 1 euro miesięcznie – tyle ile kosztuje porcja lodów.

W rzeczywistości, subwencje na OZE szybko rosły. Jeszcze za rządów następnego aktywisty OZE pana Sigmara Gabriela jego ministerstwo środowiska mówiło politykom, że koszty subsydiów na panele słoneczne nie przekroczą 3 euro na miesiąc10 czyli miało to być w skali kraju nie więcej niż miliard euro rocznie. Ale już w latach 2009-2010 łączne dopłaty do energii wiatrowej i słonecznej były w przedziale 8-10 miliardów euro rocznie, w 2011 roku wzrosły do 13,5 a w 2012 roku do 14,1 miliardów euro rocznie.

W 2011 r. niemieccy lobbyści OZE wprowadzili ustawę o transformacji energetycznej ”Energiewende”, która zapewniła, że w Niemczech za energię z farm wiatrowych na morzu trzeba będzie płacić producentowi 190 euro za MWh, za geotermiczną 250 euro za MWh i za energię ze spalania biomasy 140 euro za MWh11. W tym czasie we Francji za energię z elektrowni jądrowych płacono 42 euro za MWh.

W październiku 2012 roku, gdy okazało się, że prawie wszystkie prognozy dotyczące kosztów rozwoju wiatraków i paneli słonecznych w Niemczech były błędne, z kosztami zaniżonymi przynajmniej dwa a czasem pięć razy12, a na subsydia dla zielonej energii w 2013 roku potrzeba było ponad 20 miliardów euro, Niemcy odczuli to jako szok. Oburzone organizacje przemysłowe oświadczyły, że ciężar subsydiów dla zielonej energii „osiągnął poziom trudny do zaakceptowania, grożący ucieczką przemysłu z Niemiec”. Stowarzyszenia konsumentów skarżyły się, że 800 tys. rodzin w Niemczech nie może zapłacić rachunków za elektryczność13.

Więc rząd przyrzekł, że dopłaty na OZE będą mniejsze – po czym dopłaty rosły i rosły. W 2014 roku subwencje na OZE oraz na modyfikację sieci przesyłowej koniecznej dla potrzeb OZE doszły do 24 miliardów euro rocznie. W połowie 2014 roku rząd wprowadził ograniczenia subwencji na wiatr na lądzie i na panele fotowoltaiczne, ale łączne subwencje rosły nadal. W 2015 roku doszły do 28 miliardów euro na rok. Według ocen analityków z Niemieckiego Instytutu Ekologii (Agora Energiewende), ten poziom subwencji będzie utrzymywał się jeszcze przez wiele lat, przy czym do roku 2024 subwencje na OZE będą rosły14. A koszty te płacą odbiorcy energii elektrycznej, wskutek czego jest ona w Niemczech niemal dwukrotnie droższa, niż w sąsiedniej Francji, opierającej swą elektroenergetykę na elektrowniach jądrowych.

Według niemieckiego Instytutu Gospodarki (Institut der deutschen Wirtschaft) w 2016 roku koszty dodatkowych subwencji w ramach „Energiewende” znów wzrosły i dojdą do 31 miliardów euro /rok [15]. Trzeba dodać, że przy tych kolosalnych wydatkach Niemcom nie udało się w ciągu ubiegłych 7 lat zmniejszyć emisji CO2 [16]. A jak wyglądałaby perspektywa dla rodzin polskich, gdyby nasza gospodarka poszła śladem Niemiec?

Przy ludności Niemiec wynoszącej 81,2 mln mieszkańców, roczne subwencje w wysokości 31 mld euro oznaczają dodatkowy wydatek dla rodziny 4-osobowej równy 1520 euro/rok. Odpowiednikiem tego w Polsce byłaby suma dodatkowych wydatków na elektryczność ze źródeł odnawialnych równa przy 4-osobowej rodzinie 6680 PLN/rok. Czy Polacy zgodzą się na takie dopłaty?

 Dane na temat kosztów energetyki odnawialnej przedstawione w raporcie NCBJ są zgodne z raportem OECD17. Właśnie takie łączne przedstawienie wszystkich kosztów ponoszonych przez społeczeństwo uzasadnia wniosek o atrakcyjności ekonomicznej energetyki jądrowej. Atrakcyjności dla społeczeństwa, dla ludzi, którzy myślą o swoich dzieciach i wnukach i chcą zapewnić im energię tanią i czystą, przyjazną dla człowieka i środowiska.

Mając w pamięci historię sporów o energetykę jądrową warto dodać, że zarzuty o rzekomo rujnujących społeczeństwo kosztach budowy elektrowni jądrowych w USA i we Francji stawiali przeciwnicy energetyki jądrowej już przed 40 laty. Niektórzy z nich dorobili się w ten sposób wysokich urzędów i skutecznie hamowali rozwój energetyki jądrowej, ale następne pokolenie aktywistów antynuklearnych mówi dziś „te istniejące elektrownie jądrowe dają tani prąd, bo zbudowano je już dawno”. Chciałbym, aby za 40 lat moje wnuki słyszały podobne zdania od potomków dzisiejszych krytyków energetyki jądrowej proponowanej dla Polski.

5 OECD-NEA: Projected Costs of Generating Electricity 2015 Edition OECD 2015 NEA No. 7057

6 The fleet effect: The economic benefits of adopting a fleet approach to nuclear new build in the UK, PwC, November 2012

7 http://www.money.pl/pieniadze/nbp/srednie/archiwum/kursy,walut,nbp,20131231.html

8 ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 10 października 2012 r. w sprawie wysokości wpłaty na pokrycie kosztów końcowego postępowania z wypalonym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi oraz na pokrycie kosztów likwidacji elektrowni jądrowej dokonywanej przez jednostkę organizacyjną, która otrzymała zezwolenie na eksploatację elektrowni jądrowej (Dz.U. 2012 poz. 1213)

9 Nuclear Energy and Renewables. System Effects in Low-carbon Electricity Systems, NEA-OECD, 2012

12 Die krassen Fehlprognosen beim Ökostrom Die Welt, 20 October 2012

16 Megan Darby German CO2 Emissions Keep Rising Climate Home, 14 March 2016

17 Nuclear Energy and Renewables: System Effects in Low-carbon Electricity Systems © OECD 2012 NEA No. 7056 Nuclear Energy Agency – Organisation For Economic Co-Operation And Development

ANALIZA

Dr inż. A. Strupczewski

Prof. nadzw. Narodowego Centrum Badań Jądrowych

W dniu 6 maja 2016 dr inż. Adam Szymański jako przedstawiciel Stowarzyszenia Ekologiczno-Turystycznego „Lubiatowska Wydma” opublikował na łamach portalu CIRE komentarz1 do mojej publikacji pt. ”Analiza i ocena kosztów energii elektrycznej z różnych źródeł energii w Polsce” zamieszczonej w internecie przez Komitet Problemów Energetyki PAN2.

Już na samym początku dr Szymański popełnia pierwszy błąd, gdyż twierdzi, że „Program polskiej energetyki jądrowej” przewiduje budowę „co najmniej jednej EJ o mocy około 3000 MW”. Tymczasem z dokumentu wynika (s. 32, 34, 54-57, 62-63), że planowane są co najmniej dwie EJ o łącznej mocy ok. 6000 MW. Następnie pisze, że podane w PPEJ koszty w wysokości 40-60 mld zł są dla wielu Polaków czymś zgoła niewyobrażalnym. Tymczasem „Program budowy dróg krajowych na lata 2011-2015” kosztował 82,8 mld zł3, a nowy „Program budowy dróg krajowych na lata 2014-2023 pochłonie prawie 200 mld zł4. Przeciętny Polak jednak nie zaprząta sobie głowy takimi kosztami, po prostu jeździ po tych autostradach. Podobnie wygląda sprawa z energetyką jądrową – koszty budowy elektrowni to problem inwestorów, a nie zwykłych ludzi.

Warto też odnieść się do innych sformułowań w publikacji tegoż autora:

Za realizację wspomnianego zadania odpowiada spółka PGE EJ1, której akcjonariuszami są wszyscy Polacy. Tymczasem spółka PGE EJ1 nie ma akcjonariuszy, ponieważ ma formę spółki z o.o. Jedynym udziałowcem jest PGE S.A., której 58,39% akcji należy do Skarbu Państwa, a pozostałe 41,61% jest w rękach akcjonariuszy indywidualnych, których zapewne jest nie więcej niż kilkanaście tysięcy.

(…) oszacowano również wielkość kontraktu różnicowego dla warunków w Polsce (580 PLN/MWh) i uzasadniono także konieczność takiego podejścia finansowego. Bez obciążenia podatnika kontraktem różnicowym finansowanie budowy elektrowni jądrowej w Polsce nie jest możliwe. Po pierwsze, dr Szymański myli pojęcia kosztu wytwarzania energii i ceny sprzedaży energii, co jest niestety powszechnie spotykane u przeciwników energetyki jądrowej. Po drugie, wysokość ceny równowagi („strike price”) brytyjskiego kontraktu różnicowego na Hinkley Point C nie stanowi żadnego punktu odniesienia dla polskiego projektu, z wielu powodów:

  • inna gospodarka z innymi poziomami cen
  • inny rynek energii (zrealizowana reforma EMR)
  • inny tryb wyboru technologii (tam bez przetargu, tutaj przewiduje się konkurencyjny przetarg)

Cena równowagi została indywidualnie wynegocjowana przez EDF z rządem brytyjskim i nie jest ona tożsama z kosztem wytwarzania energii z nowych bloków w EJ Hinkley Point. Koszty te nie są znane, gdyż inwestor ich nie ujawnił. Na marginesie należy dodać, że kontrakt różnicowy nie jest jedyną metodą finansowania budowy i eksploatacji EJ. „Program polskiej energetyki jądrowej” przewiduje różne możliwości, w tym model Mankala i model Exeltium, które umożliwiają odbiorcom zakup energii po kosztach (Mankala) lub z minimalną marżą wytwórcy (Exeltium) i nie obciążają obywateli kosztami budowy EJ. Z ostatnich wypowiedzi decydentów wynika, że kontrakt różnicowy nie będzie docelową metodą finansowania EJ.

Dr inż. Adam Szymański sugeruje, że zwolennicy energetyki jądrowej dokonują „celowego zaniżania kosztów budowy elektrowni jądrowej”.. Na poparcie swej tezy cytuje on oceny prezesa PGE EJ1 pana Jacka Cichosza, który oceniał te koszty na około 60 mld PLN overnight (to jest bez kosztów finansowania), oraz moją odpowiedź na temat budowy elektrowni jądrowej o mocy 3000 MWe ocenianych na 12 mld euro potwierdzającą, że „reaktory III generacji są drogie, ale wciąż tańsze niż wiatraki i panele słoneczne”. Moja odpowiedź może drażnić zwolenników wiatraków i paneli słonecznych – ale jest ona uzasadniona analizami przedstawionymi w omawianym raporcie.

Następnie dr inż. Szymański przedstawia opracowany przezeń model obliczania całkowitego kosztu inwestycji na podstawie kosztów bezpośrednich, z którego wynika, że przy kosztach overnight wynoszących 4 mld euro/1000 MWe łączne nakłady inwestycyjne wyniosą od 57 do 92 mld PLN. Fakt, że koszty finansowania powiększają nakłady inwestycyjne nie jest nowością. W omawianym opracowaniu NCBJ na temat kosztów podano tabele, wskazujące, ile wyniosą koszty finansowania w zależności od stopy oprocentowania pożyczki bankowej i czasu trwania budowy, z uwzględnieniem rozkładu wydatków podczas budowy. Wielkości te są zgodne z danymi opublikowanymi przez OECD dla różnych źródeł energii we wrześniu 2015 roku5, a więc najbardziej aktualnymi. Trudno więc i tutaj dopatrywać się zatajania kosztów. W przypadku przyjętej jako wartość referencyjna w opracowaniu NCBJ stopy procentowej 7% i czasu budowy równego 7 lat koszty finansowania inwestycji wyniosą nieco poniżej 28% nakładów bezpośrednich. Rozpatrując jednak budowę elektrowni jądrowych w Polsce, w tym zwłaszcza pierwszej, trudno jest mówić o tym jaki ostatecznie będzie koszt kapitału (stopa dyskontowa), ponieważ będzie on pochodną wielu czynników, między innymi:

  • struktury finansowania projektu (proporcji kapitału własnego do dłużnego)
  • sposobu zbytu energii
  • rodzaju i zakresu ewentualnych gwarancji rządowych (Ministerstwo Finansów udziela gwarancji i poręczeń na różne projekty rozwojowe, co roku jest przewidziana na ten cel określona kwota w budżecie)
  • ocen zdolności kredytowej i zdolności obsługi zadłużenia udziałowców EJ oraz państwo polskie
  • całej gamy czynników makroekonomicznych takich jak inflacja, kursy walut itp.

Do momentu skonstruowania tzw. montażu finansowego, nie będzie znany ostateczny koszt finansowania, a liczby padające w dyskusjach będą jedynie spekulacjami.

Dalej dr inż. Szymański twierdzi, że dyskusję o kosztach overnightw Europie zaczyna się od poziomu 5,5 mld euro/1000 MWe” i pisze, że średni koszt produkcji energii elektrycznej (bez paliw, kosztów obsługi i remontów) w okresie kredytowania inwestycji konieczny do zbilansowania poniesionych nakładów wynosi około 800 PLN/MWh. Oba te twierdzenia są nieprawdziwe. Dr inż. Szymański pisze dalej, że „wynika to z obliczeń prof. Strupczewskiego”. Nie jest to prawdą.

Zestawienie nakładów inwestycyjnych opracowane przez Departament Energii Jądrowej Ministerstwa Energii przedstawia się następująco:

Tab. 1. Zestawienie nakładów inwestycyjnych na budowane lub planowane jądrowe bloki energetyczne.

Państwo

Nazwa EJ i nr bloku

Typ bloku

Nakłady
(mln EUR
2012/MW)

Źródło danych

Bułgaria

Kozłoduj-7

AP1000

3,33*

[8]

Chiny

Sanmen-1

AP1000

2,01

[6]

Sanmen-2

AP1000

2,01

b.d.

CPR-1000

1,39

Czechy

Temelin-3

(AP1000)**

2,94*

[7]

Temelin-4

(AP1000)**

2,94*

Finlandia

Olkiluoto-3

EPR

3,76

[6]

Japonia

b.d.

Atmea1 (?)

2,98

[6]

Korea Południowa

Shin-Kori-5

APR1400

1,55 / 1,92

[6] / [10]

Shin-Kori-6

APR1400

1,55 / 1,92

Shin-Ulchin-1

APR1400

1,76

[11]

Shin-Ulchin-2

APR1400

1,76

Stany Zjednoczone

Vogtle-3

AP1000

3,65

[1]

Vogtle-4

AP1000

3,65

VC Summer-2

AP1000

3,66

[2]

VC Summer-3

AP1000

3,66

Turkey Point-6

AP1000

2,97 – 4,30 (średnio 3,65)

[3]

Turkey Point-7

AP1000

2,97 – 4,30 (średnio 3,65)

b.d.

ABWR/ESBWR (?)

~3,00

[6]

Turcja

Akkuyu-1

WWER-1200

3,25

[9]

Akkuyu-2

WWER-1200

3,25

Akkuyu-3

WWER-1200

3,25

Akkuyu-4

WWER-1200

3,25

Sinop-1

Atmea1

3,57

Sinop-2

Atmea1

3,57

Sinop-3

Atmea1

3,57

Sinop-4

Atmea1

3,57

Węgry

Paks-5

WWER-1200

4,77

[6]

Paks-6

WWER-1200

4,77

Wielka Brytania

Moorside-1

AP1000

2,99*

[5]

Moorside-2

AP1000

2,99*

Moorside-3

AP1000

2,99*

Hinkley Point C-1

EPR

4,66

[6]

Hinkley Point C-2

EPR

4,66

Zjednoczone Emiraty Arabskie

Barakah-1

APR1400

3,03*

[12]

Barakah-2

APR1400

3,03*

Barakah-3

APR1400

3,03*

Barakah-4

APR1400

3,03*

*EPC; **oferta

Uwagi metodyczne do tabeli 1:

Nakłady overnight, za wyjątkiem EJ Barakah, Temelin, Moorside, Kozłoduj, gdzie podano koszty EPC; zindeksowane na poziom cen z 2012 r. (zgodnie z PPEJ) z wykorzystaniem narzędzi na stronie internetowej US Department of Labor – Bureau of Labor Statistics (w przypadku cen w USD, http://www.bls.gov/), przeliczone po kursie USD/EUR lub KRW/EUR zgodnym z oficjalnie podanym kursem średnim Europejskiego Banku Centralnego na 2012 r. (https://www.ecb.europa.eu/), w odniesieniu do mocy brutto (zgodnie z powszechnie przyjętą w polskiej energetyce praktyką).

Źródła danych do tabeli 1:

[1] Nuclear New Build: Insights into Financing and Project Management, NEA-OECD, 2015, s. 109.

[2] Nuclear New Build: Insights into Financing and Project Management, NEA-OECD, 2015, s. 219.

[3] Review of Florida Power & Light Company’s Project Management Internal Controls For Nuclear Plant Uprate and Construction Projects, By Authority of The Florida Public Service Commission Office of Auditing and Performance Analysis, June 2014, s. 9. (za nakłady overnight uznano sumę z pozycji pre-construction i construction).

[5] Civil Nuclear Top Markets for U.S. Exports 2014-2015. An Assessment Tool for Focusing U.S. Government Resources, United States Department of Commerce – International Trade Administration, December 2014, s. 61.

[6] Projected Costs of Generating Electricity. 2015 Edition, IEA/OECD & NEA/OECD, Paryż 2015, s. 41.

[7] http://www.praguepost.cz/business/16373-westinghouse-chief-talks-temelin-expansion-bid.html (budżet inwestora); http://www.radio.cz/en/section/curraffrs/westinghouse-win-would-enhance-energy-security-clinton-tells-prague (budżet inwestora); http://energetyka.wnp.pl/czeskie-atomowki-3-mln-euro-za-mw,113586_1_0_0.html (oferta)

[8] Civil Nuclear Top Markets for U.S. Exports 2014-2015. An Assessment Tool for Focusing U.S. Government Resources, United States Department of Commerce – International Trade Administration, December 2014, s. 15; http://www.wsj.com/articles/bulgaria-signs-deal-with-westinghouse-on-nuclear-power-plant-1406890323 (Wall Street Journal)

[9] NDC 65th Meeting – Reports of NEA Member Countries, NDC, NEA-OECD, 25-26 June 2015 [NEA/NDC(2015)9], s. 20; http://www.world-nuclear.org/info/Country-Profiles/Countries-T-Z/Turkey/

[10] http://www.neimagazine.com/news/newskorea-approves-construction-of-shin-kori-56-4167701

[11] http://www.world-nuclear-news.org/NN-New_nuclear_in_South_Korea-3107124.html

[12] Nuclear New Build: Insights into Financing and Project Management, NEA-OECD, 2015, s. 99

Opracowanie Ministerstwo Energii, Departament Energii Jądrowej

Stan na dzień: 30.09.2015 r.

Jak widać, nakłady bezpośrednie w krajach OECD są znacznie niższe od podanej przez dr inż. Szymańskiego kwoty 5,5 miliarda euro/1000 MWe. W przyszłym przetargu na dostawę reaktora dla polskich elektrowni jądrowych biorą udział nie tylko firmy zachodnie jak AREVA, Westinghouse czy General Electric, ale i firma koreańska KEPCO, więc uwzględnienie możliwego oferowania reaktora po kosztach bliskich kosztów koreańskich a dużo niższych od zachodnich byłoby uzasadnione. Mało tego, firmy zachodnie wiedząc o konkurencji koreańskiej, będą starały się zaoferować swoje reaktory po jak najniższej cenie. Takiej sytuacji nie było do tej pory w innych krajach europejskich – ani w Wielkiej Brytanii, ani na Węgrzech, gdzie reaktory zostały wybrane bez przetargu, co wyraźnie odbiło się na ich cenie. Ten czynnik w ogóle nie jest brany pod uwagę w publikacji dr. Szymańskiego, choć ma zasadniczy wpływ na koszty budowy EJ.

W innym miejscu artykułu dr. Szymańskiego pada stwierdzenie: Przykład analogicznej inwestycji w UK, zwanej w kręgach zainteresowanych jako HPC, uczy nas, iż założenie, że w Polsce tego typu inwestycja będzie tańsza o 20 %, jak to sugeruje w swoim opracowaniu prof. Strupczewski, bądź też tańsza o 40% , jak to wynika w PPEJ, powinno się traktować w terminach literackiej fikcji. Po pierwsze, oczekiwanie niższych nakładów inwestycyjnych w polskich warunkach ma uzasadnienie z powodu innych warunków wyboru technologii (konkurencyjny przetarg, którego brakowało w przypadku HPC). Po drugie, znaczną część kosztów budowy EJ stanowią koszty materiałów budowlanych i robocizny, które w Polsce są znacznie tańsze niż w Wielkiej Brytanii. Budowa kilku bloków tego samego typu powoduje dalszą obniżkę kosztów jednostkowych, co stwierdza raport firmy doradczej PwC6, wykonany dla rządu brytyjskiego w listopadzie 2012 roku. Raport opiera się na cząstkowych analizach wykonanych przez przemysł brytyjski. Wyliczono, że druga para bloków tego samego typu będzie tańsza niż pierwsza o 11%. Potwierdza to praktyka przemysłu jądrowego Japonii i Korei Południowej. W Korei, w pierwszym okresie budowy przemysłu jądrowego, kiedy zbudowano 9 bloków w oparciu o zachodnie technologie, łączny spadek nakładów wyniósł 25%. Osiągnięto to dzięki sprawnej organizacji, konsekwentnej realizacji programu jądrowego, z naciskiem na stopniowe zwiększanie udziału przemysłu krajowego, oraz dzięki stabilnemu prawu i wymaganiom dozoru.

Wybranie w moim opracowaniu Finlandii jako kraju odniesienia dla Polski jest spowodowane nie tylko podobną wielkością kraju i podobnym (choć nieco mniejszym) potencjałem przemysłowym, ale także podobnymi, bardzo ostrymi wymaganiami pod względem bezpieczeństwa jądrowego, określonymi w przepisach obowiązujących w Finlandii a w Polsce w Ustawie Prawo Atomowe i w Rozporządzeniach Rady Ministrów. Rozpatrywanie jako punktu odniesienia Finlandii z jej wysokimi wymaganiami i kosztami jest założeniem ostrożnym, które nie sugeruje najbardziej korzystnych warunków finansowych dla energetyki jądrowej, przeciwnie, stawia jako punkt odniesienia kraj o stosunkowo wysokich kosztach. Ponadto, procedura wydawania zezwoleń dozorowych w Finlandii jest inna niż w Polsce – tam możliwe jest cofanie wydanych zezwoleń i nagła zmiana wymagań, co niestety znacząco podnosi koszty budowy bloku EPR w EJ Olkiluoto. Dla przykładu: po zaprojektowaniu, wyprodukowaniu i częściowym zainstalowaniu AKPiA szefostwo STUK zmieniło wymagania dotyczące układów kontrolno-pomiarowych i nakazało zdemontowanie i wymianę tego, co już zainstalowano; spowodowało to prawie 2 lata opóźnienia w rozruchu bloku i podniosło koszty o ponad miliard EUR. Taka sytuacja jest niemożliwa w Polsce, ponieważ Prezes PAA nie może zmienić raz wydanego pozwolenia. Jeżeli budowa bloku ruszy, to nie będzie można jej zatrzymać z powodu zmiany poglądów szefostwa urzędu dozoru.

Zgodnie z ocenami przedstawionymi w raporcie OECD dla Finlandii uśrednione w ciągu życia elektrowni jądrowej koszty produkcji energii – oczywiście wystarczające na spłacenie pożyczki i oprocentowanie kapitału własnego – wynoszą 81,83 USD/MWh. Trzeba dodać, że oceny te były wykonywane w czasie, gdy przeliczenie USD/euro było inne niż obecnie, mianowicie średni kurs wymiany w końcu 2013 roku wynosił 3 PLN/USD i 4,14 PLN/euro7. Stąd cena energii w przeliczeniu na euro wynosiła 59.3 euro/MWh. Lub w przeliczeniu na walutę polską 245,5 PLN/MWh. Są to wartości dalekie od podawanej przez dr Szymańskiego ceny 800 PLN/MWh..

Oczywiście, wbrew twierdzeniu dr inż. Szymańskiego, średni koszt produkcji energii elektrycznej obejmuje koszt paliwa, koszty obsługi i remontów, co jest powszechnie przyjętą praktyką. Potwierdza to rozdział poświęcony metodyce w cytowanej publikacji OECD. Nieprawdziwy jest też zarzut o pominięciu kosztów długoterminowego składowania paliwa wypalonego i likwidacji elektrowni jądrowej. Koszty te są wliczone w koszty eksploatacyjne, a polskie prawo dokładnie określa ich wysokość i sposób odkładania pieniędzy na ich pokrycie. Można to bez trudu znaleźć w dostępnych powszechnie tekstach rozporządzeń Rady Ministrów8. Zarzut o rzekomym pomijaniu tych kosztów należy do standardowego repertuaru oskarżeń kierowanych pod adresem energetyki jądrowej przez jej przeciwników od ponad 20 lat, mimo że we wszystkich krajach OECD koszty unieszkodliwiania odpadów i likwidacji elektrowni są przewidywane, określone i wpłacane przez elektrownie do niezależnych funduszy powierniczych, których nie można wykorzystywać na inne cele. Wynika to m.in. z zapisów Wspólnej konwencji bezpieczeństwa w postępowaniu z wypalonym paliwem jądrowym i bezpieczeństwa w postępowaniu z odpadami promieniotwórczymi oraz z prawa Wspólnotowego (przepisy Euratom-u). W Polsce koszty te zostały określone na poziomie wyższym niż w innych krajach i ustalone przez rząd już przed 5 laty. Pora, aby przestać powtarzać zarzuty o charakterze demagogicznym, mające budzić sprzeciw Czytelników, a sprzeczne z istniejącymi ustaleniami na najwyższym szczeblu.

Oczywiście nieprawdą jest także twierdzenie dr inż. Szymańskiego, że „nikomu nie udało się podać żadnego technicznie i finansowo akceptowalnego rozwiązania”. Składowiska paliwa wypalonego są budowane lub zatwierdzone do budowy w Finlandii i Szwecji, w Szwajcarii i Francji, i ani problemy techniczne ani finansowe nie powstrzymują realizacji tych zamierzeń.

Celem opracowania NCBJ było przedstawienie zbiorczych charakterystyk finansowych dla różnych technologii wytwarzania energii elektrycznej, a w szczególności przedstawienie łącznych kosztów ponoszonych przez społeczeństwo, to jest kosztów produkcji energii w samej elektrowni, kosztów współpracy systemu energetycznego z tą elektrownią i kosztów zewnętrznych, czyli kosztów strat zdrowia i zniszczeń środowiska powodowanych przez elektrownie różnego typu. Wyniki tego zestawienia zostały podane w publikacji zamieszczonej na portalu internetowym CIRE przed miesiącem. W szczególności przedstawiono wpływ elektrowni na otoczenie, uwzględniając istotne elementy wpływające na środowisko. Uwzględniono też współpracę elektrowni z systemem, w tym oczywiście konieczność rezerwowania mocy na wypadek zatrzymania elektrowni jądrowej lub przerw w pracy wiatraków lub paneli słonecznych. W raporcie wydanym przez OECD w 2012 roku dotyczącym kosztów sieciowych różnych źródeł energii9 stwierdzono na przykładzie m.in. Niemiec, że koszty te są dla elektrowni jądrowych o ponad dwa rzędy wielkości mniejsze niż dla współistniejących ze sobą OZE takich jak wiatraki i panele fotowoltaiczne. W analizowanym wariancie udziału EJ w wytwarzaniu energii na poziomie 30%, wiatraków na lądzie 30% i PV również 30%, łączne koszty sieciowe dla EJ wynoszą 2,25 USD/MWh, dla wiatraków 43,85 USD/MWh (prawie 20-krotnie więcej niż dla EJ), a dla PV 82,95 USD/MWh (prawie 37-krotnie więcej niż dla EJ).

Wnioski z raportu NCBJ wskazują, że koszty jakie musi ponieść społeczeństwo, by uzyskać jednostkę energii elektrycznej produkowanej w ciągu życia elektrowni są dużo niższe dla elektrowni jądrowych niż dla wiatraków lub paneli słonecznych. Dr inż. Szymański twierdzi, że należy rozpatrywać łącznie wszystkie źródła energii odnawialnej. Ten postulat uwzględniono w raporcie NCBJ podając koszty inwestycyjne i koszty energii elektrycznej również dla wytwarzania energii elektrycznej z biomasy. Według ocen OECD, są one jeszcze wyższe niż dla wiatraków. Znalazło to też swoje odbicie w omawianym raporcie.

Najlepszą jednak ilustracją całościowych efektów wprowadzania energetyki odnawialnej są wydatki, jakie ponoszą Niemcy dodatkowo na energetykę odnawialną, głównie na wiatraki i panele słoneczne. Subwencje te rosną ciągle. Gdy zwolennicy „transformacji energetycznej” dochodzili w Niemczech do władzy, twierdzili oni, że koszty eliminacji elektrowni jądrowych i wprowadzenia wiatraków i paneli fotowoltaicznych będą zaniedbywalnie małe, a odnawialne źródła energii zapewnią ciągłe i niezawodne zasilanie całego kraju. Lider partii zielonych, Jürgen Trittin obiecywał w 2004 roku, że obciążenie domowego gospodarstwa niemieckiego subwencjami na OZE wyniesie 1 euro miesięcznie – tyle ile kosztuje porcja lodów.

W rzeczywistości, subwencje na OZE szybko rosły. Jeszcze za rządów następnego aktywisty OZE pana Sigmara Gabriela jego ministerstwo środowiska mówiło politykom, że koszty subsydiów na panele słoneczne nie przekroczą 3 euro na miesiąc10 czyli miało to być w skali kraju nie więcej niż miliard euro rocznie. Ale już w latach 2009-2010 łączne dopłaty do energii wiatrowej i słonecznej były w przedziale 8-10 miliardów euro rocznie, w 2011 roku wzrosły do 13,5 a w 2012 roku do 14,1 miliardów euro rocznie.

W 2011 r. niemieccy lobbyści OZE wprowadzili ustawę o transformacji energetycznej ”Energiewende”, która zapewniła, że w Niemczech za energię z farm wiatrowych na morzu trzeba będzie płacić producentowi 190 euro za MWh, za geotermiczną 250 euro za MWh i za energię ze spalania biomasy 140 euro za MWh11. W tym czasie we Francji za energię z elektrowni jądrowych płacono 42 euro za MWh.

W październiku 2012 roku, gdy okazało się, że prawie wszystkie prognozy dotyczące kosztów rozwoju wiatraków i paneli słonecznych w Niemczech były błędne, z kosztami zaniżonymi przynajmniej dwa a czasem pięć razy12, a na subsydia dla zielonej energii w 2013 roku potrzeba było ponad 20 miliardów euro, Niemcy odczuli to jako szok. Oburzone organizacje przemysłowe oświadczyły, że ciężar subsydiów dla zielonej energii „osiągnął poziom trudny do zaakceptowania, grożący ucieczką przemysłu z Niemiec”. Stowarzyszenia konsumentów skarżyły się, że 800 tys. rodzin w Niemczech nie może zapłacić rachunków za elektryczność13.

Więc rząd przyrzekł, że dopłaty na OZE będą mniejsze – po czym dopłaty rosły i rosły. W 2014 roku subwencje na OZE oraz na modyfikację sieci przesyłowej koniecznej dla potrzeb OZE doszły do 24 miliardów euro rocznie. W połowie 2014 roku rząd wprowadził ograniczenia subwencji na wiatr na lądzie i na panele fotowoltaiczne, ale łączne subwencje rosły nadal. W 2015 roku doszły do 28 miliardów euro na rok. Według ocen analityków z Niemieckiego Instytutu Ekologii (Agora Energiewende), ten poziom subwencji będzie utrzymywał się jeszcze przez wiele lat, przy czym do roku 2024 subwencje na OZE będą rosły14. A koszty te płacą odbiorcy energii elektrycznej, wskutek czego jest ona w Niemczech niemal dwukrotnie droższa, niż w sąsiedniej Francji, opierającej swą elektroenergetykę na elektrowniach jądrowych.

Według niemieckiego Instytutu Gospodarki (Institut der deutschen Wirtschaft) w 2016 roku koszty dodatkowych subwencji w ramach „Energiewende” znów wzrosły i dojdą do 31 miliardów euro /rok [15]. Trzeba dodać, że przy tych kolosalnych wydatkach Niemcom nie udało się w ciągu ubiegłych 7 lat zmniejszyć emisji CO2 [16]. A jak wyglądałaby perspektywa dla rodzin polskich, gdyby nasza gospodarka poszła śladem Niemiec?

Przy ludności Niemiec wynoszącej 81,2 mln mieszkańców, roczne subwencje w wysokości 31 mld euro oznaczają dodatkowy wydatek dla rodziny 4-osobowej równy 1520 euro/rok. Odpowiednikiem tego w Polsce byłaby suma dodatkowych wydatków na elektryczność ze źródeł odnawialnych równa przy 4-osobowej rodzinie 6680 PLN/rok. Czy Polacy zgodzą się na takie dopłaty?

 Dane na temat kosztów energetyki odnawialnej przedstawione w raporcie NCBJ są zgodne z raportem OECD17. Właśnie takie łączne przedstawienie wszystkich kosztów ponoszonych przez społeczeństwo uzasadnia wniosek o atrakcyjności ekonomicznej energetyki jądrowej. Atrakcyjności dla społeczeństwa, dla ludzi, którzy myślą o swoich dzieciach i wnukach i chcą zapewnić im energię tanią i czystą, przyjazną dla człowieka i środowiska.

Mając w pamięci historię sporów o energetykę jądrową warto dodać, że zarzuty o rzekomo rujnujących społeczeństwo kosztach budowy elektrowni jądrowych w USA i we Francji stawiali przeciwnicy energetyki jądrowej już przed 40 laty. Niektórzy z nich dorobili się w ten sposób wysokich urzędów i skutecznie hamowali rozwój energetyki jądrowej, ale następne pokolenie aktywistów antynuklearnych mówi dziś „te istniejące elektrownie jądrowe dają tani prąd, bo zbudowano je już dawno”. Chciałbym, aby za 40 lat moje wnuki słyszały podobne zdania od potomków dzisiejszych krytyków energetyki jądrowej proponowanej dla Polski.

5 OECD-NEA: Projected Costs of Generating Electricity 2015 Edition OECD 2015 NEA No. 7057

6 The fleet effect: The economic benefits of adopting a fleet approach to nuclear new build in the UK, PwC, November 2012

7 http://www.money.pl/pieniadze/nbp/srednie/archiwum/kursy,walut,nbp,20131231.html

8 ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 10 października 2012 r. w sprawie wysokości wpłaty na pokrycie kosztów końcowego postępowania z wypalonym paliwem jądrowym i odpadami promieniotwórczymi oraz na pokrycie kosztów likwidacji elektrowni jądrowej dokonywanej przez jednostkę organizacyjną, która otrzymała zezwolenie na eksploatację elektrowni jądrowej (Dz.U. 2012 poz. 1213)

9 Nuclear Energy and Renewables. System Effects in Low-carbon Electricity Systems, NEA-OECD, 2012

12 Die krassen Fehlprognosen beim Ökostrom Die Welt, 20 October 2012

16 Megan Darby German CO2 Emissions Keep Rising Climate Home, 14 March 2016

17 Nuclear Energy and Renewables: System Effects in Low-carbon Electricity Systems © OECD 2012 NEA No. 7056 Nuclear Energy Agency – Organisation For Economic Co-Operation And Development

Najnowsze artykuły