Od początku roku ceny surowców koniecznych do produkcji samochodów elektrycznych i innych spadły o ponad 40 procent, ale światowe koncerny liczą się ze wzrostem w nadchodzących latach.
Eksperci i analitycy rynków surowcowych uważają, że spadki cen surowców z początku 2023 roku to zaledwie korekta, która stała się konieczna po częściowo gigantycznych wzrostach cen w czasie pandemii oraz w 2022 roku po inwazji Rosji na Ukrainę. Średnioterminowo sytuacja się jednak ustabilizuje i ceny surowców będą w naturalny sposób reagowały na potrzeby rynku.
Ze względu na bardziej ekologiczną gospodarkę, dojdzie do wielkiego popytu na metale akumulatorowe, która znacznie przewyższy podaż – przewiduje niemiecka gazeta Handelsblatt.
Dalsze zapotrzebowanie na surowce takie jak lit, nikiel i kobalt związane jest z rozwojem e-mobilności i tu plany są bardzo ambitne. W samych Niemczech do 2030 roku zarejestrowanych ma być 15 milionów samochodów elektrycznych. Niemiecki tygodnik Focus wskazuje, że do 2025 roku niemiecka branża samochodowa będzie potrzebowała aż 190 tys. ton litu rocznie. Dla porównania w 2022 roku wydobyto we wszystkich australijskich kopalniach, które są obecnie w czołówce światowej, zaledwie około 61 tys. ton.
Handelsblatt / Focus / Aleksandra Fedorska
Chińskie samochody EV mogą zdobyć 15 procent europejskiego rynku do 2025 roku