(France24/Patrycja Rapacka)
Prawie pół roku po zamachach terrorystycznych, które kosztowały życie około 20 osób, członkowie francuskich elitarnych jednostek GIGN , BRI, RAID maszerowali wspólnie z żołnierzami armii francuskiej podczas parady na Polach Elizejskich.
Włączenie żołnierzy i funkcjonariuszy jednostek specjalnych jest naruszeniem francuskiej tradycji. Antyterroyści maszerowali w okularach przeciwsłonecznych, a dziennikarze zostali pouczeni, żeby nie filmować bezpośrednio ich twarzy, by nie narażać ich ani ich rodzin na niebezpieczeństwo oraz nie utrudnić przeprowadzania przyszłych operacji.
Prezydent Francji François Hollande prowadził doroczna paradę, podczas której gościem honorowym był prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto, krytykowany za dopuszczenie do ucieczki z więzienia jednego z narkotykowych baronów.
Podczas parady uhonorowano 10 tys. żołnierzy, którzy uczestniczą w zapewnianiu Francji bezpieczeństwa po atakach terrorystycznych na redakcję magazynu Charlie Hebdo. Po raz pierwszy publicznie pokazali się żołnierze, funkcjonariusze policji i żandarmerii, specjalizujący się w działaniach antyterrorystycznych oraz odbijaniu zakładników.
Wtorkowa parada była mniejsza i krótsza niż zazwyczaj, gdyż wielu żołnierzy pełni służbę antyterrorystyczną, a inni uczestniczą w misjach zagranicznych. Musieli dlatego szybko wracać do swoich obowiązków.
W Paryżu wzmocniono środki bezpieczeństwa. Porządku pilnowało ponad 11 tys. policjantów i żołnierzy. Użyto także eksperymentalnego urządzenia, mającego neutralizować drony, które mogłyby zakłócić przebieg uroczystości.
Wieczorem Francuzi zebrali się pod Wieżą Eiffla, by wraz z prezydentami Francji i Meksyku podziwiać pokazy sztucznych ogni. Tegoroczna parada nie stała się okazją do tradycyjnego “spotkania ludu z wojskiem”, gdyż według władz państwowych “pokazywanie wojska w ten sposób nie jest już bezpieczne”.